Źli chłopcy myślą o grzecznych dziewczynkach

5.1K 363 19
                                    

Kolacja wigilijna nareszcie dobiegła końca. Wróć! Ona wciąż trwa... Tylko my zła młodzież odrywa się od stołowego zamieszania i wylatując z pokoju niczym ptaki ganiające się pod niebem wspina się po schodach robiąc niemałego hałasu. Te śmiechy są głośniejsze niż dwudziestoosobowa gromada siedząca przy stole.

~Komedia!

~Horror!

~Ja chcę popcorn!

~Przecież jadłeś już dzisiaj!

~Ale chcę jeszcze raz!

~Pić mi się chce!

~Na dole masz kuchnię!

~Tępy jesteś!

~Ja ciebie też!

~Wal się!

~Suń się!

~Spadaj!

~Chłopaki!!!

Całe zamieszanie wśród nabuzowanej trójki kończy szklanka lądująca na ziemi. Stojąc obok miejsca roztrzaskania się naczynia biorę przesadnie duży wdech i zaciskając pięści przyklejam do twarzy uśmiech. Zaciskam powieki i będąc bacznie obserwowana przez grupkę dzieci. Małych dzieci. Kontynuuję.

~Leo w kuchni stoi sok jabłkowy i woda cytrynowa, a na stole pepsi , w szafce leży popcorn dla Charliego, a ty Melanie - otwieram oczy - bądź proszę tak dobra i poszukaj jakiegoś horroru w internecie. Ja natomiast posprzątam szkło, by małe dzieci się nie pokaleczyły - mówię całkowicie opanowana
Uśmiecham się do tego tak idealnie, że śmiało można powiedzieć "Przecież tu nic się nie stało"  Mamy tylko jeden mały problem. Przez moje oczy zaczynają wypływać łzy delikatnie mówiąc zdenerwowania, które zaraz spowoduje ogromny wybuch. Czuję jak mój uśmiech zaczyna znikać, a potężny wybuch jest coraz bliżej.
Widząca to trójka podnosi się w błyskawicznym tempie z łóżka i wybiega z pokoju chcąc zachować swój tyłek cały i zdrowy. Wypuszczam powietrze i biorę się za sprzątanie. Liczę na to, że nic sobie nie zrobię.

Czy boję horrorów?
W zasadzie to nie jestem w stanie bać się czegoś co nie istnieje.
To tylko napęd dla naszej wyobraźni. Równe 180 na liczniku każące wziąć jej ogromny rozpęd i wybić się z miejsca wprowadzające nasz umysł w stan dziwnego niebytu.

~Zimno mi Leo - marudzę widząc jak pierwszy pojawia się w swoim pokoju

~Mogę Cię rozgrzać? - pyta z zadziornym uśmiechem stawiając nieco za wolne kroki.

~Myślałam, że dasz mi swoją bluzę, w której będę wyglądała nieziemsko i słodko, ale skoro masz jakąś inną - robię szybki krok w jego kierunku - ciekawszą propozycję to możemy ją zrealizować - uśmiecham się w niegrzeczny sposób wywołując na jego twarzy zadziorny uśmiech.

~W takim razie - mruczy ciągnąc mnie wprost na siebie - Musimy zmienić pokój i zostać - cmoka moją szyję -  sami

~Planujesz moją śmierć? - pytam cicho uśmiechając się sama do siebie. Dlaczego mi się to tak podoba?

Mamo poznaj córkę swojej koleżanki //L. D #1Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz