♡ 01 ♡

37K 1.2K 473
                                    

Od autorki: Ponieważ na mobilnym nie da się zadedykować rozdziału, zadedykuję tak; specjalnie dla Kucio69, Karnah, ollaaVS ;*

Niall

Poprawiłem kołnierzyk koszuli tuż przed wejściem do dużego budynku. Przełknąłem z trudem ślinę. Dzisiaj miałem rozpocząc dwutygodniową praktykę w jednej z firm Zayna Malika. Ręce trzęsły mi się ze zdenerwowania, bałem się, że zawalę, a liczyłem, że po tym stażu, mógłbym liczyć na pracę tam.

Wszedłem do środka i rozejrzałem się. Korporacja żywcem wyciągnięta z filmu. Recepcja, wokół zabiegani ludzie. Ruszyłem do recepcji która była naprzeciwko wejścia i oparłem się o blat posyłając siedzącej za nim kobiecie uśmiech.

- Dzień Dobry - odezwałem się, a kobieta dopiero wtedy uniosła wzrok znad komputera - Byłem.. to znaczy mam dzisiaj rozpocząć staż - zagryzłem nerwowo dolną wargę. Kobieta patrzyła na mnie moment aż sięgnęła po słuchawkę telefonu i nacisnęła cyferkę dwa.

- Elizabeth, jakiś chłopiec twierdzi, że ma rozpocząć dzisiaj staż - powiedziała patrząc na mnie, słuchała chwilę - Nazwisko Horan? - spytała mnie, a ja kiwnąłem głową. Odłożyła słuchawkę i wzięła coś z biurka, podała mi identyfikator gościa - Czwarte piętro, tam zajmie się tobą Elizabeth.

- Dziękuję - odsunąłem się od blatu i ruszyłem do windy. Jakoś zmieściłem się do niej mimo kilkunastu innych osób. Na czwartym piętrze wpadłem na jakąś Panią.

- Niall Horan? - spytała dotykając mojego ramienia. Kiwnąłem głową - Jestem Elizabeth Norms, asystentka Pana Malika.

Podałem jej rękę, trochę oszołomiony faktem, że asystentka samego prezesa ma się mną zająć.

- Miło mi Panią poznać - powiedziałem uśmiechając się delikatnie.

- Jesteś uroczy - zaśmiała się cicho - Chodź - kiwnęła głową i ruszyła do dużych szklanych drzwi przez które widziałem dziesiątki biurek i dziesiątki ludzi - Wybierając cię na staż, brałam pod uwagę twoje wyniki w nauce i postanowiłam, że przejmiesz niektóre z moich obowiązków. Nic poważnego oczywiście. Na początek poproszę cię byś uporządkowal dokumenty w tym archiwum - zaprowadziła mnie do jednego z pomieszczeń.

- Oh - wymsknęło mi się gdy zobaczyłem kartony wypełnione papierami i teczkami.

- Wiem - westchnęła cicho - Pięć lat udawania, że nie istnieją - kiwnęła głową - Gdybyś czegoś nie wiedział, moje stanowisko jest tuż przy wejściu.

- W porządku. 

Gdy wyszła zamykając za sobą drzwi od pomieszczenia, rozejrzałem się nie do końca wiedząc w co ręce włożyć. Podwinąłem rękawy koszuli i sięgnąłem po pierwszy karton. Nie wiem ile godzin przesiedziałem układając je datami i alfabetycznie, ale gdy po raz pierwszy ziewnąłem, stwierdzilem, źe to pora na moment przerwy.

Wyszedłem z archiwum i ruszyłem korytarzem rozglądając się po pracujących tu ludziach. Marzyłem by po studiach tu trafić.

Byłem tak zamyślony, że nie zauważyłem mężczyzny idącego, ze wzrokiem utkwionym w dokumentach, naprzeciwko mnie i wpadłem na niego.

- P-przepraszam - wymamrotałem gdy papiery wyleciały z jego dłoni. Szybko kucnąłem by je pozbierać, nawet nie patrząc komu je wytrąciłem. Wyprostowałem się z dokumentami w dłoni i zamarłem - Cholera - wyszeptałem patrząc w oczy samemu Zaynowi Malikowi.

Tak, świetnie Horan, pierwszego dnia staranuj szefa!

Na wargach mężczyzny zaigrał mały uśmiech gdy odbierał ode mnie papiery.

- Taki ładny chłopiec, nie powinen używać takich brzydkich słów - powiedział mijając mnie, a ja myślałem, że to omamy słuchowe. Stałem mrugając wciąż i nie mogąc się ruszyć. Zerknąłem przez ramię ale mężczyzna już zniknął w jednym z pokoi.

Kierując się do ekspresu do kawy, myślałem wyłącznie o moim szefie. Te czarne włosy, te czekoladowe oczy, ten zarost, kości policzkowe, dłonie.. O Boże.

- Co jest - wymamrotałem wciskając ponownie ten sam guzik w ekspresie do kawy. Czy nawet ta maszyna musi być dzisiaj przeciw mnie? A może jesteś za głupi na obsługiwanie jej?

- Wystarczy wcisnąć start - odezwał się ktoś za moimi plecami, a ja podskoczyłem lekko. Zerknąłem przez ramię na mężczyznę o zielonych oczach którymi wpatrywał się we mnie. Spojrzałem na maszynę i zmarszczyłem brwi. Nim zdążyłem jakkolwiek się ruszyć, smukła dłoń przesunęła się ponad moim ramieniem i nacisnęł start. Ekspres natychmiast ruszył, a ja zarumieniłem się.

- Dziękuję - wymamrotałem chcąc już stąd uciec albo zakopać się w tych cholernych papierach.

- Jestem Harry - powiedział gdy wziąłem już swoją kawę.

- Niall - odpowiedziałem uśmiechając się słabo i nie patrząc mu w oczy. Pewnie uważa mnie za idiote, nie umiejącego włączyć ekspresu do kawy.

- Nie widziałem cię tu wcześniej - Harry przekrzywił lekko głowę przypatrując się mi.

- Um, dzisiaj zacząłem staż - przygryzłem dolną wargę. Nigdy nie rozumiałem tego dziwnego nawyku, ale nie umiałem go też powstrzymać.

- Powodzenia. Dzisiaj to pikuś, ale zwykle jest tutaj prawdziwe piekło - zaśmiał się przygotowując sobie kawę. Patrzyłem na niego dłuższą chwilę aż nie ruszyłem do swojego miejsca pracy. Wypiłem kawę i wróciłem do roboty.

Daddy's Kitten ♡ Ziall ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz