Rozdział 9

5.1K 393 18
                                    

Karolina? Co ona tu kurwa robi?

Wpatrywałam się w nią i nie mogłam uwierzyć w to co widzę. Miała na sobie idealnie dopasowany czarny garnitur z czerwonym krawatem. Włosy upięte w schludnego koka, a jej mowa ciała wyrażała pewność siebie.

Widziałam, jak podchodzi do mikrofonu, a z niego wydobywa się płynny, melodyjny głos. Jak ściska rękę szefowej i przedstawia szczegóły oceniania. Jak krąży wzrokiem po sali i wyraźnie szuka punktu zaczepienia. Jak jej piękne zielone tęczówki spotykają się z moimi. Zamieram. Nie jestem zdolna do żadnego innego ruchu, a nawet zapominam o oddychaniu. Czuję lekki ból w okolicach żeber spowodowany łokciem mojej towarzyski, która próbuje mi coś powiedzieć. Jednakże ja jej nie słucham.
Topię się. W bezkresnym zielonym morzu, które hipnotyzuje mnie swoim kolorem. Zielony żywioł, w którym igrają iskierki szczęścia. Chcę je mieć tylko dla siebie.

- A teraz pozwólcie, że udam się razem z panią Stępnik na naradę. Wyniki poznacie dokładnie za trzydzieści minut. - uśmiechnęła się uroczo i płynnym krokiem zeszła z podwyższenia. Odprowadziłam ją wzrokiem aż pod same drzwi.

- Sandra! Słuchasz mnie? - warknęła w moją stronę wyraźnie poirytowana koleżanka.

- Nie. - odparłam i spojrzałam głęboko w jej oczy. Westchnęła głośno.

- Czyli nie chcesz wiedzieć jaka jest nagroda? - uśmiechnęła się do mnie lekko.

- Chcę. - powiedziałam spokojnie.

- Ech... Główną nagrodą jest wyjazd do Stanów Zjednoczonych w jej towarzystwie. Z góry masz wszystko opłacone, hotel, samolot i tak dalej. Jedziesz z nią tam by realizować się zawodowo i przeżyć przygodę życia. - powiedziała rozmażonym głosem. - No wiesz, zwiedzanie, robienie zdjęć i projektowanie stron do okładek najpopularniejszych magazynów. A to wszystko tylko przez tydzień. Czy to nie bajka?

- No a co potem?

- Potem możesz projektować je tu w Polsce i zarabiać gruby hajs. Oczywiście zawsze możesz zrezygnować i porzucić taką pracę. - szepnęła mi na ucho i roześmiała się gardłowo. Niezbyt zrozumiałam co miało być w tym śmiesznego, ale mniejsza.

- Okej. - odparłam lakonicznie. Perspektywa spędzenia z nią całego tygodnia wydała mi się równie oddalona, co niemożliwa. Jednakże w głębi duszy czułam, że chciałabym mieć ją obok siebie. Tamtego dnia kiedy obudziłam się w jej sypialni, przywłaszczyła sobie cząstkę mnie. Wyciągnęła mnie z tej monotonni życia nadając mu stempel tajemniczości i frajdę odkrywania. Muszę dowiedzieć się co za nią stoi. Po prostu muszę.
***
Z głośników wydobył się głos naszej szefowej.

- Po krótkiej naradzie i dokładnym rozpatrzeniu każdej pracy wspólnie z panią Karoliną podjęłyśmy decyzję. Pierwsze miejsce zajmuje... - tu teatralnie zawiesiła głos, a ja przewróciłam oczami - Sandra Kowalska! Brawa dla niej! - po sali rozniosły się echem gromkie brawa, a ja jak gdyby nigdy nic, siedziałam dalej nieruchomo na swoim miejscu. Obudził mnie dopiero wzrok wszystkich skierowany na moją osobę. Westchnęłam cicho i podniosłam się ze swojego miejsca. Przez cały czas starałam się iść jak najpewniej by nie dawać satysfakcji moim wrogom. Wspięłam się na podest i stanęłam obok Karoliny, która posłała mi pewny uśmiech.
Na wielkiej tablicy multimedialnej wyświetlił się mój projekt. Zwykły krajobraz Warszawy nocą, przyozdobiony kilkoma efektami specjalnymi. Nic wielkiego, a jednak. Jadę do Stanów. Tylko z nią.

***
- I jak? - zapytała Ada, kiedy wsiadłam do jej samochodu. Natychmiast ruszyła wduszając pedał gazu.

- Pojutrze jadę do Stanów Zjednoczonych. - posłałam jej lekki uśmiech.

- No kurwa nie. Nie wytrzymam z tymi debilami. - zerknęła ukradkiem na grupkę meneli stojących pod monopolowym. - Na ile?

- Tydzień. - odparłam i odwróciłam głowę w stronę okna.

- A to może jeszcze przeżyję. - uśmiechnęła się lekko. - Wypadałoby się jakoś pożegnać, nie?

- Co masz na myśli? - zapytałam lekko przegryzając wargę.

- Zobaczysz. - uśmiechnęła się tajemniczo i zaparkowała przed moim domem. - Przyjedź jutro do mnie, okej? Resztę szczegółów wyślę ci smsem.

- Okej. - odparłam i wysiadłam z pojazdu. Kolejna osoba, która ma przede mną tajemnice.
Kocham to.

***
Takie byle co.
Dacie radę dobić do 10 gwiazdek?
Następny rozdział będzie na pewno dłuższy i ciekawszy, a więc do następnego. :)

Nie jestem lesbijkąOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz