Rozdział 2- część druga

2.8K 132 5
                                    

Czyli tak. Wszyscy czyli Ja, Gabi, Gośka, Zuzka, Julka, Mateusz, Max, Kuba i Bartek spóźniliśmy się dosłownie o 5 minut. Wtedy sprawdzała obecność akurat czytała Maxa.
- Maksymilian Bosski. - odczytała kiedy on jako pierwszy z naszej paczki wszedł do klasy, a później my.
- Już jestem.- odpowiedział i wszyscy na niego się popatrzyli.
- No widać, że jesteś!- warkneła p.Hood.
- Przepraszam, ale ja na panią nie warczę, bo nie jestem psem jak pani.- i na jego słowa wszyscy wybuchli śmiechem. Zaś ta wiedźma spojrzała na niego jakby niedosłyszała tego co on powiedział do niej. Ale to prawda, że ona jest psem, dlatego, że jej mąż jest starszym posterunkowym, który jak zobaczy że ktoś pali to odrazu wystawia mandat. A ona wstawia jedynki nawet z tego materiału jak jego jeszcze nie mieliśmy. On jest surowym starszym posterunkowym. A ona jest straszną, surową nauczycielką od matematyki, która jakby mogła to by nikogo nie przepuściła do następnej klasy, bo przy niej najlepsza ocena to może być tylko trójka. Ale wracając do tematu.
- Jak ty śmiesz się tak do mnie zwracać gówniarzu. Matka nie nauczyła ciebie jak się odnosi do starszych ludzi!!- powiedziała. Raczej krzyknęła.
- Nauczyła mnie. Ale dla takiej osoby jak pani to nie zasługuje na kulturę.- wszyscy patrzyli to na Maxa to na panią Hood. I nikt się nie odezwał ani słowem.
- Koniec tego marsz do dyrektora wszyscy! Ależ mi to już!- krzyknęła nauczycielka do nas.
- Ale, że my też??- zapytała Magda.
- Ktoś ci pozwolił się odzywać!!??
- Nie. Przepraszam.- odezwała się Magda.
- Czyli kto ma iść do dyra??- spytałam się.
- Ty, Max, Gabryśka, Gośka, Kuba, Bartek, Zuźka, Mateusz i Julka
- Ale po co jak my nic nie zrobiliśmy!?- powiedziała Gośka
- Dużo zrobiliście. Migiem do dyrektora!
- Co za wstrętne baba- powiedziałam pod nosem gdy się odwróciliśmy żeby wyjść z klasy
- Słyszałam to!! Anderson!
- To fajnie!- krzyknęłam. - A od kiedy my jesteśmy na ty!?- powiedziałam.
- Jestem twoją nauczycielką więc mam prawo się odzywać do uczniów tak jak chce. Do dyrektora.
- Dobra stara nie wnerwiaj się już. Idziemy- powiedział Bartek.
- Do dyrektora!!-krzyknęła. Już chcieliśmy wyjść z sali ale ona się odezwała.- Ale nie wszyscy. Tylko Bosski, Anderson, Kamińska i Głębocki.
Więc poszliśmy.

U dyrektora:

- Dzień dobry. My do pana dyrektora.
- Dzień dobry. Wejdźcie do jego gabinetu- powiedziała sekretarka. No to weszliśmy.
- Dzień dobry. - powiedział Bartek.
- Dzień dobry. - powiedział dyr. I odwrócił się do nas i oni się odwrócili czyli Marcin i Kamil.
- Cześć .- powiedzieli razem czyli Marcin i Kamil.
- Cześć. - odpowiedzielismy
- Więc co was do mnie sprowadza?
- Pani Hood- powiedziałam
- Co znowu??- otóż my prawie co lekcje matematyki jesteśmy u dyra.
- Czepiła się nas bo o 5 minut spóźniliśmy się na lekcje- powiedział Max
- Tym razem wam nie odpuszczę, bo to już chyba z 10 raz z rzędu jesteście u mnie co każdą lekcję matematyki. Dostajecie po naganie.- powiedział dyr.
- Yhym. - powiedziałam
- Trochę grzeczniej Karolino. - powiedział
- Dobrze.- odpowiedziałam.
- Coś jeszcze??- zapytał Bartek.
- Tak. Będziecie dawać dodatkowe zajęcia dla 3 gimnazjum.- powiedział dyra
- Co?!?!- odpowiedzieliśmy razem
- To samo - powiedział Marcin z cichym śmiechem.
- Ktoś ciebie prosił o zdanie Marcin?- spytał się dyr Marcina
- Nie
- To dobrze. To w każde czwartki i poniedziałki od godziny 15 do 17. Może być?
- Nie.- odpowiedziałam razem z Maxem i Bartkiem
- A to niby czemu?
- Bo ja mam trening z tańca od 16-18 w każde czwartki. proszę pana.- powiedziałam
- To trudno odpóścisz sobie przez miesiąc. A wy chłopcy?
- My mamy w czwartki treningi z piłki nożnej od 15 do 17. Proszę pana. - powiedział Max.
- To nie będziecie chodzić na nie w czwartki przez miesiąc.
- Ale.. - powiedziałam
- Nie ma żadnego ale pani Anderson.
Żegnam.
- Do widzenia. - powiedzieliśmy chórem. A te dwa głupki się śmieli pod nosem. A ja nachyliłam się do Marcina i Kamila i im na ucho powiedziałam
- Jak będziecie w domu to was zabije bo mnie nie obudziliście. Tylko mnie zostawiliście.
- Hahah. Bardzo śmieszne. Nic mi nie zrobisz.- powiedział Kamil
- Spytaj się Marcina bo już widać że się boi
- To prawda stary??- spytał się Kamil Marcina
- Tak. To prawda. Jak ona coś zrobi to boli jak cholera. Albo najgorsze jest to że może zabrać mi kluczyki od mojego ścigacza albo zabierze mi grę. Tą nową co kupiłem. - powiedział Marcin - Do widzenia.- powiedziałam i wyszłam.
- Jak ja nienawidzę tej baby!!- powiedziałam
- Skarbie nie tylko ty jedna.- powiedział Max
- Kurwa! Jak mnie jeszcze raz mnie nazwiesz skarbem to cie zamorduje i zakopie twoje zwłoki w lesie!
- Jak ty się odzywasz do kolegi panno Anderson?!- spytał się nasz wychowawca który uczy informatyki.
- Przepraszam. Proszę pana
- Dobrze. A czemu wy nie na lekcji matematyki?
- Bo nas się czepiła że się spóźniliśmy dosłownie o 5 minut. - powiedział Bartek.
- Dobra. Idźcie już na lekcje.- powiedział.
- Do widzenia.
- Do widzenia
I poszliśmy na dalsze lekcje.

***

Po szkole pojechałam do domu. Jak rodzice się o tym co dziś w szkole się stało to ja nie wiem co zrobię. Marcin kończy lekcje za pół godziny. Więc postanowiłam zabrać mu kluczyki od jego ścigacza. A dlaczego. Bo jeździ na nie legalne wyścigi z Kamilem. Chociaż ja też jeżdżę na nie od czasu do czasu. Wchodzę do jego pokoju i zabieram kluczyki. Zawsze chowa je w doniczce na kwiatki. Zabieram i wychodzę z jego pokoju. I wchodzę do mojego pokoju. Chowam je do mojej garderoby która jest połączona z moim pokojem i wychodząc zamykam je na klucz i chowam klucz pod materac z łóżka. Odrabiam lekcje co jest żadkością u mnie. I została mi matma której nie kumam. Więc biorę ten podręcznik i zeszyt i idę do pokoju Marcina. W między czasie przychodzi SMS na mój telefon. Wyciągam go z kieszeni i patrze kto napisał do mnie.

Od: Marcin
Przyjdę za godzinę. Bo ma koze. :( :( :( :(

Do: Marcin
Haha. Ok. 😂😂😂

Od: Marcin
To nie jest śmieszne!!! To jest straszne!! 😠😠😠😠😡😡😡😡

Do: Marcin
To jest zabawne. Dobra. Pa 😂😂

Od: Marcin
Pa idiotko.

Na tego SMS'a nie odpisuje. I kieruje się do pokoju Marcina. On matmę umie. Więc mi zrobi. Podchodzę do jego biurka i biorę kartkę i długopis i pisze do niego liścik.

Marcin. Wiem o tym , że mnie baaardzo kochasz. Więc zrób mi zadanie z matmy z podręcznika zad.59/250. I napisz mi całe zadanie w zeszycie. Jak zrobisz to ci oddam twoje kluczyki do ukochanego twojego ścigacza. A jak nie zrobisz to ci ich nie oddam. A wiem, że dzisiaj o 23:00 są wyścigi. Na które pewnie idziesz i kluczyki są ci potrzebne. Więc zrób mi to zadanie.

Twoja ukochana siostra.

Zostawiam podręcznik i zeszyt na jego biurku i na zeszycie ten liścik. I wychodzę z jego pokoju i kieruje się do mojej garderoby. Gdy już jestem w niej biorę czystą bieliznę i czystą, białą i za dużą bluzkę, oczywiście jest to ona Kamila. Zostawił ją u mnie w pokoju więc ją sobie pożyczyłam. Wychodzę z garderoby i idę do łazienki która jest połączona z moim pokojem za drugimi drzwiami. Po długim prysznicu idę do pokoju. A ja prawie dostaje zawału. Na moim łóżku siedzą Marcin z Kamilem.
- Co chcecie??
- Moje kluczyki od ścigacza
- A zrobiłeś zadanie z matmy
- Tak. Leży na twoim biurku.- mówi a ja podchodzę do mojego biurka i patrzę czy jest zrobione. I jest zrobione.
- Poczekajcie chwilę.- mówię i idę do łazienki po klucz do garderoby i podchodzę do drzwi od garderoby. Wchodząc do niej specjalnie kręcę tyłkiem.
- Boże. Czy to musi być Twoja siostra??- pyta Kamil
- Niestety tak. Jakby nie była moją siostrą to bym się za nią brał.
- Ej. Ona jest moja. Na zawsze. I ją zdobędę.
-Zobaczymy.- ja biorę kluczyki wchodzę do mojego pokoju i zapada cisza
- Masz- rzucam mu kluczyki. Ale zamiast w Marcina stronę to rzucam w stronę Kamila. A on łapie i wybiega z nimi a Marcin biegnie za nim. I słyszę jak Kamil mówi.
- Kocham cię Karola!!
A ja nie mogę uwierzyć. On mnie kocha. Podchodzę do łóżka i kładę się pod kądrą. I mam cały czas w głowie jego słowa Kocham cię Karola!!
I z tą myślą zasypiam.

****

Mamy 1322 słów. Najdłuższy rozdział. W piątek jak wstawiłam rozdział 2- część pierwsza to cały się nie wstawił i nie wiem o co w tym chodzi no ale ok.
Rozdziały będą pojawiać się 1-2 razy w tygodniu. Ten rozdział zaczęłam w ten piątek co był a dzisiaj skończyłam go pisać. Następny rozdział powinnam wstawić środa - czwartek. Może postaram go wstawić we wtorek.
Ta piosenka mi pomogła ten rozdział napisać. Dobra ja kończę. Pa.

P.S. Życzę wam miłego weekendu majowego.

Przyjaciel Mojego Brata [ZAWIESZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz