Rozdział 6

24 3 1
                                    

O 6:40 zadzwonił budzik. Otworzyłam oczy i ustawiłam drzemke na 20 minut. Ospale przewróciłam się na drugi bok i poszłam spać dalej.

Wybiła 7:00 a ja usłyszałam kolejny dźwięk budzika. Usiadłam rozczochrana na brzegu łóżka i przeciągnęłam się.
Wstałam i ruszyłam w stronę toalety by opróżnić pęcherz.
Usiadłam na ubikacji i odblokowałam telefon. Przejrzałam szybko powiadomienia, które otrzymałam w nocy.
Instagram
Messenger
Facebook
Snapchat.
Odczytałam wiadomości z messengera i odpisałam na niektóre, reszte zignorowałam.
Skasowałam reszte powiadomień z innych aplikacji bo nie było czasu na przeglądanie fejsa, instagrama, czy oglądanie mord ludzi na snapie.
Poszłam do pokoju i otworzyłam szafę, żeby wybrać coś na dzisiejszy, ciepły dzień.
Ubrałam białe rurki i turkusowego crop topa.
Stwierdziłam, że wygląda to brzydko, więc zrzuciłam z siebie ubrania i w koronkowej bieliźnie przyglądałam się szafie.
Zdecydowałam się na czarną, pikowaną spódniczke i luźną bluzkę z krótkim rękawem w kolorze pudrowego różu.
Przejrzałam się dokładnie w lustrze, uczesałam blond kosmyki.
Ręką zebrałam włosy i "spięłam je palcami" w wysokiego kucyka. Całkiem dobrze to wyglądało, więc założyłam luźno gumkę, żeby dać efekt artystycznego nieładu.
Ubrałam srebrną bransoletkę i po raz kolejny przejrzałam się w lustrze. Dołożyłabym akurat dzisiaj do tej stylówki mój wisiorek, którego niestety mi skradziono.
Poszłam do łazienki umyć zęby i twarz. Dodałam lekki makijaż.
Przed wyjściem zjadłam kanapke z serem i pomidorem i wzięłam łyk mleka.
Ubrałam białe conversy i wyszłam z domu zakluczając drzwi.

Szłam w stronę przystanku autobusowego kiedy obok mnie na ulicy zwolnił samochód.
Spojrzałam w jego stornę by zobaczyć kto prowadzi auto, lecz przez przyciemniane szyby gówno widziałam.
Chwile potem okno czarnego bmw zaczęło się obniżać.
Moim oczom ukazał się poszukiwacz wi-fi z kawiarni.
Miał na sobie zieloną koszulkę i czarne okulary przeciw słoneczne.

-Siemano! Podwieść cię?
-yym..przejde się.
-w sumie, masz bardzo ładne nogi przeznaczone do chodzenia.
-dzięki?

Co on sobie myśli. Jebany podrywacz.

-wskakuj mała, przecież nie będziesz jechała w śmierdzącym żulami autobusie- chłopak zaśmiał się, puszczając mi oczko.
-NIE DZIĘKI, DUŻY.
-no nie daj się prosić. Nie jestem pedofilem, żeby cie uprowadzić do lasu a potem zgwałcić- mówił to z radością i dużym uśmiechem na twarzy.
-problem w tym, że ja właśnie nie wiem kim jesteś.
-OH. No tak... Ale ze mnie debil. Brandon jetem.
-Fajnie. Miło mi cię poznać - uśmiechnęłam się sztucznie.
-uuu zawiało sarkazmem

Sapnęłam głośno dając chłopakowi do zrozumienia, że mi przeszkadza i że mam dość tej gierki.

-to jak? Jedziemy?

Przystanęłam na chwilę zastanawiając się czy wsiąść do bm'ki.

Przeciw:nie znam kolesia, nie ufam mu.
Za:jest mega seksi i miły.

-ooh.. -sapnęłam mówiąc jakby "dobra wygrałeś, ale tylko dzięki zajebistym mięśniom i tej pięknej twarzyczce"

Chłopak zaśmiał się pod nosem i zamknął okno, a ja obeszłam tył samochodu i otworzyłam drzwi auta.
Usiadłam na skórzanym fotelu i patrzyłam przez przednią szybę na drogę.
Chłopak nadal stał na poboczu i przyglądał się mi.

-Haloo?! Jedziesz czy ducha zobaczyłeś?
-wystarczy że widze ciebie.

Chłopak nie odwracał ode mnie wzroku a ja lekko sie zarumieniłam.

-Te podrywy to sobie zostaw dla swoich koleżanek, a teraz jedź bo się spóźnię do szkoły.
-zostaniesz moją koleżanką?

Zaśmiałam się głośno a on ruszył.

-każdą laskę podrywasz na to autko i czarne oksy?
-a co? Działa?

Nie odezwałam się, a Brandon ponownie się zaśmiał.

Jechaliśmy dość krótko, ale troche sobie pogadaliśmy.
Kiedy zajechaliśmy pod szkołę, odpiełam pas i podziękowałam chłopakowi za podwózkę.
Otworzyłam drzwi samochodu i już chciałam wysiadać, ale przeszkodził mi w tym gest Brandona.
Szybko złapał mnie za nadgarstek, co nie pozwoliło mi wysiąść.
Spojrzałam na niego.

-Kawa? Dziś? 17? Kawiarnia na rogu?
-W porządku.

Brandon puścił moją rękę a ja uśmiechnęłam się, wzięłam torbe z kolan i wyszłam zamykając za sobą drzwi.

Weszłam na teren szkoły i od razu poszłam do sali matematycznej, bo już dawno było po dzwonku.

***************************
Mam nadzieje, że komuś się podoba bo postanowiłam przejść już do rzeczy.
Xoxo
Jula ;)

Touch Me Like You DoHikayelerin yaşadığı yer. Şimdi keşfedin