- O cholera.. - powiedziałam. Siedział pół nago na sofie, uśmiechając się do mnie, czułam że miękną mi nogi. Jest idealny. Stop! O czym ja myślę. Ten człowiek przecież potraktował mnie jak jakąś rzecz, którą przecież nie byłam. Obróciłam się w lewą stronę i zauważyłam kolejną postać idącą po schodach.
- Widzę że już poznałaś mojego przyjaciela, Sccotera. - powiedział, a ja zdałam sobie sprawę, że on jest jeszcze bardziej idealny od tamtego. Jasne włosy, wysokie i wysportowane ciało - Jestem Justin, a ty pewnie jesteś Susane - przedstawił się, czyli to on mnie kupił, a nie ten co siedzi na kanapie. Podszedł do mnie i podał mi rękę, jednak ja nie chciałam mieć z nim nic wspólnego, brzydziłam się go.
- Nie musisz się mnie bać mała - uśmiechnął się łobuzersko
- No tak, przecież to takie normalne, że ktoś kogoś kupuje - fuknęłam i wywróciłam oczami
- Nie rób tego nigdy więcej, rozumiesz? Nienawidzę tego - ups.. chyba go zdenerwowałam
- Czego? - spytałam udając, że nie wiem -Aah.. Tego? - po raz kolejny to zrobiłam
- Dosyć, chodź pokaże ci gdzie będziesz spać - powiedział kierując się w stronę schodów, pokój był na górze, po lewej stronie, weszliśmy do środka. Moim oczom ukazało się duże łóżko stojące pod oknem, po bokach stały szafki nocne. W rogu stała toaletka. Po prawej jak i po lewej stronie znajdowały się drzwi. Za jednymi była toaleta, a za drugimi garderoba. Wszystko było zachowane w kolorach czarno białych.
- Dzięki, a teraz mógłbyś wyjść? Chciałabym się przebrać - wyszedł. Miałam już dosyć tego człowieka, miałam dosyć patrzenia na niego, obrzydzał mnie.
Czemu mnie to spotkało? Nienawidzę swojej matki i ojczyma, chyba nigdy nie zrozumiem jak można komuś coś takiego zrobić.
Założyłam na siebie dresy i luźną koszulkę. Położyłam się na łóżku i po raz kolejny nie wytrzymałam. Znowu rozpłakałam się jak małe dziecko. Przeleżałam tak chyba godzinę.
Usłyszałam że ktoś wchodzi do pokoju ale nie miałam zamiaru się odwracać.
- Czemu ryczysz? - powiedział ostro, a ja wiedziałam że jest to Justin - Zapytałem o coś. - ponowił pytanie kiedy nie odpowiadałam przez dłuższą chwilę - Odpowiedz mi! - wykrzyczał, ja nadal nie miałam zamiaru mu odpowiedzieć - Odwróć się do mnie - rozkazał mi - Ok, sama tego chciałaś - poszedł z drugiej strony łóżka, podniósł mnie do pozycji siedzącej
- Zostaw mnie! - krzyknęłam, za co natychmiast oberwałam w twarz
- Następnym razem się mnie słuchaj
- A jak nie to co? Znowu mnie uderzysz? Czy może coś gorszego? - nie odpowiedział - No dalej? Co mi zrobisz? - przybliżyłam się do jego twarzy - Tak myślałam - fuknęłam.
Wstałam i udałam się w stronę łazienki. Otwierając drzwi poczułam szarpnięcie za moją rękę
- Nie ignoruj mnie - w jego oczach widziałam złość
- Z tego co pamiętam, to przed chwilą ty też mnie ignorowałeś - wyrwałam się i weszłam do łazienki. Trzasnęłam drzwiami.
- Suka - wyszedł z pokoju
Po dwóch godzinach usłyszałam jakieś hałasy z dołu. Postanowiłam zejść na dół.
Gdy tylko Justin mnie zobaczył, jego reakcja była natychmiastowa.
- Oszalałaś?!
Jak myślicie o co może chodzić?
Rozdział miał być wczoraj ale miałam próbne testy i nie dałam rady. Mam nadzieję że się spodoba, gwiazdkujcie i komentujcie. Do następnego :)
YOU ARE READING
Prostitute? | j.b
Fanfiction-Kim dla ciebie byłam?-wykrzyczałam, podczas gdy słone łzy spływały po moim policzku -Nikim-wyszeptał -A teraz? Kim jestem?-lekko ściszyłam głos, przez chwile łudziłam się że będzie walczył, że powie że mnie kocha, że jestem kimś ważnym w jego życiu...