Rozdział 3

9K 396 13
                                    

Mamy środę, dzień przed wigilią, którą prawdopodobnie spędzę z paczką chipsów w łóżku.
Przez dwa dni miałam prawdziwe urwanie głowy w pracy. Moja kochana szefowa nie dawała mi ani chwili wytchnienia. Przesiedziałam całe dziesięć godzin przed wolnym komputerem stacjonarnym próbując sprostać jej oczekiwaniom. Mam nadzieję, że doceni w jakiś sposób mój wysiłek i w końcu dostanę tą cholerną podwyżkę.

Dopiłam już zimną herbatę i zaczęłam wieszać bombki na sztucznej choince sięgającej do sufitu. Postawiłam na złoty kolor współgrający z moją czarną kanapą w salonie. Oczywiście migających światełek też nie mogło zabraknąć. Całość prezentowała się świetnie. Rozwaliłam się na kanapie i wpatrywałam w smętny krajobraz za oknem. Wtem usłyszałam dźwięk przychodzącej wiadomości.

Od Ada ;3
Masz czas w wigilię? Nie mam co ze sobą zrobić, a kolejny rok nie chcę sama siedzieć. Mogłabym do Ciebie wpaść na noc? :D

Do Ada ;3
Oczywiście, że mam. Wbijaj jak chcesz. :)

Wiedziałam co się kryje pod tym "wpadnięciem na noc". W sumie tęskniłam za jej dotykiem i chętnie bym to powtórzyła, ale tym razem bez tak dużej ilości alkoholu. I przede wszystkim trochę inaczej. Rozejrzałam się wokół. Przydałoby się trochę ogarnąć ten chlew, a szczególnie sypialnię. Wszystko musi być idealnie podkreślone, poukładane, świecące czystością i pachnące zimowym powietrzem. Skierowałam się więc wprost do sypialni. Wywaliłam całą kołdrę łącznie z prześcieradłem na trzepak i wzięłam się za odkurzanie. Umyłam każdą półkę i podłogę co również zrobiłam z pozostałymi pokojami.
Jak na dzień przed świętami było coś około 15 stopni C, więc bez zbędnych ceregieli paradowałam w krótkim rękawku po podwórku. Ogólnie było to całkiem duże podwórze. Wysypana białymi kamykami drużka prowadziła turystę od furtki wprost pod moje drzwi. Ładnie przystrzyżona trawa prezentowała się idealnie na tyle modrzewi i małego oczka tuż przy nich. Na wprost drzwi za domem znajdowała się altanka, która często służyła za miejsce do grillowania w czasie letnim i jesiennym. Uśmiechnęłam się na samą myśl o grillu. Zawsze kończył się tak samo - ktoś zostawał u mnie na noc.

Położyłam już dobrze wywietrzoną pościel na łóżko i chwilę rozkoszowałam się tym pięknym zapachem. Postanowiłam dodać trochę romantycznego klimatu, więc z opakowania wyjęłam małe świeczki i postawiłam je na komodzie. Nad resztą pomyślę jutro.
Zerknęłam do swoim zapasów w kuchni i z rezygnacją stwierdziłam, że szafki są praktycznie puste.

Odpaliłam swój motocykl i ruszyłam do najbliższego sklepu spożywczo-przemysłowego. Zakupiłam chipsy, czekoladę, żelki, jakieś ciasto i perfumy jako prezent dla Ady. Musiałam wypaść jak najlepiej. Gdy wracałam było już ciemno, a wskazówka zegara przekroczyła ledwo szesnastą. Jak ja uwielbiam zimę i te fenomeny pogodowe.

Otwierając drzwi znowu poczułam przyjemną wibrację w tylnej kieszeni spodni.

Od Ada ;3
Pasuje Ci godzina 16:00? :D

Do Ada ;3
Pasuje. Do zobaczenia. :)

Wchodząc do kuchni znalazłam różowy papier, w który zapakowałam perfumy, po czym obwiązałam je dookoła czarną wstążką. Włączyłam światełka na choince i położyłam pod nią prezent. Do pełni szczęścia brakuje tylko zapachu sernika. Niestety nie jestem dobra w gotowaniu, więc ten szczegół sobie podaruję. Rozsiadłam się wygodnie na łóżku i odpaliłam laptopa. Czas powysyłać moim znajomym od kieliszka życzenia świąteczne. Uwinęłam się z tym w jakąś godzinkę.

Zwykle nie gustuję w samotnym piciu, jednak tym razem coś mnie podkusiło. Postanowiłam dokończyć butelkę wódki, którą kiedyś podwędziłam z czyjegoś wesela. Szklanka plus Coca-Cola plus alkohol równa się miło spędzony czas na wymyślaniu ciekawych historyjek. Zwykle mam mocną głowę do picia, lecz dzisiaj w wyniku przemęczenia organizmu nadzwyczaj szybko się upiłam. Nawet nie spostrzegłam kiedy zasnęłam na stole z butelką wódki w ręku.

****
Następny rozdział będzie dużo ciekawszy i najprawdopodobniej pojawi się jutro. Zachęcam do gwiazdkowania i komentowania.

Nie jestem lesbijkąOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz