Rozdział 1

1.6K 79 6
                                    

Rano obudziły mnie promienie słońca wpadające przez moje okno. Spojrzałam na zegarek była już 7 a.m. natychmiast zerwałam się z łóżka i podeszlam do niewielkiej szafy stojącej w moim pokoju. Wyciągnęłam ubrania i pobiegłam do łazienki. Zrobiłam wszystkie poranne czynności i wyszłam. Była 7.40 wiec zeszłym na dół z torbą do szkoły wzięłam jabłko i wyszłam z domu. Dotarłam po jakiś 10 min. Usiadłam pod ścianą na korytarzu szkolnym i zaczęłam słuchać muzyki. Nagle usłyszałam huk. Zobaczyłam wściekłą dziewczynę leżącą na ziemi tuż obok mnie. Zdjęłam słuchawki z uszu i usłyszałam wrzask dziewczyny.
- Patrz gdzie nogi kładziesz! - krzyknęła dziewczyna stojąca przede mną. Miała na twarzy kilo tapety i buty wysokie na około 15 cm.
- to nie moja wina że jesteś taką niezdarą - powiedziałam że spokojem.
- jeszcze tego pożałujesz debilko! - krzyknęła dziewczyna.
Nagle zadzwonił dzwonek na lekcje i wszyscy weszliśmy do sali. Ja usiadłam na samym końcu sali obok okna. Całą lekcje słyszałam szepty że strony z której siedziała dziewczyna z kilogramem tapety. Po skończonej lekcji znowu usiadłam i zaczęłam słuchać muzyki. Niestety głosy moich koleżanek były glosniejsze i słyszałam jak zaczęły mnie wyzywać. Bardzo mnie to bolało ale próbowałam być silna.
*parę godzin później*
Przez wszystkie lekcje było tak samo. Po skończonych zajęciach poszłam do domu. Szłam sama więc miałam trochę czasu na przemyślenia. Cały czas myślałam o tym co się stało w szkole. Gdy weszłam do domu zauważyłam kartkę leżącą na stole kuchennym.
"Wrócę dziś późno. W lodówce masz obiad. Kocham cię <3"
Po przeczytaniu wyjęłam obiad z lodówki i zaczęłam jeść. Po chwili dostałam esemesa.

Od: Nieznany numer
Zniszcze cię, suko!

Nic nie odpisałam tylko odłożyłam talerz do zmywarki i pobiegłam do swojego pokoju. Rzuciłam się na łóżko i zaczęłam płakać. Nawet nie wiem kiedy zasnęłam. Obudziłam się około 17.00 i postanowiłam odrobić lekcje. Następnie przygotowałam się do szkoły. Przed snem przejrzałam jeszcze wszystkie social media i ułożyłam się do snu po raz kolejny.
*Rano*
Wstałam i jak codzień poszłam się ubrać. Weszłam do łazienki wykonałam wszystkie poranne czynności i wyszłam. Chwyciłam jabłko i wybiegłam z domu. Pod szkołą stała lalka barbie (dziewczyna z którą się pokłóciłam). Nie była sama. Po chwili usłyszałam głośny śmiech dziewcząt.
- ahh, ale beztalencie, nawet ubrać się normalnie nie potrafi - po tych słowach dziewczyna wybuchła śmiechem. Ja tylko przygryzłam wargę i poszłam dalej. Słowa dziewczyny bardzo mnie zabolały. Chciałam z tąd uciec. W pewnej chwili zadzwonił dzwonek na lekcje i weszliśmy wszyscy do klasy. Ja jak zwykle zajęłam moje miejsce n A samym końcu klasy obok okna i usiadłam. Wszystkie lekcje mijały tak samo. Były nudne a przerwy polegały na wyzwaniu i śmianiu się że mnie. Nagle zobaczyłam pewnego chłopaka idącego w moja stronę. Na początku przestraszyłam się, ale później zrozumiałam że chłopak nie chce ze mnie żartować, lecz ma inną sprawę.
Podszedł do mnie i..

_________________________________________POLSATPOLSATPOLSAT
Piszcie jak podobał wam się rozdział :) następny niebawem 8)
Słowa-474

Jestem (W)Inna | Bars And Melody ✖Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz