Second Visit in Salon Tattoo

Start from the beginning
                                    

- Jestem taka głupia - westchnęłam.

- Cóż...

- Nie mów tego - zaśmiał się.

- Okay, możemy jechać? - przytaknęłam.

- Powiesz mi w końcu, gdzie?

- Do salonu tatuażu.


Stanęłam przed wejściem patrząc na nie niepewnie, po czym zerknęłam na brata, który uśmiechał się z podekscytowaniem. Nie mógł się doczekać zrobienia nowego tatuażu i w sumie mu się nie dziwiłam. Kiedy po raz pierwszy byłam w tym miejscu czułam się tak samo. Chociaż to nie jego pierwszy tatuaż.

- Dlaczego akurat tutaj? - spojrzałam na znajome miejsce.

- Ma świetne opinie.

- To wiem - mruknęłam, po czym w końcu weszliśmy do środka. Wystrój praktycznie się nie zmienił, od mojej ostatniej wizyty tutaj. Jedynie niektóre szablony i zdjęcia tatuaży, wiszące w ramkach, zmieniły się. Blondyn wdał się w rozmowę z dziewczyną siedzącą za ladą, a ja wciąż rozglądałam się po tym miejscu.

- Lea? - usłyszałam. Od razu odwróciłam się w prawo, skąd dochodził głos.

- Cześć Calum - uśmiechnęłam się niepewnie.

- Jest twój! - powiedziała dziewczyna.

- Jasne. Jestem Calum - wyciągnął dłoń w stronę chłopaka.

- Theo. Grasz na basie, prawda? W zespole z Luke'iem - spojrzał na niego dziwnie, po czym na mnie i przytaknął.

- Znacie się? - zapytał patrząc w moim kierunku.

- To mój brat - odpowiedziałam. Poprowadził nas do oddzielnego pomieszczenia. Było tu bardzo ciepło, więc ściągnęłam szalik i płaszcz, znów rozglądając się po znajomym pomieszczeniu.

- Nie byłaś przypadkiem jedynaczką? - zapytał.

- Oh, to długa historia i trochę pokręcona - T odpowiedział za mnie. Zaczęli rozmawiać na temat tatuażu, a ja usiadłam na jednym z foteli. Pamiętam dokładnie ten dzień, kiedy byłam tu po raz pierwszy. Jak rozmawiałam z Calumem o tatuażu, który mi zrobił. Jak mało czasu mu to zajęło. Jak przyglądałam się mu po raz pierwszy. Jak Luke zabronił mu mnie podrywać, chociaż to ja cmoknęłam go w policzek w podzięce...

- Jak tatuaż? - zapytał. Spojrzałam na bruneta, który przygotowywał swoje stanowisko pracy.

- Wciąż na miejscu - odpowiedziałam z lekkim uśmiechem. - Jest świetny, dziękuję.

- To moja praca - uśmiechnął się lekko. - No i Luke pewnie by mnie zabił gdybym coś spieprzył. Rozmawiałaś z nim w ogóle?

- Nocował u niej z wczoraj na dzisiaj - upuścił pojemnik z tuszem, który na szczęście był zakręcony. Spojrzał na mnie zaskoczony.

- Theodore - burknęłam zażenowana. Jak to brzmi, jakbyśmy nie wiadomo co robili...

- Ach tak? - odpowiedział. - Jak było? - poruszył brwiami.

- D-do niczego nie doszło! - oburzyłam się. Zaczęli się śmiać, Theo dość głośno, a Cal pod nosem. - Jesteście okropni. Tylko rozmawialiśmy.

- Może w końcu się ogarnie - mruknął brunet. - Gotowy?

- Jedziesz z tym skarbie - zmarszczył brwi.

- T jest gejem - powiedziałam.

- To wszystko tłumaczy - odpowiedział. - Delikatniejszy nie będę.

The First Time List: Second Chance • L.HWhere stories live. Discover now