Rozdział 1

79 7 9
                                    

Stałam na przystanku ze słuchawkami na uszach.
Był środek lata, żar lał się z nieba, mimo tego, że byłam ubrana
tylko w krótkie spodenki i bluzkę na
ramiączkach czułam się, jakbym miała dostać udaru.
Autobus spóźniał się, przez co byłam coraz bardziej zdenerwowana.

Wreszcie wsiadłam do pojazdu bo autobusem tego nazwać nie można. Proszę wielkie miasto ale ludzi codziennie wozi puszka na kółkach.
Oczywiście bez klimatyzacji.
Cóż chyba każdy uwielbia wąchać spoconych emerytów.

,, Cameron gdzie jesteś? Czekam już 15 minut"
Dostałam wiadomość od mojego przyjaciela Jacoba.
,, Spokojnie już dojeżdżam, a ty zamiast jęczeć lepiej kup mi jakieś lody"

Jacoba znam już 3 lata. Jest ode mnie o rok starszy, dlatego zeszłego września skończył szkołę i przeszedł na studia.
Nie ma dziewczyny, może dlatego, że w ogole nie bawi się w związki.
Choć wiele dziewczyn ubiega o jego
uwagę. Nie dziwię im się. Jacob jest wysokim brunetem o przenikliwych niebieskich oczach.

Wysiadłam z autobusu rozglądając się w poszukiwaniu przyjaciela. Nagle ktoś objął mnie w talii. Przestraszyłam się i gdy już myślałam nad uderzeniem tego kogoś, uświadomiłam sobię, że to musi być Jacob. Nie myliłam się.

- Wreszcie przyjechałaś!- krzyknął chłopak.
- Boże jak dobrze cię widzieć- odpowiedziałam i przytuliłam się do niego.
Byliśmy w uścisku przez całą minutę, ale wcześniej nie widzieliśmy się przez kilka miesiecy.

Kiedy już się od siebię odsuneliśmy przypomniałam sobię pewną rzecz.
- Jay gdzie są moje lody?- spytałam
- Cam potrafisz zepsuć każdą chwilę- powiedział śmiejąc się.
Po czym podał mi owocowe lody na patyku.

Rozmowa toczyła się sama. Nigdy nie brakowało nam do niej tematów.
Doszliśmy do parku i usiedliśmy
na ławce w cieniu drzew.

- Muszę ci coś powiedzieć - oświadczyłam z poważna miną.
- Ok - powiedział jakby zmieszany.
- Od tego roku będziemy się razem uczyć! - wykrzyknęłam śmiejąc się.
- To świetnie! - ucieszył się i mnie przytulił.

Jednak było w tym zachowaniu coś nerwowego. Jakby nie do końca był z tego faktu zadowolony, ale wolałam dzisiaj się tym nie martwić.

Pierwszy rozdział! Mam nadzieję, że podoba wam się i zostaniecie przy tej książce

From pink to blackWhere stories live. Discover now