VIII - Nie wierz w cudzą śmierć, dopóki nie znajdziesz ciała - część 1.

195 23 8
                                    

Tafla szkła, o którą się opierałam, przyjemne chłodziła moje lewe ramię na całym jego długości. Palce raz po raz zaciskały się w pięści i rozluźniały, pomagając mi w ten sposób wyzbyć się emocji, które zakopywałam coraz głębiej w samej sobie. Miękkie i pachnące włosy opadały na moje ramię przypominając mi o tym jak wiele czasu po ostatnich wydarzeniach zajęło mi dojście do zdrowia. Choć byłam przecież nieśmiertelna i powinnam wszelkie urazy leczyć w zastraszająco krótkim czasie. Tym razem to nie moje ciało wymagało pomocy. Był nim mój umysł. Powiedziano mi jedynie, że trwałam w przeciągającej się malignie z powodu wycieńczenia organizmu i zbyt wielu traumatycznych przeżyć. Chyba nie miałam prawa w związku z tym się z nimi sprzeczać.

- Numer 12 prosi o pozwolenie na wejście – głos systemu operacyjnego poniósł się głucho po całym moim apartamencie. Nie zareagowałam tylko dalej wpatrywałam się w panoramę miasta. Tym razem jedne co czułam to obojętność. Co innego mogłam mieć jeszcze w sobie? Miałam wrażenie, że w ostatnim roku straciłam zbyt wiele, by czuć ból lub strach. Nie było na tej ziemi już chyba nikogo, kto miałby dla mnie znaczenie. Może poza Egonem, Magnusem i Addarem. Trzy osoby to tak wiele i niewiele za razem.

- Numer 12 ponawia swoją prośbę.

- Czy muszę jej udzielić? - westchnęłam cicho.

- Numer 12 czeka – system mnie ponaglał. Zastępca Zoe uparł się by mnie poznać, po tym jak przemienił się w Fidelisa i doprowadził mnie tym do omdlenia i niemałej histerii.

- Zezwalam. Wpuść go – powiedziałam oschle i nawet nie drgnęłam gdy usłyszałam pierwsze kroki postawione w salonie. Słyszałam w nich wahanie. Kroki się ponowiły i zapadła w pomieszczeniu martwa cisza.

- Skierowano mnie... - cichy, melodyjny głos poniósł się po całym pomieszczeniu. Powoli odwróciłam wzrok od miasta i odwróciłam głowę na bok by spojrzeć na swojego gościa. Moje dłonie odruchowo splotły się na mojej klatce piersiowej.

- A więc to ty jesteś nową 12.

- Raven. Nazywam się Raven.

- Nie ma to znaczenia dla nikogo – widząc zdenerwowaną twarz tego młodego i zmieszanego chłopaka dodałam z opóźnieniem. - Przykro mi.

- Kazano mi przyjść z tym – wyciągnął w moją stronę dłoń ze szklanym ekranem. Wiedziałam, że nie zasługiwał na takie traktowanie, ale nie mogłam poradzić nic na to, że pierwsze wrażenie jakie na mnie wywarł było koszmarnie negatywne. Ruszyłam w jego stronę przyglądając się mu o wiele zbyt krytycznie. Był bardzo drobny i niski. Nie mógł mieć więcej niż 14 lat. Jego czarne włosy zostały obcięte niechlujnie. Musiano robić to w pośpiechu. Jego oczy były jedyną cechą, która przyciągała wzrok. Były niczym rubiny. Niepokojące i hipnotyzujące za razem. Szybka znalazła się w mojej dłoni, a ja wskazałam dłonią na kanapę, prosząc niemo by usiadł. Od razu to uczynił. Mogłam przez to wywnioskować tylko jedno. Bał się mnie.

Przeglądałam w ciszy jego akta dowiadując się, że jak większość z nas jest sierotą. Rebelia odebrała mu całą rodzinę. Ukrywał się przez blisko rok zanim go namierzono i sprowadzono do stolicy. Był powodem, dla którego Zoe tutaj trafiła. Nie była tak przebiegła jak on. Gdyby od razu się poddał...ona nadal by żyła. Jego moc była niezwykła. Nie związana z żywiołami. To było rzadkością.

- Jesteś zmiennokształtnym – powiedziałam chcąc się upewnić. Podniosłam na niego wzrok i drgnęłam przestraszona. Przede mną siedziała ognisto włosa dziewczyna w stroju treningowym. Jej zielone oczy były przeszywające. Poczułam jak krew odpływa z mojej twarzy.

- Tak – usłyszałam swój własny głos unoszący się w powietrzu. Po chwili Raven na moich oczach przekształcił się ponownie w samego siebie. O ile tak właśnie wyglądał. Wywoływał u mnie niepokój. - Przepraszam – dodał widząc moją minę. - Czasami dzieje się to bez mojej woli i wiedzy.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Apr 02, 2016 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Pozwolenie na śmierćOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz