Wredna

24.9K 1.7K 121
                                    

O boże! To nie może być ona. Prawda?

- Wy wiecie kim ja jestem? Jak mój ojciec się o tym dowie...

- Tak, tak! Baaaardzo się boimy a teraz... - zamilkł na chwilę. - Masz nam powiedzieć treść przepowiedni!

- Hmmmm wybacz... - zaśmiała się kpiąco. - ...nie znam jej na pamięć.

- A to dla nas nie problem!

Uslyszałam jakieś szelesty.

- SKĄD JĄ MASZ?! - usłyszałam teraz już spanikowany głos dziewczyny.

- Tą księgę? Nie zbyt dobrze ją schowałaś...

- Huh! Skąd wiedzieliście, że to właśnie ona?

- Mamy identyczną! - usłyszałam zadowolony głos chłopaka.

- Jak to? - zdziwiła się dziewczyna. - i macie drugiego powiernika? Mogę z nim porozmawiać?

- Yyyy... nie! Nie mamy. Ale za to, mamy Ciebie!

- Nic wam nie powiem!

- Hyhhhhh no ok!

Usłyszałam kroki, i cichszy dialog. Zapewne szept.

- Alex idź po nią - odezwał się Jonas.

Po mnie?
Nie wiem! Ale lepiej się ulotnić.

Nie ucieknę do pokoju- za daleko!

Skierowałam się w stronę kuchni, która od poczatku była moim celem.

Dobiegłam wampirzym tempem do lodówki, a po sekundzie już słyszałam wchodzącego do pomieszczenia Alexa.

- Tu jesteś! Chodź za mną.

Nic nie mówiąc ruszyłam w jego kierunku.

Stanęliśmy pod drzwiami, za którymi był Jonas i Celeste.

- Masz przekonać ta osobę, która jest w środku aby nam powiedziała to co chcemy od niej wiedzieć.

- A sam nie możesz tego zrobić? - spytałam mrużąc oczy.

- Zrobisz co każe! Jesteś dziewczyną...

Wow! Serio?

- ... może Cie posłucha!

- Aha! JASNE! - wywróciłam oczami.

- Wchodź! - popchnął mnie lekko chłopak.

Jak kazał tak zrobiłam.

- AMELIA?! - usłyszałam na wstępie.

Uśmiechnęłam się smutno w kierunku wampirzycy. Patrzyła na mnie, chyba nie wierząc.
Dziewczyna siedziała na krześle, przywiązana grubym sznurem. Miała dosyć mocno potargane włosy, oraz naderwaną koszulkę. Wyglądała jak prawdziwa ofiara porwania.

- Chwila? To wy się znacie? - porywacze spytali jednocześnie.

- Tak. - szepnęłam, spuszczajac wzrok.

- To nawet lepiej. - mruknął pod nosem Jonas. - my was zostawiamy!

Westchnął blondyn, i razem z Alexem wyszli z pokoju.

- Co tu jest do cholery grane? - odezwała się dziewczyna.

- Sama się pogubiłam. - mruknęłam szczerze pod nosem. - Ogólnie, to mam Cię przekonać abyś im powiedziała to co chcą wiedzieć...

- Niedoczekanie. - szepneła patrząc w jeden punkt. - Ciebie też porwali?

- No.

- Hhmmmm... To co robimy? - spojrzała na mnie uważnie.

- Uciekamy!

Harry

Po Amelii ani śladu. Już trace pomysły...
Gdzie ona do cholery jest?!

Walnąłem ręką o maskę samochodu, powodując nie małe wgniecenie.

Oparłem się łokciami o szybę, i schowałem twarz w dłoniach.

- Harry! - na ziemię sprowadził mnie głos Rona.

- Czego? - mruknąłem wciąż zdenerwowany całą sytuacją.

- Możesz na mnie spojrzeć? - stanął koło mnie.

Westchnąłem głośno, pod wpływem irytacji która we mnie wrzała, do tego osobnika.

- Tak lepiej? - wywróciłem oczami.

- Mam dobrą wiadomość! - uśmiechnął się.

- Oby! Inaczej Cie zagryzę, poćwiartuję i w paczkach wyśle rodzinie!

- Yyyyyy to wcale nie było dziwne... - udawał wystraszonego.

Pojeb!

- Do rzeczy! - Westchnąłem oczekując co takiego do powiedzenia ma mój ukochany "przyjaciel"

- Porwali Celeste!

- I to jest ta dobra wiadomość? - spojrzałem na niego jak na idiotę.

- No raczej... - zasmiał się - porwali ją te same wilki, które porwały Amelię, a co najlepsze zostawili ślad! Wiesz... ta cała Celeste jest wredna, mogliby ją wywieźć i nie wracać, ale pew... - urwałem mu w pół zdania.

- Czekaj! Wróć! Co mówiłeś?

Czy ja aby dobrze usłyszałem?

- Że mogliby ją wywieźć i nie wracać? - zmarszczył brwi.

- Nie wcześniej!

- Że Celeste jest wredna?

- Jeszcze wcześniej kretynie! - zaraz wybuchnę!

- No że to oni porwali Amelie, i zostawili ślad?

- Dokładnie tak!

Na mojej twarzy zawitał delikatny uśmiech.

"Mam was!"

Porwana przez Wampira 2Tahanan ng mga kuwento. Tumuklas ngayon