I

13.2K 646 1.1K
                                    

Pierwszy raz był na wycieczce. Nieplanowany, namiętny, kończący się wściekłością, awanturą i łzami.

*

- Nareszcie – opadł na swoją walizkę. Zaraz obok niego pojawił się jego najlepszy przyjaciel – Nie mogłem się doczekać tej wycieczki.

- Tak – zgodził się mulat – To będą najlepsze 3 dni – przybili sobie piątkę.

Siedzieli na swoich bagażach w hotelowym lobby, czekając na nauczycielkę, która miała przydzielić im pokoje. Z podnieceniem rozmawiali na temat tego, co będą przez ten czas robić, tworzyli plan i mieli nadzieję, że uda im się go wykonać. Czekali na tę wycieczkę prawie cały rok. I nareszcie, początkiem marca byli tutaj. W Londynie!

- Uwaga klaso – pani Woods stanęła pomiędzy uczniami, zwracając na siebie uwagę – Dostałam już klucze i zaraz przydzielę was do pokoi. Jesteście podzieleni alfabetycznie.

Dało się słyszeć donośny jęk. Każdy już miał ustalone z kim chciał być w pokoju i nie spodobał im się pomysł nauczycielki.

Louis siedział z naburmuszoną miną, zastanawiając się kto mu przypadnie. Wiedział, że to nie będzie Zayn, więc miał nadzieję, że to będzie ktoś w miarę znośny.

Po długim oczekiwaniu w końcu usłyszał swoje nazwisko.

- Tomlinson i Styles.

Louis miał nadzieję, że to jakiś żart. Nie możliwe, aby jego współlokatorem był największy kujon w szkole – Marcel. Jego wzrok do razu uciekł do chłopaka. Jego włosy były jak zawsze ulizane. Duże okulary na nosie, biała koszula, pod kamizelką i eleganckie spodnie.

Nie! To jednak nie będzie tak dobra wycieczka jak myślał.

*****

- Harry? – drgnął słysząc swoje imię, które wyrwało go z zamyślenia. Ujrzał przed sobą zmartwioną twarz Liama – Wszystko dobrze? Jesteś blady.

- Umm... - poczuł jak jego policzki robią się ciepłe – Tak, wszystko dobrze. Po prostu nie jestem pewny, czy dobrym pomysłem był wyjazd na tę wycieczkę.

- Daj spokój, stary – Niall zarzucił my rękę na ramiona i przyciągnął do siebie – Nie będzie źle. Nie możesz wiecznie siedzieć w domu lub bibliotece, z nosem w książce.

- Ale ja to lubię – mruknął. Zakopywanie się w książkach, aby odciąć się od realnego świata sprawiało mu przyjemność. Mógł wtedy zapomnieć, że jest szkolnym nerdem, gnębionym przez większość szkoły, w tym przez jego zauroczenie. Zapominał, że miał w szkole tylko trzech przyjaciół – wliczając w to bibliotekarkę panią Mills, a inni dostrzegali go, tylko, kiedy coś chcieli. Zapominał, że nie był typowym nastolatkiem, chodzącym na imprezy i upijającym się – chociaż na tym, aż tak mu nie zależało.

- Hazz, nie bądź nudziarzem.

- Po prostu nie wspominam zbyt dobrze wcześniejszych wycieczek – burknął wzruszając ramionami.

- Bo nie miałeś nas – blondyn poczochrał jego włosy – Teraz jesteśmy z tobą i będziemy się trzymać razem. Będzie fajnie – przekonywał go.

- Uwaga klaso – odwrócili głowy w kierunku pani Woods, która stała pośrodku uczniów – Dostałam już klucze i zaraz przydzielę was do pokoi. Jesteście podzieleni alfabetycznie.

Harry poczuł jak jego żołądek nieprzyjemnie się ściska. Jak to analfabetycznie? Miał nadzieję, że trafi do pokoju z Niallem lub Liamem, a teraz nie miał pojęcia z kim spędzi wycieczkę. Jęknął w duchu, modląc się, aby to była osoba, która na ogół go ignorowała. Naprawdę nie chciał dzielić pokoju z kimś, kto tylko by go dręczył.

Our childrenOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz