Prolog

5.2K 378 18
                                    

    Jak co dzień przechodziłem przez park, aby skrócić sobie drogę do domu. Był upalny dzień. Trochę zaskakujące jak na wiecznie deszczowy Londyn i środek maja. Postanowiłem chwilę odpocząć w cieniu drzew. Usiadłem na jednej z ławek, nieopodal fontanny. Zdjąłem plecak i odłożyłem go na bok, w międzyczasie wyciągając butelkę wody.
Wtedy ją zobaczyłem. Siedziała na ławce znajdującej się naprzeciwko mnie. Nogi miała skrzyżowane, a w ręce trzymała grubą książkę. Wpatrywała się w nią intensywnie, zabawnie marszcząc przy tym nosek. Przeniosłem wzrok na resztę jej ciała. Miała długie blond włosy, wyraźnie zarysowane kości policzkowe, była chuda i drobna. Mimo upalnej pogody miała na sobie niebieską koszulkę z długim rękawem i czarne dżinsy. Na nogach miała różowe i zniszczone od nadmiernego użytkowania trampki.
Poczułem wibracje mojego telefonu. Oderwałem wzrok od dziewczyny i odebrałem połączenie.
— Tak mamo?
— Niall, gdzie ty jesteś? Zaraz jadę do lekarza, a ktoś musi się zająć Sarah. Prosiłam, abyś szybko wracał do domu. — westchnąłem.
— Zaraz będę, mamo.— Rozłączyłem się i na powrót spojrzałem w kierunku blondynki.
Niestety, jej już tam nie było.  


"Z książkami jest tak, jak z ludźmi: bardzo niewielu ma dla nas ogromne znaczenie. Reszta po prostu ginie w tłumie"

Wolter

Wiem, że i tak już nie mam czasu na pisanie tych opowiadań, które mam rozpoczęte, ale to opowiadanie będzie inne, ponieważ będzie naprawdę krótkie. Myślę, ze powinnam zmieścić się w minimum 10 rozdziałach i to niezbyt długich. 













Layla ✓Where stories live. Discover now