2. Living under the shade...

24.5K 852 75
                                    

A ja? No cóż... Też jestem uważana za jedną z dziewczyn z " elitki " w szkole - jak mówią chłopcy "lasek". Nie myślcie, że narzekam na swój wygląd po prostu... Po prostu chciałabym być bardziej anonimowa. Mniej stęsknionych spojrzeń ze strony chłopaków i mniej tych zazdrosnych ze strony dziewczyn. Osobiście nie uważam się za piękność. Mam długie włosy w bliżej nieokreślonym brązowym odcieniu, które są proste lub falowane w zależności czy do ich suszenia użyje suszarki czy pozwolę im schnąć swoim tempem. Oczy... cóż jedni twierdzą że są niebieskie inni, że szare. I bardzooooo długie rzęsy, które mam po mamie. Z nich jestem najbardziej zadowolona. Moje przyjaciółki twierdzą, że one dodają mi uroku i dlatego tylu chłopakom się podobam... I mam też kolczyk, mały diamencik na skrzydełku nosa. Lubie uprawiać sport, ale najbardziej ze wszystkiego lubię jogging. Pozwala pomyśleć, wyciszyć się i coś co przekonało moje przyjaciółki do jego uprawiania - idealnie kształtuje sylwetkę.

Dziś kolejny nudny dzień. Jest sobota, ale ja nie mogę jak zwykłe nastolatki iść z przyjaciółmi do centrum handlowego na zakupy. Mnie czekają inne obowiązki, które wybierze mi babcia. Możecie myśleć, że mnie wykorzystuję lub, że jestem uległa, ale po tym jak mnie przygarnęła nie potrafiłabym jej odmówić.

Szósta rano. Przyzwyczaiłam się do wczesnego wstawania. Szybko poszłam do łazienki przepłukałam twarz, ubrałam się w czarne legginsy, czarną bokserkę spod której w niektórych miejscach było widać fioletowy stanik sportowy i buty do biegania. Włosy związałam w wysoki koński ogon. Wzięłam mp3 i zeszłam na dół. W kuchni zastałam naszą kucharkę.

- Dzień dobry Pani Wilson.

- Dzień dobry kochanie. - Wstała żeby pocałować mnie w czubek głowy na przywitanie. - Zjesz coś? Zaraz zrobię...

- Nie - przerwałam pośpiesznie - ja właściwie już wychodzę.

- Dziecko, dlaczego ty się porządnie nie wyśpisz? Jest sobota. Można trochę poleniuchować.

- Nie jestem śpiąca - Widząc niedowierzanie na jej twarzy dodałam z uśmiechem - Naprawdę. A teraz idę i wrócę jak zawsze na śniadanie. - Wychodząc cmoknęłam ją w policzek.

Przed domem wykonałam kilka ćwiczeń rozciągających i rozpoczęłam swoją przebieżkę.

Trzy kwadranse później wracając do domu mijałam już dom Huntera w chwili kiedy właśnie z niego wychodził i się przeciągał – dodam, że był bez koszulki, w samych bokserkach. Potknęłam się i szybko odwróciłam wzrok, żeby nie zauważył, że się na niego gapie.

5 minut później byłam już w domu pod prysznicem. Szybko się wysuszyłam i ubrałam dżinsy rurki, bluzę oversize oraz trampki. Włosy zaplotłam w warkocz francuski i zeszłam na śniadanie. Babcia już siedziała przy stole.

- Dzień dobry - Czy wspomniałam, że nasze stosunki nie są najlepsze? Jeśli nie, to teraz to mówię. Babcia traktuje mnie dość chłodno, ale ona w ogóle nie umie okazywać uczuć i nie powinno mnie to ruszać. Ale tak nie jest. Została mi tylko ona i chciałabym, żeby mnie bardziej kochała.

- Dzień dobry - Nawet się nie uśmiechnęła. Widząc trzeci talerz domyśliłam się, że Hunter będzie dzisiaj obecny na śniadaniu. Ledwo to pomyślałam zjawił się we własnej osobie.

- Dobry - Zawołał wchodząc do jadalni.

- Dzień dobry Hunter, dzień dobry - Poprawiła go babcia.

- Racja, przepraszam.

Ja natomiast zatopiłam się we własnych myślach, monotonnie smarując masłem bułkę, specjalnie ignorując jego przyjście i dlatego dopiero po chwili kiedy ocknęłam się z zamyślenia zauważyłam, że babcia coś do mnie mówi.

- ... dlatego jeśli chcesz możesz dziś zaprosić koleżanki. Tata Moniki jest wpływowym człowiekiem i myślałam o tym żeby wykupić od niego kilka klaczy i ogierów. Wiem, że się z nią przyjaźnisz.

- Jasne, zaproszę ją - Tak naprawdę Monika jest przyjaciółką, z którą lepiej nie spędzać za dużo czasu, bo wpędza cię w kłopoty i rozsiewa o tobie plotki chociaż się zarzeka, że to nie ona, ale mimo to, zawsze wie gdzie są najlepsze imprezy.

- I mogłabyś ubierać się bardziej dziewczęco, spójrz na inne dziewczęta w twoim wieku, chodzą w sukienkach. Ta bluza nie podkreśla twoich dziewczęcych kształtów - Spojrzałam w dół na swoją bluzę, jedną z ulubionych i już miałam się odezwać, ale uprzedził mnie Hunter.

- Mnie się teraz podoba - Powiedział i mrugnął do mnie, po czym zabrał się za kanapkę. Dupek! Dobrze wie, że nie lubię kiedy się komentuję mój wygląd bez względu czy pozytywnie czy negatywnie. Rzucam mu wściekłe spojrzenie w momencie kiedy wchodzi gosposia z telefonem w ręce.



                                  --------------------------------------------------------------------------

Drugi rozdział za mną. Mam nadzieję, że jest okej :)

Wygrane uczucieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz