MEGA WAŻNA NOTENCJA POD ROZDZIAŁEM!!! ⬇
Leslie's POV:
- Nie spóźnij się do szkoły - powiedziała kobieta chodząc pospiesznie po kuchni.
- Wiem Grace - przewróciłam oczami na słowa adopcyjnej matki i zabrałam się z powrotem za jedzenie płatków z mlekiem.
-Wrócę dzisiaj później niż zwykle... Zostaniesz sama z Andrew jakieś dwie godziny.
Przełknęłam rosnącą gólę w gardle. SAMA. Muszę dzisiaj uciec.
- Jasne - wymusiłam sztuczny uśmiech.
- Cześć Grace, hejka księżniczko. - do pomieszczenia wszedł wspomniany wcześniej mężczyzna.
Oblał mnie zimny pot i zacisnęłam rękę na metalowej powierzchni łyżki.
Po prostu kurwa przestań tak na mnie mówić! - pomyślałam.
Czułam obrzydzenie do tego mężczyzny.
Poczułam silne ramiona oplatające moje ciało. Cała się spięłam. Wiedziałam, że gdybym nawet próbowała się wyrwać, nic by to nie dało, a Andrew dalej trzymałby mnie niewzruszony.- Dzisiaj mamy więcej czasu księżniczko - wyszeptał do mojego ucha, po czym odsunął się ode mnie.
- Wychodzimy! Pa! - krzyknęła Grace i razem z mężem opuścili dom.
***
- Ugh musimy iść na polski? - jęknęła Kim.
- Wybacz skarbie... Mogę dzisiaj zostać u ciebie na noc?
- Jasne. Grace znowu wróci później? - spytała. Kim wiedziała o Andrew, o tym co robi. - Och uwielbiam tę kobietę!
- Tsa ja też... - chciałam coś jeszcze dodać, ale zadzwonił dzwonek oznaczajacy początek lekcji.
- Yyyyy... Proszę zabij mnie! - błagała Kim - Pani Mleta jest okropna!
I tu muszę się z nią zgodzić. Pani Mleta jest straszna...
Noise's POV:
- Stary, cały czas się na nią gapisz. Nie starczy ci, że z nią piszesz? - powiedział kiwając głową w kierunku Leslie, która była właśnie pytana przez Mletę.
Nie potrafię. Jest taka piękna. - pomyślałem.
- Jasne SITE.
- Dobra NOISE masz przestać się na nią patrzeć, bo wyczuje, że coś jest nie tak. Napiszesz dzisiaj do niej?
- Nie raczej nie... Mam parę spraw do załatwienia. - kiedy skończyłem mówić zadzwonił dzwonek na przerwę.
Spakowałem pospiesznie swoje książki do plecaka i ruszyłem w kierunku wyjścia.
- Pa! - krzyknąłem do przyjaciela i wyszedłem z klasy.
I znowu :p
Leslie's POV:What I would do to take away
This fear of being loved, allegiance to the pain
Now I fucked up and I miss you
Never be like you
I would give anything to change this fickle minded heart
That loves for shiny things
Now I fucked up and I miss you
Never be like youŚpiewałam, a raczej krzyczałam razem z Kim skacząc po jej łóżku.
- Dobra! Mam dość - powiedziała dziewczyna, gdy piosenka dobiegła końca.
- Ja też - powiedziałam i opadłam na łóżko. - Gdzie idziesz? - spytałam wychodzacą przyjaciółkę.
- Do kuchni, po alkohol - uśmiechnęła się przebiegle - Musimy w końcu świętować zakończenie roku szkolnego!
- Ale ono jest dopiero za tydzień - mruknęłam.
Koniec roku oznaczał wyprowadzkę, jak najdalej od Andrew i studia!
- No to co? - spytała i ruszyła w kierunku pomieszczenia.
Przewróciłam oczami i ruszyłam za nią.
*****************
hej, Hej, HEJ!!!!
Na początku powiem, że jest to najdłuższy rozdział na tym opowiadaniu ((i tak uważam, że jest kruciusieńki... Nie umiem pisać dłuższych :'( )) i jest to opisówka! Brawo ja!
Rozdział taki se, mogą być błędy, mimo, iż sprawdzałam, a teraz do rzeczy:
Rozdział dla @alemandris ciesz się żydzie! Mam nadzieję, że skoro masz już konto, to skomentujesz mi jakiś rozdział!
I OMÓJBOŻE!!!! Nie przeklnę, nie przeklnę, nie przeklnę, nie przeklnę, nie przeklnę...
Kurwa!!!!
Tak bardzo wam dziękuję! Przez kilka dni moje opowiadanie znajdowało się na 4 MIEJSCU NA TOPIE W TAJEMNICA/THRILLER!!! Chcę, żebyście wiedzieli, że was kocham i tak strasznie wam dziękuję!Dziękuję, kocham!!!! 33
ŞİMDİ OKUDUĞUN
Hi I'm your stalker ✔
Gizem / GerilimNumer nieznany: Witaj złotko :* Numer nieznany: Och Leslie, wiem że to czytasz... Ja: Kim jesteś? Numer nieznany: Mam wiele imion, ale możesz nazwać mnie jak chcesz ;) Ja: Jesteś chory psychicznie. Powinieneś się leczyć! Numer nieznany: Już to ro...