D: Masky mój bohaterze ^.^
*I teraz nastąpiła scena jak z filmu pełną miłości, słodkości i innych obrzydliwości ^^*
M: Spokojnie, nie dam skrzywdzić nowej już pierwszego dnia.
*Demonika poczuła jak wraca się jej rosół z komuni*
D: Wiesz, pewnie dała bym sobie radę sama ale dzięki ;-;
(Ten Forever Alone)
*Masky przewrócił oczami*
M: Ta jasne...
D: Czy ty coś sugerujesz?!
M: Ja? Nie skądże...
*Dziewczyna zrobiła minę w stylu "Strzelam focha"*
D: Dobra, Hoodie chodźmy dalej.
H: Ale co z Masky'm?
D: Że z kim?
M: ...
*Time skip*
*Po wyjaśnieniach Demoniki, że ona tylko ignoruje Masky'ego, Hoodie wreszcie skumał i poszli dalej*
*Obok pokoju E.J. znajdował się pokój tym razem z inicjałami L.J. Demonika zapukała do drzwi otworzył jej wysoki czaro-biały clown z rożkowym nosem i kurtką z piórami*
Laughing Jack (L.J.): Co was do mnie sprowadza o tak wczesnej porze niskie ludziki? ^^
H: Jack poznaj Demonikę, będzie od dziś z nami mieszkała.
L.J.: *hihiot* Chcesz cukierka? *hihot again*
*Jack wyciągnął do niej rękę z cukierkami w pięciu kolorach*
D: Nie są zatrute?
L.J.: Nie wszystkie... ^^
D: Jak nie wszystkie to ok ^^
*Bierze czerwonego cukierka*
L.J.: I co jak smakuje, hihihi.
D: Mmm krew jest pyszna, a cukierki o smaku krwi są jeszcze lepsze i nie brudzą zębów ^^
*Jack'owi opadła szczęka, ale po chwili się zaśmiał i szepnął do dziewczyny*
L.J.: *szept* A chcesz spróbować tego czarnego?
D: Jasne, oby to nie była lukrecja, nie nawiedzę tego czarnego paskucstwa ;-;
*Demonika zjada cukierka, Masky to zauważył, ale nim zdążył zareagować już było po wszystkim*
L.J.: Nie to nie lukrecja, to cukierek nagłej śmierci ^^
*Masky i Hoodie wyraźnie posmutnieli, Masky'emu nawet jedna łza spłynęła po masce, Jack się w tym czasie psychopatycznie śmiał. Demonika patrzyła na nich jak na idiotów*
D: O co wam chodzi, ktoś umarł?
*Oni zszokowani spojżeli po sobie. Masky i Hoodie rzucili się na Demonikę i zaczęli ją z całych sił ściskać. Roześmiany wyraźnie posmutnieli że jego cukierek nie zadziałał*
M: Ale jak?! Czemu?! Dlaczego ty żyjesz?!
D: No dzięki wiesz ;-;
A nie wspominałam że jestem demonicą? A demony są nieśmiertelne ^^ a poza tym to jednak była lukrecja, blee!
*Masky spojrzał na nią z niedowierzeniem*
M: No to gdzie są twoje skrzydła, rogi, ogon?
*Demonica pacneła się w czoło*
YOU ARE READING
^^ Creepypasta I Ja ^^
FanfictionOpowieść o tych pojebach do których się wprowadzam i zaczynam rewolucję! Występuje ja i moi przyjaciele. Jestem dysortografikiem!!! Więc, proszę nie wytykać mi błędów ortograficznych ani gdzie nie powinno być a gdzie powinien być przecinek!!! No...
Poranna Niespodzianka
Start from the beginning
