Początek

200 12 2
                                    

To był dzień jak co dzień. Wraz z nowo rozpoczętym rokiem szkolnym zaczęła się nowa klasa i poranne wstawanie. Obudziłam się jak zwykle,  tuż przed budzikiem. Wstałam z wielce niewygodnego łóżka i poszłam się ogarnąć do łazienki. Po ubraniu się i stwierdzeniu, że wyglądam na tyle, by kogoś nie przestraszyć, udałam się do kuchni po coś do jedzenia. Potem wzięłam plecak, wcisnęłam w niego nowe zeszyty i książki, zgodnie według planu podanego dzień wcześniej i ruszyłam do szkoły, uprzednio zamykając za sobą drzwi z domu. 

W klasie panował gwar. Usiadłam na moim zwykłym miejscu pod ścianą w ostatniej ławce i zaczęłam się rozkoszować samotnością, której i tak miałam za dużo jak na gimnazjalistkę (przyp.aut. stwierdziłam, że nudno będzie jak akcja zacznie się na liceum/tech. i skończy po 3/4 latach ... więc ta szkoła ma połączone gimnazjum z liceum i technikum, gdy uczniowie kończą gimnazjum zostają w tych samych klasach tylko dochodzi , lub wypada im kilka przedmiotów, i na niektóre lekcje chodzą indywidualnie). 

Zapomniałabym się przedstawić. Nazywam się Nel Lilim. Mam 16 lat i totalne zero przyjaciół. Kasztanowe włosy, 158 cm wzrostu i heterochromię, czyli różnobarwność tęczówek, jedną w kolorze bezchmurnego nieba z granatową jak noc obwódką wokół ,a drugą w odcieniu świeżej trawy z pomarańczową obrączką otaczającą źrenicę i ciemno-zielonej obwódce wokół całej tęczówki. A ,i nienawidzę mango.

Moje rozmyślenia o samotności przerwał dzwonek na lekcję i wkroczenie nauczyciela z polskiego do sali. 

- Od dziś z wami do klasy będą chodzić dwie dodatkowe osoby.- powiedziawszy to odwrócił się w stronę drzwi i zawołał- Wejdźcie ! 

Do klasy wstąpiło dwóch chłopaków, a na ich widok wszyscy zamilkli. Obydwaj byli mega przystojni. Jeden miał czarne włosy jak smoła, które były w uporządkowanym nieładzie, a drugi czarne włosy , które miejscami przybierały odcień czerwieni, wygolone po jednej i zaczesane na drugą stronę głowy.

- Przedstawcie się proszę - odparł nauczyciel.

- Nazywam się Filip Szatan i uwielbiam zajęcia plastyczne - przedstawił się ten z czerwonymi pasemkami.

- Mam na imię Luke Szatan. Lubię psy i mango.- powiedział ten drugi.Po mango wiem, że chyba się nie dogadamy, choć nie za bardzo mi na tym zależy, nie żeby coś .

- Usiądziecie obok Nel. Nel proszę oprowadź ich po szkole i pokaż im gdzie mają chodzić na jakie zajęcia.- Powiedział zwracając się do mnie . W pierwszej chwili nie byłam pewna czy on na serio mówi do mnie czy jednak mamy jeszcze jedną Nel w klasie, a gdy to już do mnie dotarło zaczęłam się przeklinać, że przyszłam dzisiaj do szkoły. Mogłam przypuszczać, że mnie o to poprosi. W końcu nikt się ze mną nie przyjaźni ,a nauczyciele są tak upierdliwi, że nawet jak chcesz pozostać sam ze sobą, to i tak znajdą ci kogoś do towarzystwa.

Z moich przemyśleń wyrwali mnie nowi uczniowie , którzy zajęli miejsce obok mnie w ławce .  Wyglądało to trochę komicznie bo ja taka mała na środku, a obok mnie dwóch facetów, którzy co rusz zaglądali do mojego zeszytu lub do mojej książki która była położona na przeciw mnie, aby każdy z nas mógł z niej korzystać. Przyznam, że czułam się dość niezręcznie, zwłaszcza, że nie lubię koegzystować w bliskiej odległości z innymi ludźmi.

Na przerwie pokazałam chłopakom szkołę. Musiałam znosić ich towarzystwo przez resztę lekcji, bo nie było ich na rozpoczęciu roku i nie mieli żadnego podręcznika. Niby nie zachowywali się jakoś dziwnie, ale samo przebywanie w moim otoczeniu i ciągłe pytanie się gdzie co jest i jak co mają zanotować sprawiało, że reszta uczniów zaczynała się na mnie niemiłosiernie gapić , przez co czułam się jeszcze bardziej niezręcznie niż bym się czuła tylko w towarzystwie dwóch facetów. Mam tylko nadzieję, że to się szybko skończy i wreszcie będę mogła znowu pobyć sama w szkole.

NephilimWhere stories live. Discover now