Second Concert

16.6K 1.1K 253
                                    

Zaczęłam ubierać szybko płaszcz, obwiązując szalik byle jak wokół szyi. Jakim cudem tak się zasiedziałam?! Wszystko przez Yve i Caleba, którzy mnie zagadali. Jak dobrze, że bar znajduje się tylko kilka ulic stąd. Sięgnęłam po torebkę.

- Idziesz? – zapytał zaskoczony szatyn.

- Luke ma koncert – odpowiedziała brunetka, która stała obok mnie. – Pamiętaj, że obiecałaś mi coś. Będę tu czekać – zaśmiała się.

- Pamiętam, pamiętam.

- Koncert?

- Yve Ci wszystko wyjaśni, do zobaczenia! – wybiegłam z jej mieszkania, w którym odbywało się przyjęcie świąteczne, które zorganizowaliśmy razem ze znajomymi. Będą tu jeszcze długo, więc spokojnie zdążę wrócić. Może nawet nie sama.

Opuściłam kamienice biegiem i skręciłam na lewo, zatrzymałam się dopiero na światłach, oddychając szybko. Przestępowałam z nogi na nogę. Po co zakładałam kozaki na obcasie? W tym się nie da biegać, a ja mam coraz mniej czasu. Do tego telefon mi się rozładował i nie mam jak zadzwonić do Luke'a, a jestem pewna, że próbował się ze mną skontaktować. Światła się zmieniły, a ja przebiegłam na drugą stronę ulicy i pobiegłam prosto. Zwolniłam, kiedy się poślizgnęłam i ledwie złapałam równowagę.

Spojrzałam przed siebie. W oddali mogłam dostrzec miejsce, do którego zmierzałam. Podeszłam do kolejnych świateł, a kiedy się zmieniły znów pobiegłam dalej. Zatrzymałam się pod barem i wzięłam głęboki wdech, starając się wyrównać oddech. Maratony nie są dla mnie.

Weszłam do środka od razu przepychając się między ludźmi. Zdecydowanie było ich więcej niż poprzednim razem. Chłopcy byli już na scenie i wymieniali kilka zdań między sobą. Stanęłam po lewej stronie i ściągnęłam płaszcz, przytrzymując go na przedramionach. Blondyn stanął przed mikrofonem. Obserwowałam ich oddychając szybko.

- Hej, jesteśmy 5 Seconds of Summer – powiedział rozglądając się. Nasz wzrok się spotkał, a ja wypowiedziałam nieme przepraszam za spóźnienie. Na jego ustach pojawił się szeroki uśmiech. – Ale to już chyba wiecie, skoro tu jesteście – zaśmiał się.

- Na początek coś nowego, Waste the Night – powiedział Calum. Michael zaczął grać, Luke zaczął śpiewać, i zaraz dołączyła reszta instrumentów. Wzrok blondyna zatrzymał się na mnie.

- I don't want to say goodbye to another night and watch you walk away! I don't wanna let it burn in the city lights and make the same mistakes! This time*... - serce biło mi jak oszalałe, nie dlatego, że wciąż czułam skutki mojego krótkiego maratonu, ale przez pewnego chłopaka. Chłopaka, któremu z trudem przychodzi mówienie o swoich uczuciach, ale który jest w stanie przelać je w piosenkę. Piosenkę, która mówi mi co czuje. Samotna łza spłynęła po moim policzku, ale szybko ją otarłam. Uśmiechnęłam się do niego, co w odpowiedzi wywołało u niego ten sam gest.


Ich koncert skończył się po godzinie z kilkoma minutami. Blondyn zszedł ze sceny zaraz po tym, jak pożegnał ludzi i od razu podszedł do mnie, zamykając mnie w szczelnym uścisku i unosząc nad podłogę. Zachichotałam. Odstawił mnie i poprowadził w stronę pokoju, znajdującego się na zapleczu, gdzie zniknęli inni.

- Dziękuję.

- Za co?

- Za piosenkę i to nie pierwszą.

- I pewnie nie ostatnią – szepnął pochylając się i musnął ustami mój policzek. – Ciekawy strój – skomentował. Oh tak, miałam na sobie czerwoną sukienkę w kratkę z rozkloszowanym dołem, z rękawem ¾, czarne rajstopy i buty za kolano na obcasie w tym samym kolorze.

The First Time List: Second Chance • L.HWhere stories live. Discover now