Była połowa godziny wychowawczej, gdy do klasy weszła dyrektorka z niewysoką blondynką. Nowa uczennica niepewnie rozejrzała się po klasie, sprawdzając reakcje obecnych. Popatrzyła na każdego po krótce, ale kiedy jej wzrok dotarł do mnie... Wydawało mi się, jakby został na dłużej. Jakby znalazła we mnie coś znajomego. Zanim się spostrzegłem, już stała koło mnie.
- Hej, halo? Czy to miejsce jest wolne? - Zapytała prawdopodobnie po raz drugi. Po klasie rozszedł się szmer śmiechu.
- Tak, siadaj.
Szybko wypakowała zeszyt i długopis, ale nie zapisywała notatek z lekcji. Coś rysowała. Kurtyna z jej jasnych, jak morski piasek włosów oddzieliła ją od innych i uwięziła we własnym świecie. Ciekawe, o czym myśli? Co rysuje? Czy słyszy te komentarze na temat jej osoby?
Intryguje mnie. Niedobrze.
Wraz z dzwonkiem zerwała się z miejsca i wpychając zeszyt do torby, wyszła z sali nie oglądając się za siebie.
✳✳✳
Następnego dnia spotkałem ją przy szafkach. Była inna.
Włosy, wczoraj proste, spływały złotymi falami na jej ramiona. Oczy duże i czujne, w kolorze oceanu błyszczały w słońcu, przed którym za wszelką cenę starała się schronić. Ubrana była w zupełnie innym stylu. Czarna spódniczka i biała bluzka zostały zamienione na czarną, skórzaną kurtkę i granatowe, wytarte jeansy. Usta pomalowane...
Mimo skromnej budowy ciała, wydawała się groźna, a zarazem pociągająca. Miała odstraszać, czy przyciągać?
- Cześć, jak Ci na imię, skarbie? - Zacząłem, starając się o nonszalancję.
Obejrzała mnie całego od stóp do głów, aż zrobiło mi się gorąco. Stała tak chwilę w szoku, jednak zaraz zmieniło się to w rozbawienie.
- Czyżbyś nie słyszał, jak nasza szanowna pani dyrektor przedstawiała mnie wczoraj przed całą klasą?
Oczywiście. No jasne. Przedstawiała, a ja myślałem wtedy o oczach nieznajomej. I co teraz? Prawdy nie powiem, bo zrobię z siebie durnia. Więc jak skłamać?
- Pomyślałem, że wypadałoby zapytać osobiście. - I tak wyszło do dupy.
- I mi pewnie wypadałoby odpowiedzieć?
- No... Chyba tak. - odparłem zdezorientowany.
- Nie lubię robić tego, co wypada. - Powiedziała szybko, po czym zatrzasnęła głośno szafkę i udała się do wejścia, mamy bowiem szafki na zewnątrz.
- Hej! - Błagam, nie odchodź! - Spotkamy się kiedyś może?
- Słuchaj - w jednej chwili znalazła się przy mnie i przyciskała mnie do ściany. Jest silna. I piękna. Przyspieszył mi oddech. - zrobiłeś ze mnie pośmiewisko wczoraj w klasie. Mam chłopaka, jasne? Daję ci wybór. Albo dasz mi spokój, albo sama ci to ułatwię.
Dziwne. Jakbym dostał z pięści w brzuch. To boli. Chyba zobaczyła moją minę, bo prędko ochłonęła, puściła mnie, jej wzrok spoczął na podłodze i ruszyła na pierwszą lekcję.
Stałem tak długo. Sam nie wiem, ile. Było we mnie tyle obojętności, że dała radę mnie unieruchomić. Dzwonek zabrzmiał w moich uszach, ale dalej nie byłem w stanie się poruszyć. W końcu dałem radę rozluźnić zaciśnięte pięści. Nie pamiętam nawet, kiedy je zacisnąłem. Założyłem plecak i poszedłem do klasy, obiecując sobie, że nie będzie mi więcej wchodzić w drogę jakaś nowa.
Kimkolwiek jest.
Witam!
Jeśli ktoś dotrwał do tego momentu, to gratuluję i dziękuję :')
~Katarzyna
CZYTASZ
Dancing With The Hatred
Teen FictionNewt nie jest bad boyem. Florence nie jest szarą myszką. Wyjątkowo nie tym razem... Powiastka z nowym tytułem, okładką, nowymi imionami i aktorami, czyli inaczej mówiąc - witam ponownie po przemianach ^^
