One

174 10 0
                                    

- Skyler Aster! Jako twoja rodzicielka rozkazuje ci wstawać! Wstawaj no, bo spóźnisz się do szkoły! - próbowała obudzić mnie mama.

Jak już zdążyliście usłyszeć mam na imię Skyler Aster, dla przyjaciół Sky. Długie włosy, które naturalnie są czarne. Duże, czarne oczy, mały nosek i pełne, malinowe usta. Jakby nie patrzeć to chuda i dość zgrabna ze mnie laska. Jedyny kompleks to owe 167 cm, przez które momentami czuję się jak krasnoludek.

W sumie jest ze mnie zupełne przeciwieństwo mojej matki. Karolina Aster - kobieta o średniej długości blond włosach, zielonych oczach, wysoka - ma 175 cm wzrostu. Znana jako najlepsza pani prawnik w Londynie.

- Odejdz i nie wracaj!...
- O tak to się nie bawimy moja panno! - powiedziała po czym wyszła z pokoju. Potem usłyszałam tylko jak schodziła po schodach na parter oraz trzaśnięcie drzwi wejściowych.

Uff... czyli zrezygnowała z mojej pobudki? Wspaniale! No to hop pod kołdrę i spać...
Drzwi od mojego pokoju zaskrzypiały. Pewnie to przeciąg. Zdążyłam tylko podnieść się do pozycji pionowej w celu wstania i ponownego zamknięcia drzwi. Nie było mi to jednak dane. Nagle zostałam oblana wodą! Cała ja, włosy, piżama, pościel... wszystko mokre! Zaczęłam rozglądać się po pokoju w poszukiwaniu sprawcy. No i zobaczyłam JEGO...

- Dzieeee...ńdobry Kocie! Ja... Jak się spało? - spytał Q pomiędzy napadami śmiechu.
- Debilu! Przez ciebie jestem całą mokra! - wpadłam w złość.
- Nie wiedziałem, że tak na ciebie działam Skarbie - powiedział z figlarnym usmieszkiem na ustach puszczając mi oczko.

I oto jest Quentin James, mój BFF, z którym znam się od 7 lat. Dla przyjaciół Q. Wysoki chlopak - 187 cm wzrostu, brunet z fołkowymi oczami, za którymi szaleje większość dziewczyn w szkole. Muszę przyznać - jest dość przystojny. Jak się domyślacie niczego mu nie brakuje ;)

- Przegiąłeś stary. Raz... - wyleciał z mojego pokoju jak opentany i zaczął zabiegać po schodach w szalonym tempie. W tym czasie ja poszłam do łazienki i nalałam wody do wcześniej użytego narzędzia zbrodni (czyt. wazonu na kwiatki) - Dwa!.. - Zaczęłam powoli schodzić po schodach. Z kuchni doszedł mnie dźwięk rozbijanego naczynia - Trzy! - rzuciłam się pędem do kuchni...

Dziwne, nie ma go. Na podłodze za to leżał zbity ręcznie malowany, porcelanowy talerz. Rozejrzałam się po naszej dużej kuchni urządzonej w odcieniach bieli i czerni. Pusto. Przeszłam do salonu kominkowego... i gdy już miałam wychodzić, usłyszałam dźwięk skszypiącej deski w podłodze. Owy dźwięk dochodził zza kanapy. Przeskoczyłam dzielącą nas kanapę i wylałam wodę na głowę chłopaka. Zemsta jest słodka... pomyślałam.

- No nie! Moje nowe Nike'i! Kiedyś jeszcze za to oberwiesz!
- Hahahahaha! Wyglądajsz jak zmokła kura! - ryczałam ze śmiechu turlając się po podłodze.
- Dobra, ja idę do łazienki na dole doprowadzić się do ludzi, a ty suń na górę przygotować się do szkoły. Dzisiaj nasz wielki dzień! Na światło dzienne wyjdzie nasze wczorajsze dzieło.
- Chciałam zrobić sobie dzisiaj wolne, no ale dobra... przekonałeś mnie. A zrobisz mi śniadanie? - spytałam robiąc oczka szczeniaczka.
- Ehhh. A co chcesz?
- Gofry z bitą śmietaną i owocami?
- Okej młoda...
- A i posprzątaj ten rozbity talerz. Jesteś najlepszy! Dzięki! - i już mnie nie było.

Najpierw szybki prysznic i makijaż. Oby moja kuchareczka nie wbiła mi do pokoju, podczas gdy byłam pod prysznicem.

~ 2 godziny później ~

Kolejna nudna lekcja... Już prawie zasypiałam na ławce, gdy usłyszałam z głośników głos dyrektora:
- Panna Sky Aster, proszona jest o przyjście do gabinetu dyrektora. Teraz!
No i pięknie jeszcze ten dziad będzie mi truł przy uchu... Zaczęłam pakować swoje rzeczy do torby.

- No już! Biegiem! Dyrektor nie będzie raczył czekać na ciebie cały dzień! - poganiał mnie stary belfer.
- A myśli pan, że co ja do cholery teraz robię!?
- Panno Aster! Słownictwo! - serio?...
- Jakie słownictwo!? O cholerze człowieku nie słyszałeś? Seeriooo!? WOW! To jakim cudem tu jeszcze pracujesz, ja się pytam!!? - Byłam strasznie wkurzona, podczas gdy reszta klasy bez żadnego skrępowania obserwowała zaistniałą sytuację - Czekaj... hmmm.. pomyślmy.. I tak Z-E-R-O MNIE TO OBCHODZI! - wzięłam dwa głębokie wdechy poczym już na spokojnie powiedziałam - A teraz pozwólcie, że wyjdę.

I wyszłam z klasy trzaskając drzwiami.
To będzie długi, męczący dzień...
Idąc korytarzem po drodze do gabinetu króla GÓWNO MNIE TO OBCHODZI, MASZ MNIE SŁUCHAĆ zobaczyłam jak brunet właśnie wychodził ze swojej sali..

- Hej mięśniaku - podeszłam do niego bliżej witając się z nim standardowym uściskiem.
- No cześć mała. Ciebie też wezwał!? - oczywiście chodziło mu o dyrektora.
- Jak widać. - rzuciłam obojętnie.
Wyszliśmy przed szkołę, poczym odpaliłam kejnego tego dnia papierosa.
- Masz jeszcze? - spytał mnie z nadzieją w głosie.
- Bierz. - powiedziałam podając mu paczkę fajek. Westchnęłam i pogrążyłam się we własnych myślach. Z chwilowego zamyślenia wyrwał mnie głos Q:
- Myślisz, że to przez nasz ostatni numer nas wzywa?
- Możliwe... - uśmiechnęłam się na samo wspomnienie wczorajszej zabawy. Owinięcie całego gabinetu dyrektora papierem toaletowym. Pfff... Taka norma...
Spojrzałam na zaciągającego się dymem przyjaciela i sama również podążyłam jego śladem.

~~~

Gdy wypaliliśmy papierosy weszliśmy do budynku kierując się do tego starego, surowego fagasa. Dobry Boże, miejmy to już za sobą! Zapukał do drzwi i...

- Wejść! - usłyszeliśmy zza drewnianych drzwi i powoli zaczęliśmy wchodzić a naszym oczom ukazało się nasze dzieło.

- Możecie mi wytłumaczyć co to ma znaczyć!!?
- Postanowiliśmy zrobić panu miłą niespodziankę i jak widać udało nam się! - oznajmił dumny z siebie Q.
O nie! To nie wróży nic dobrego! A może by tak się wycofać... - pomyślałam wycofując się powoli w stronę drzwi. Już prawie dosiegałam klamki, gdy...

- Nie tak szybko Panno Aster! Proszę siadać. - nakazał, a nam nie pozostało nic innego jak rozsiąść się na kanapie. Mhymmm... nawet wygodna... - Skoro już mam pewność, że to wy za tym stoicie, mogę podjąć odpowiednie działania. - Oznajmiił nam już opanowany dyrektor.

- A waszą jakże hojną "nagrodą" będzie uprzatnięcie całego tego bałaganu. I to w tej chwili. Daje wam na to godzinę! - i wyszedł.

~~~

Hejka Kociaki!
To moja pierwsza książka tutaj, mam nadzieję że będzie inna niż wszystkie i pozytywnie was zaskoczy. Serdecznie zapraszam do czytania!
Piszcie w kom co o tym myślicie ;)

~Zagubiona Alfa~Where stories live. Discover now