III

363 49 0
                                    

Nerwowo zaciskam dłonie. Czuję jak paznokcie wbijają mi się w skórę. Kolejna lekcja. Każda jest gorsza od poprzedniej. Siedzę w ostatniej ławce i próbuję nie wybuchnąć płaczem. Nauczycielka stoi tak daleko ale i tak mam wrażenie jakby stała ze mną twarzą w twarz. Jakby mówiła tylko do mnie. Wiem że zaraz na mnie spojrzy. Przejrzy mnie. Już widzę jak bierze mnie "na słówko". Jak wszystko wychodzi na jaw. Jak ląduję w psychiatryku. Do końca życia będę już tylko pierdolniętą ćpunką. Nigdy nie będę mieć życia. Zawsze będą jakieś badania kontrolne i inne takie ciulstwa.

Gdyby ktoś zapytał o mój największy koszmar, bez wahania opowiedziałabym to.

Nikt nie może się dowiedzieć. Nie potrafię sobie nawet wyobrazić piekła które byłoby potem.

Tak strasznie się boję że zamieram. Przy każdym oddechu czuję ucisk w klatce piersiowej. Nie potrafię nawet odwrócić od niej wzroku. Rani mnie każdym słowem które mówi. Mówi o narkotykach. I o takich zerach jak ja.

I wtedy patrzy na mnie. Spotykam jej przerażające, szare oczy, otoczone zmarszczkami. Nigdy bym nie pomyślała że tak bardzo będę się bać starej kobiety. Wiem że zobaczyła strach w moim spojrzeniu. Odwracam głowę w stronę Denisa żeby nie musieć na nią patrzeć. Już dłużej nie mogę.

Ze strachu biorę jego dłoń i ściskam ją. Nigdy wcześniej nie odważyłam się na taki gest. Chłopak patrzy na mnie ze zmartwieniem. Wie jak się czuję. Przez chwilę w całkowitej ciszy patrzymy sobie w oczy. Zaczynam się delikatnie trząść i w myślach błagam chłopaka o pomoc. Chyba zacznę wierzyć w komunikacje telepatyczną, bo chłopak na prawdę reaguje.

- Pani profesor, mogę wyjść z Alex do higienistki? Jest jej strasznie słabo. - mówi to delikatnym i spokojnym głosem. Słyszę w nim wyraźne zmartwienie.

- Oczywiście. Faktycznie zbladłaś dziecko.

Wstajemy i przeciskamy się między ławkami do przodu. Nie wiem jak wytrzymam przechodząc obok tej wiedźmy. Dawno nie bałam się tak bardzo jak teraz. Jesteśmy jakieś dwa metry od niej kiedy czuję świat wiruje mi przed oczami. Denis chwyta mnie w pasie i podtrzymuję. Nie upadłam tylko zachwiałam się lekko. Unikając spojrzenia nauczycielki, wymykamy się z klasy.

Wcale nie idziemy do higienistki.

Zatrzymujemy się na pół piętrze. Opieram się ścianę i próbuję spokojnie złapać oddech. Dalej lekko drżę. Jak jakaś psychopatka.

Brunet podchodzi do mnie i mnie przytula. Robi to delikatnie, jakby bał się że rozsypię mu się w ramionach. Bez wahania odwzajemniam gest i obejmuję jego szczupłe ciało. To jedyne czego teraz potrzebuję. Po prostu przytulić się. Opieram głowę na jego ramieniu i płaczę. Cicho. Nie szlocham i nie wybucham płaczem. Pojedyncze zły płyną mi z oczu i moczą koszulkę chłopaka.

- Już dobrze, nie wrócimy tam. - mówi łagodnym głosem. Przyciska mnie do siebie odrobinę mocniej.

Mam wrażenie jakby przez ten krótki moment przeszłość nie miała znaczenia. Zastanawiam się jak on czuję się przy mnie. Czy boli go to wszystko co mu zrobiłam. Czy rozpamiętuje te wszystkie durne sprzeczki. Zachowuję się tak jakby tamto nigdy nie miało miejsca. Jakbyśmy wtedy w tych podziemiach spotkali się pierwszy raz w życiu.

- Przepraszam. - szepczę prawie niedosłyszalnie. Nawet nie wiem dlaczego to powiedziałam.

- To wszystko już nie ważne. - odpowiada równie cicho tak ja. Delikatnie gładzi moje włosy.

Pierwszy raz jest mi wstyd za to jakim potworem byłam. I dalej jestem. Nienawidzę siebie.

- Ja też przepraszam - mówi chłopak, odsuwając mnie od siebie. Kładzie ręce na moich ramionach i patrzy mi w oczy. Nie mogę znieść jego spojrzenia. Znowu go przytulam. Teraz chyba tylko w jego ramionach czuję się bezpiecznie.

***

Do przerwy czekamy na korytarzu, dopiero potem wracamy na lekcję. Czuję się...inaczej. Nie chodzi o mnie samą. Myślę o tym jak zachował się Denis przed chwilą. Ten człowiek nie przestaje mnie zaskakiwać. Podziwiam go za to, że nie wraca do przeszłości. Sama już przestaje przywiązywać do niej jakąkolwiek uwagę. To było głupie, wiem o tym. Wiem też że powinnam dać mu w pysk i kazać spadać. Jest obcym człowiekiem. Ale nikt po za nim przy mnie nie został. Może jestem egoistką, ale nie chcę zostać sama. Wolę już jego towarzystwo.

*****

No i mamy 3 rozdział! Wiem że krótki, no ale tak będzie, jedne będą krótsze inne dłuższe xd

I proszę zostawiajcie po sobie jakiś ślad - gwiazdkę lub komentarz. Dla was to tylko chwilka, a dla mnie to strasznie ważne.

Ucierpieć | Denis Stoff short storyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz