Rozdział 8

878 46 3
                                    

*Milena*

Podróż strasznie mi się dłużyła. Postanowiłam więc że posłucham muzyki. Włączyłam moją ulubioną piosenkę "Ego- Willy William" i wsłuchałam się w piosenkę. Po przesłuchaniu całej mojej play listy, zorientowałam się że zaraz wysiadamy. W końcu. Floryda. Ciekawe jak to będzie? Gdy tylko wyszłam z samolotu, powędrowałam do naszego domu. Tak domu. Na Florydzie mam ciocię i wujka. Mają ogromny dom, a mieszkają w nim sami. Na okres wakacji wyjechali do Francji. Więc chata cała nasza. Tak dawno nie byłam w tym domu. Dom położony przy piaszczystej plaży, piękne zbocze nie daleko. Po prostu marzenia. Wbiegłam do domu jak poparzona a za mną (w taki sam sposób) Wiki i Zuzka. Chłopaki wlekli się gdzieś z tyłu. Od razu dziewczyny wybrały sobie sypialnie. Po mimo to że dom jest duży to jest tu tylko 6 sypialni. Oczywiście Kerel wybrał sobie jednoosobową sypialnię, tak samo Stuart, Zuzka i Wiktoria i Karol. A ja i Remek musimy spać w jednej, dwuosobowej. Ehhh. Katorga. Po rozpakowaniu się postanowiłyśmy z dziewczyniami że pójdziemy na plażę. Przebrałyśmy się w stroje kąpielowe i powędrowałyśmy na plażę. Gdy już na niej byłyśmy to dziewczyny postanowiły się poopalać, a ja popływać. Po około 15 minutach spokojnego pływania, przyszli chłopacy. Dosłownie wbiegli do wody, przy czym ochlapali dziewczyny. Pędzel zaczął mnie ochlapywać, więc ja odwdzięczyłam mu się tym samym. Widziałam zazdrość na twrzy Remka, gdy Pędzel świetnie się ze mną bawił. Po około godzinie zzabawy nad wodą, poszliśmy do domu. Od razu weszłam do łazienki. Wzięłam dłuuuugą kąpiel, i przebrałam się w czystą bieliznę. Ubrałam wcześniej przygotowaną, piżamę i poszłam spać. Ale oczywiście nie mogłam, gdyż wszyscy inni, darli się w niebo głosy. W końcu ich krzyki ucichły. Nie gwałtownie a stopniowo. "Uffff w końcu cisza" pomyślałam. Wszyscy porozchodzili się do swoich pokoi. Remek jak głupi skoczył na łóżko, przy czym PRZEZ PRZYPADEK mnie uderzył. Od razu mnie przepraszał. Miło z jego strony. Gdy przestał, położył się obok mnie. Już chciałam zamknąć swe cudne paczadła (hasztag skromność xD), ale Remek mnie przytulił. Ale przytulił tak mocno że nie dawałm rady się wyrwać z jego "żelaznych" objęć. Tak spaliśmy do rana. Aż ktoś (czyt. Kerel i Stuart) nie oblał nas wodą. Oczywiście zaczęłam się na nich drzeć jak opętana. Remek też nie był zadowolony. Gdy chłopaki ze spuszczonymi głowami nas przeprosili, wyszli z pokoju. Po tym jak odbyłam całą poranną rutynę, ubrałam czarną bluzę z napisem "Blood", czarne leginsy oraz moje czarne nike. Zeszłam na dół i zjadłam śniadanie w postaci płatków. Wraz z dziewczynami wyszłyśmy z domu. Poszłyśmy na plażę, siedziałyśmy tam dość długo. Po pewnym czasie przyszli chłopacy. Stuart chciał mnie podnieść i wrzucić do wody ale wyraźnie zaprotestowałam i odpuścił. Drugie podejście zrobił Remek. Chciał nie chciał i tak w końcu któryś by mnie do tej wody wrzucił. Remek podniósł mnie i wbiegł ze mną do wody. Żeby reszta sobie nie myślała że ma on u mnie chody, to troche protestowałam. Potem do wody weszli też inni. Było mega śmiesznie. Gdy wyszliśmy z wody, zawiał zimny wiatr. Innym to nie przeszkadzało, ale mi tak. Remek od razu do mnie podszedł i dał mi swoją bluzę, którą ze sobą wziął. Podziękowałam i poszliśmy do domu.

ΩΩΩΩΩΩΩΩΩΩΩΩΩΩΩΩΩΩΩ
Hejka! Dziś ponad 500 słów. W sumie nic ciekawszego do powiedzenia nie mam. Więc to tyle z mojej strony. Głosujcie, komentujcie i śledzcie to FF. Paaa

"Sky" °R.W.° ✅Where stories live. Discover now