-12- Bonnie?

2.4K 155 26
                                    

ZPW Jane
Kierowałam się w stronę pokoju. Zamiast do niego pójść , postanowiłam usiąść przy ścianie, przyciągnąć nogi do mojej twarzy i ponucić sobie jakąś piosenkę.  Tym razem padło na nutę "Shattered".  Dla mnie, była ona zbawieniem na smutne dni.  Po jakimś czasie jednak moje powieki stawały się cięższe i zaczęły opadać.  Postanowiłam nie igrać z siłą wyższą i je zamknęłam.

ZPW Bonnie
Wyszedłem  z pomieszczenia i poszłem po korytarzach.  Bez celu.  Pełen dziwnego uczucia, które z każdą chwilą towarzyszyło mi, zwiększając się.  W pewnym momencie zauważyłem skrawek lekkiego niebieskiego materiału.  Postanowiłem zobaczyć co się tam znajduję. Ujrzałem śpiącą.. Jak ona miała ?  A..  Jane!  Mimo iż dla nikogo jeszcze nie byłem miły, postanowiłem ją stąd zabrać. Wziąłem dziewczynę na ręce.  Była strasznie lekka. Idąc, dotykała rekami okolice mojej klatki piersiowej. (Ym...  Ok?  :O. Dop. Aut)  Doszedłem do jej pokoju i chciałem usadowić ją na łóżku. Nie chciała się odkleić. Nie to nie.  Mam inne rozwiązanie.

» Time Skip « rano
ZPW Jane
Sny na jawie. Takie nieprawdziwe, a jednak jest w nich coś takiego. Jest iskierka nadziei, że wszystko to, co się w nich dzieję, stanie się naprawdę.

Było mi bardzo wygodnie.  Nie tak, jak na tych korytarzach w których urwał mi się film. Ktoś objął mnie w okolicach brzucha. Otworzyłam zaspane oczy. Zauważyłam czarne prześcieradło. Dotykała mojego ciała srebrna ręka.  Zaraz... SREBRNA?!?! Rozglądałam się po pomieszczeniu,to pokój Bonnie go!  Właściciel pokoju spał razem ze mną!  Chciałam wyrwać się z uścisku,na skutek czego chłopak przyciągnął mnie mocniej do siebie. Mogłam wyczuć na plecach jego umięśnioną klatkę piersiową... Na której prawdopodobnie nie było żadnego materiału.  

-Zajebiście. - Syknęłam cicho przez zęby. Fioletowłosy dalej spał, przytulając mnie,co mnie trochę wkurzało.  

Nie no! Muszę się jakoś stąd wydostać!  Odepchnęłam go od siebie. Po chwili chłopak się obudził. Kiedy zauważył co ze mną zrobił,puścił mnie jak oparzony.Wstałam a on chwilę później zrobił to samo. 

-Co ty ze mną robiłeś? W ogóle... Dlaczego tutaj jestem? - Wykrzyczałam mu prosto w twarz.

-To tylko przez sen,Jane. - Wzdrygnęłam się kiedy wypowiedział moje imię.  - Aaa.. to że tu jesteś... To tylko z mojej litości. - Powiedział,kiedy padło ostatnie słowo,jego głos stał się zimny,a wyraz twarzy nie wyrażał żadnych emocji. Moje serce jakby pękło na pół,jednak wyczuwałam że jest w tym trochę kłamstwa.

-Skoro to litość... To czemu nie zaprowadziłeś mnie do mego pokoju? - Krzyczałam,czułam, że policzki znowu robią mi się mokre od stróżek łez. 

ZPW Bonnie

-Nie chciałaś.. Nie chciałaś się ode mnie odkleić... - Powiedziałem.  Nie chciałem żeby znowu płakała. Kiedy uświadomiła sobie o czym ją poinformowałem,na jej twarzyczce mogłem zauważyć dwa słodkie,bardzo czerwone rumieńce,po czym spuściła głowę. Pewnie lała gorzkie łzy, ponieważ jej ramiona ''Skakały''. Ale czemu to robiła? Przecież ja jej nic nie zrobiłem,a tym bardziej nic nie powiedziałem! Po krótkiej chwili chciała wyjść. Złapałem ją za ramię, tym samym odwracając ją tak,by widziała moją twarz.  Ręce położyłem po obu stronach jej głowy i zapytałem.

ZPW Jane

-Dlaczego płaczesz? - Zapytał patrząc się na moją twarz,później prosto w oczy. Speszyłam się i postanowiłam odpowiedzieć pytaniem na pytanie, by uniknąć odpowiedzi.

- Jest dziś próba?

-Tak. Przyjdę po ciebie. - Odpowiedział. Zdjęłam jego ręce z moich ramion, wyszłam na korytarz by udać się do swojego pokoju.  Kiedy weszłam od razu runęłam na łóżko. Po moim policzku spłynęło kilka kropel łez,po czym zadałam sobie pytanie : Dlaczego akurat w nim?

_______________________________________________

Wiem,rozdział krótki i beznadziejny,ale mam nadzieję że mi to wybaczycie. Jeżeli ci się podobało zostaw gwiazdkę i koma ^^. ~BATTEBAYO

Shadow

  

✔ |FNaF ff| - Love Me!Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz