Do niedawna byłem absolutnie pewny że wampiry nie istnieją. Były to tylko postacie z filmów grozy, seriali czy książek. A teraz byłem nimi otoczony. Nie sposób ignorować tego jak oni się gapią. Bałem się oddychać w ich obecności.
- Chodź - powiedział Zayn wyciagając dłoń w moim kierunku. Przeniosłem wzrok na pierścienie na jego palcach i paznokcie którymi mógł rozrywać moją skórę.
- Nie zostawię tu Louisa - odparłem kuląc się jeszcze bardziej na kanapie. Wciąż byliśmy w klubie.
- Uwierz mi, on się dobrze bawi. Harry i Liam dobrze się nim zajmują - powiedział uśmiechając się.
- Robią mu krzywdę? - spytałem patrząc mu niepewnie w oczy.
- Nie taką jakiej by nie chciał - uśmiechnął się nieznacznie. Zacisnąlem usta i chwyciłem jego dłoń. Pociągnął mnie za rękę a ja niepewnie wstałem.
- Musisz się pośpieszyć - odezwała się fiołkowooka - Świt za dwie godziny.
- Dziękuję Millo - pokiwał głową idąc ze mną do wyjścia. Wyciągnął mnie w klubu. Stanęliśmy przy samochodzie. Złapał mnie za koszulkę i przycisnął do czarnego auta - Nie mogę się doczekać aż rzucę cię na łóżko i..
- Nie ma mowy - warknąłem cicho całkowicie przerażony. Patrzyłem w jego ciemne oczy - Nie oddam ci się.
- Nie chcę cię znów hipnotyzować. Nie lubię mieszać ci w główce - powiedział głaszcząc mnie po policzku - Więc lepiej rób wszystko czego od ciebie wymagam..
- Hipnotyzować? - wszedłem mu w zdanie - To ty odpowiadasz za moje koszmary?
- Tak - odpowiedział bezwahania.
- Dlaczego? - wyszeptałem - Widziałesz że mnie to niszczyło. Udawałeś że jesteś przejęty ale.. Jesteś kłamcą - chciałem go odepchnąć.
- Nie każ mi pokazywać jak niemiły potrafię być - warknął łapiąc mnie za szyję. Zacisnął palce a ja miałem problem z oddychaniem. Rozchyliłem wargi by złapać powietrze, wpatrywałem się w niego szeroko otwartymi z przerażenia oczami.
- B-boli - wykrztusiłem dotykając jego zimnej dłoni zaciśniętej na mojej szyi.
- Jeszcze nie wiesz co to prawdziwy ból - wysyczał i puścił mnie odsuwając się na krok. Upadłem na kolana rozmasowując szyję i łapczywie napełniając płuca - Wsiadaj do samochodu - gdy podniosłem się z ziemi otworzył drzwi od strony pasażera.
Patrzyłem chwilę na wnętrze luksusowego auta. Chciałem uciec ale pewnie by mnie dogonił i zabił. Rozerwałby mi szyję jak w jednym z moich snów. Super perspektywa.
- Nie będę na ciebie czekał do rana - warknął. Wsiadłem do samochodu i patrzyłem jak Zayn zajmuje miejsce za kierownicą. Zapiąłem pasy i wbiłem wzrok w swoje kolana. Zayn odjechał spod klubu. Jechał w nieznanym mi kierunku.
- Zabijesz mnie? - spytałem cicho.
- Nie dzisiaj - odparł co sprawiło że przełknąłem z trudem ślinę.
- Zamierzasz to zrobić w najbliższym czasie? - spytałem trochę piskliwym głosem. Byłem beznadziejny. Nie powinienem okazywać strachu.
- Nie, ale jeżeli mnie wkurzysz to nie będę się wahał ani chwili. Jestem cierpliwy, do czasu - spojrzał na mnie kątem oka.
- Czyli jesteś wampirem? - odchrząknąłem cicho.
- Tak.
Siedzę obok wampira. Moje życie zależy od wampira. Nie mogło być lepiej.
- Ile masz lat? - mój głos drżał.
- Coś koło trzystu? Czterystu? Po dwustu przestałem liczyć - wzruszył ramionami uśmiechając się do mnie lekko.
Nie widziałem nic zabawnego w jego wypowiedzi.
- Zabijasz?
- Oczywiście. Inaczej bym nie przeżył. To znaczy, męczyłbym się. Ty bez jedzenia, umarłbyś z głodu. Ja opadł z sił, wszystkie moje umiejętności jak hipnoza, szybkość, znikłyby - zatrzymał się w końcu pod wielką rezydencją której okna były zasłonięte. Wysiedliśmy a on spojrzał na mnie z dziwnym uśmiechem - Witaj w domu.
CZYTASZ
Human • Ziall ✔
Fanfiction"Ślicznie pachniesz" wymruczał Zayn wprost do mojego ucha. Odsunął się ode mnie i uśmiechnął ukazując śnieżnobiałe kły.