*Cam POV*
Nie mogłem spać tej nocy. Ciągle o niej myślałem. Kochałem ją ponad wszystko i strasznie bałem się, że ona nie odwzajemnia moich uczuć, bałem się, że zostanę odrzucony. Moja Tumblr Girl.
Gdy usłyszałem dźwięk, który mój telefon wydawał zawsze gdy dostawałem SMS'a, szybko wstałem i praktycznie rzuciłem się na niego z nadzieją, że to Skylynn napisała.
Matt: Cameron, mamy na 9.
Ja: Ok, dzięki dlaczego?
Matt: maturalne klasy mają dekorować salę gimnastyczną i niektóre klasy, bo wymiana jest i będzie nocowanie w szkole dla nich
Ja: Tylko my mamy na 9?
Matt: wszystkie nizsze klasy
Ja: ok, dzięki
Cieszyłem się, bo to oznaczało, że moja Skylynn też miała na 9, więc od razu postanowiłem do niej napisać
Ja: Więc też masz na 8:45
Pani mojego życia: Tak
Ja: Przyjdź na 8, spotkajmy się w stołówce.
Pani mojego życia: Okay
Z racji, że była dopiero 6:30, uznałem, że to już czas się ubrać, bo autobus miałem o godzinie 7:19, ale samo 15 minut zajmuje mi dojście na przystanek.
Wyciągnąłem z szafy pierwsze lepsze czarne spodnie i białą bluzkę z długim rękawem. Pomyślałem, że może być mi zimno, woęc do tego wziąłem czarną bluzę. Wziąłem szybki prysznic, wytarłem moje ciało ręcznikiem, rozczesałem i ułożyłem włosy. Chciałem umyć zęby, ale uznałem, że zrobię to po śniadaniu.
Gdy zeszłem na dół, moja mama była już w kuchni, rodzeństwo też, śniadanie na stole.
- Cameronie Dallasie, czy raczyłbyś czasem szybciej schodzić na śniadanie? - powiedziała mama z ironią
- Mamo Dallasie, czy raczyłabyś czasem okazywać więcej miłości dla swoich dzieci? - powiedziałem również z ironią, wiedziałem, że tym pogłębiam naszą kłótnię.
Matka wbiła widelec w talerz, moja młodsza siostra zachichotała, a brat patrzył się na mnie morderczym wzrokiem.
- Siadaj i jedz - powiedziała bez żadnych uczuć w głosie.
Usiadłem bez słowa i jadłem jajecznicę. Do tego wziąłem kromkę chleba, posmarowałem masłem i poszedłem do lodówki w poszukiwaniu sera.
Po śniadaniu poszedłem do łazienki, umyłem zęby i umyłem ręce.
Była już 7:00, więc ubrałem moje szare Vansy, wziąłem plecak, chciałem pożegnać się z matką, ale ta zaoferowała, że zawiezie mnie do szkoły, a po drodze porozmawiamy.
Kochałem ją, ale nie miałem ochoty na rozmowę, więc skłamałem, że umówiłem się z kolegą i muszę już iść.
Praktycznie pobiegłem na przystanek autobusowy, gdy na niego dotarłem była godzina 7:14, więc miałem ok. 5 minut dla siebie.
Wyciągnąłem telefon i słuchawki, włączyłem muzykę.
*
7:43, dokładnie o tej godzinie byłem już w szkole i wiedziałem, że będę musiał na nią trochę poczekać. Ruszyłem w stronę stołówki, usiadłem na pierwszej ławce i czekałem. Robiłem w głowie różne scenki - jak to może wyglądać itd.
Chciałem ją przytulić, pocałować, zabrać do siebie. Chciałem żeby po prostu była moja. Tak na zawsze.
Już od 7:50 nie mogłem spokojnie siedzieć, więc wstałem, chodziłem, bezmyślnie patrzyłem się na wielki zegar, który był przede mną.
Po chwili poczułem mocny uścisk na mojej talii. Dobrze wiedziałem kto to i byłem zaskoczony, że tak się przywitała. Rozluźniając uścisk odwróciłem się w jej stronę i przytuliłem jak najmocniej mogłem, bałem się, że to się okaże snem.
___________
Raczej nie uda mi sie zrobic, bo to 2/3 a juz ostatni dzien swiat:( strasznie duzo się działo i przepraszam, nie miałam czasuPostaram się jutro dodać rozdział tak również ponad 400-500 słów, ale niestety mam urodziny i nie wiem, czy mi się uda.
Wesołych Świąt po raz drugi 8)