MariChat

2K 82 10
                                    

Stała opierając się o balustradę balkonu, wpatrzona w księżyc w fazie coraz bardziej zbliżającej się do nowiu, który miał nastąpić za kilka dni. Czekała na niego, swojego przyjaciela, który tak bardzo zabiegał o jej względy. Jednak on się nie zjawiał.

Po chwili brunetka dostrzegła bohatera skaczacego po dachach, wspomagającego się przy tym swoim kicikijem. Wyglądał naprawdę niesamowicie pod osłoną nocy i przy delikatnym blasku księżyca, usiłującego przedostać się przez płynącą mgłę.

- Witaj księżniczko - wypowiedział poważnym, ale niezwykle miłym tonem.

- Cześć Chat - odrzekła spoglądając na niego kątem oka. Dopiero teraz mogła dostrzec smutek w jego kocich, szmaragdowych oczach. Dobrze znała powód jego bólu, jednak nie mogła zdradzić mu tego, że to ona jest Biedronką i tego, że to ona zraniła jego uczucia. Nie mogła go kochać jako Ladybug, ale nikt nie zabronił jej tego w prawdziwym życiu.

- Wyglądasz smutno - szepnęła odwracając wzrok od niego. Chłopak opowiedział jej całe zajście. Słuchała z ogromną ciekawością, mimo że była na miejscu, a wręcz czynnie uczestniczyła w tym wszystkim.

- Ona... ona nie zasługuje na twoją miłość. - Marinette spuściła głowę, z uwagą przyglądając się jasnym kafelkom, które odznaczały się nieco od mroku.

- Jak możesz tak mówić? - zapytał całkowicie zdezorientowany, przecież Mari od zawsze wiedziała o jego uczuciach co do Biedronki.

- Ponieważ wiem kim jest dziewczyna skrywająca się pod maską, znam ją jak nikt inny! Jest zupełnie inna niż ci się wydaje, jest słaba. - Dziewczyna nie wytrzymała i uroniła kilka pojedynczych łez, które po chwili przerodziły się w placz.

- To nie ma znaczenia, kocham ją taką jaka jest - powiedział nieco oburzony tą krytyką wobec jego ukochanej.

- Chat... - Zaczęła cicho, płacząc jeszcze mocniej.

- Przepraszam My Lady, nie płacz już. - Zrozumiał, że nie powinien się tak unosić i przytulił ją. Jednak ona jedynie dwa razy powtórzyła jego imię.

- Chat, to ja jestem tą dziewczyną.

-----------------------------

Nie rozpieszczam Was za bardzo częstotliwością dodawania rozdziałów? Jeszcze się przyzwyczaicie do tego, a mi braknie pomysłów xD
No cóż, dzisiaj dostajecie taki sobie króciutki shot z MariChat, liczę na jakieś ciekawe ocenki, może krytykę jeśli coś jest nie tak.
Od razu mówię, ze jutro żaden shot się nie pojawi, ewentualnie jeśli się wyrobie możecie liczyć na 8 rozdział opowiadania 'Camping | Terefere' na które swoją drogą serdecznie zapraszam.
Tym razem nie pytam co dać jako następne gdyż to również mam zaplanowane :3
Dzięki bardzo za przeczytanie, a jeśli przeczytaliscie jeszcze moja wypowiedź to brawo wy! 💕

Miraculous | One Shots ❌Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz