Rozdział 10: "Jak to się stało..?"

2.8K 134 6
                                    

*Kate POV*

- Masz dziecko? - zapytał zszokowany. - Nic nie mówiłaś. 

- Nie mówię każdemu nowo poznanemu człowiekowi, że mam dziecko. Straciłam już przez to przyjaciół i chciałam, żeby choć jedna osoba traktowała mnie jak normalną dziewczynę, a nie jakąś rozlazłą mamuśkę. 

- Nie zamierzam cię odtrącić. Polubiłem cię, a żadne dziecko tego nie zmieni. Lubiłbym cię nawet gdybyś powiedziała mi teraz, że twoim mężem jest 40 letni arab i poza córką masz jeszcze sześcioro innych dzieci.

Ulżyło mi i po prostu się zaśmiałam. Nie był jak moi fałszywi przyjaciele. Znałam go miesiąc, bo tyle ze sobą pisaliśmy, a mimo to okazał się bardziej wyrozumiały niż cała reszta. 

- Ulżyłeś mi tym wiesz?

- Wiem wiem, a teraz kupuj misiaka i spadamy.  

Zapłaciłam za miśka i razem wyszliśmy ze sklepu. Spacerowaliśmy jeszcze z godzinę, aż w końcu chłód zaczął mi doskwierać. Patric odprowadził mnie prawie pod same drzwi i wtedy wpadłam na Justina z Brooke na rękach. 

- Kto to jest?! - warknął.

- Mój kolega, ale nic ci do tego. 

Wzięłam od niego Brooke i przytuliłam dziewczynkę do siebie. 

- Owszem to jest moja sprawa, bo matka MOJEGO dziecka szwenda się nie wiadomo z kim i zaraz przyleci z drugim dzieckiem!

- Czy ty słyszysz co mówisz?! - wrzasnęłam stawiając Brooke na ziemi. 

- Doskonale słyszę!

- Nie jestem dziwką, żeby sypiać z facetami na lewo i prawo więc pohamuj swoje złośliwe komentarze!

- Jaką mam niby pewność, że przed chwilą się z nim nie pieprzyłaś?!

- Chyba trochę przeginasz gościu. - wtrącił się Patric. 

To słodkie, ale sama potrafiłam o siebie zawalczyć. 

- Kim ty niby jesteś, żeby mi mówić co wolno, a czego nie wolno hm? 

Po chwili Justin wziął głęboki oddech i kucnął do przestraszonej Brooke. 

- Na razie króliczku. - cmoknął ją w czółko. - Niedługo się zobaczymy. 

I odszedł. Po prostu odszedł. 

*Justin POV*

Byłem niesamowicie zdenerwowany, a dokładniej po prostu wkurwiony. Jak ona mogła od tak przyprowadzać obcych gości do domu? Do tego jeszcze, kiedy dziecko jest w domu. 

Zacząłem się zastanawiać, czy aby trochę nie przesadziłem. I wtedy dotarła do mnie jedna rzecz. Jestem zazdrosny o Kate. I tak. To prawda, choć ciężko mi to przyznać. Zależy mi na niej, zakochałem się w niej, jednak ostatnimi czasy potrafię się z nią tylko kłócić. Nie wiem co ze mną jest nie tak. Może powinienem udać się do specjalisty? 

Wróciłem do pustego domu i położyłem się na kanapie. Miałem ogromne wyrzuty sumienia przez to co powiedziałem Kate. Zarzuciłem jej, że jest dziwką. Ale miałem plan. Tylko żeby go zrealizować potrzebowałem czasu. 

*dwa tygodnie później*

Święta minęły spokojnie. Spędziłem je z rodziną, ale również nie zapomniałem o Brooke. Odwiedziłem ją w Boże Narodzenie. Te święta były najlepszymi w moim życiu. A teraz pora przeprosić Kate. Przez ten czas wiele razy próbowałem ją przeprosić, jednak dziewczyna odrzucała mnie. I nic dziwnego. Przez ostatni czas zachowywałem się jak dupek i sam nie wiem dlaczego, a przecież zależało mi na niej jak na nikim innym. Czas wcielić mój plan w życie. Już dzisiaj. 

Mommy Mommy! Where's Daddy? ||| JB FF ZAKONCZONE!Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz