Rozdział 1

21 3 1
                                    


-Sara!
-Popatrz tutaj!
-Sara!
Emilia wraz ze swoją mamą, najsławniejszą modelką w Nowym Jorku, przedzierała się przez tłum paparazzich na imprezę z okazji pierwszego dnia lata. Był właśnie tak zwany weekend modowy, który odbywał się w pierwszy weekend każdej pory roku.
Emilia wprost nienawidziła tego typu imprez, za to jej mama uwielbiała pozować natrętnym paparazzim, chodzącym za nią cały wieczór. Aparat po prostu ją kochał. Dziewczyna wiele razy zastanawiała się, jak to możliwe, że jej mama pomimo trzydziestu siedmiu lat, w ogóle się nie starzeje? Jednak na to pytanie nikt do tej pory nie dał jej odpowiedzi.
Nim dziewczyna się zorientowała, jej matka już pozowała zachłannym paparazzim. Zawsze tak było. Przychodziły razem, ale kończyło się tak, że Emilia stała z boku i najzwyczajniej się nudziła.
Sara stała wyprostowana z plecami wygiętymi w delikatny łuk, niedbale opierając starannie wypielęgnowaną dłoń na biodrze. Patrząc wciąż na coraz to różne obiektywy aparatów, posyłała swój warty milion dolarów uśmiech, tak jasny i promienny jak zawsze. Była piękną kobietą, to nie ulegało wątpliwości.
- Emily! Kochanie! Chodź zrobić sobie ze mną zdjęcie!- krzyknęła Sara w stronę córki.
,,Dlaczego mama mi to robi? Przecież wie, że tego nienawidzę" pomyślała Emilia, lecz chcąc nie chcąc musiała podejść do matki, bo wiedziała, że nie da jej spokoju, aż z nią nie zapozuje. Już nieraz próbowała się wykręcić, ale zawsze kończyło się tak samo.
Sara objęła swoją córkę w pasie, jak ta do niej podeszła i rozbłysły się flesze aparatów, oślepiając nastolatkę. Mimo to dzielnie wszystko znosiła. Była to po prostu kwestia przyzwyczajenia.
-To moja córka- poinformowała niepotrzebnie Sara, ponieważ i bez tego wszyscy o tym wiedzieli. Od początku jej kariery, rozsławiała swoją córkę.
-Mamo, mogę już wejść?- spytała cicho Emilia Sarę, a ta skinęła twierdząco głową.
Emilia szybkim krokiem weszła na sale, którą była zmuszona oglądać cztery razy do roku. Dopiero wtedy poczuła, jak rozluźniają się jej ramiona od trochę za mocnego uścisku Sary.
Dziewczyna usiadła w kącie, tak aby nie rzucać się w oczy i obserwowała, jak różne osobistości rozmawiają przy kieliszkach wina, przechwalając się swoimi sukcesami. Właśnie to najczęściej robiła. Nie miała nawet z kim porozmawiać. Wszyscy byli od niej starsi, a nie interesowały ją tematy typu pogoda, czy najnowsza kolekcja ubrań.
Emilia nienawidziła tych wszystkich gwiazd, paparazzich, siedzących wciąż pod ich domem, producentów i innych ważnych ludzi, którzy myślą, że są najważniejsi. Dziewczyna wiedziała, że do nich wszystkich należą także jej rodzice, ale nie potrafiła zmienić o nich zdania.
Nagle tuż przed jej nosem wyrósł mężczyzna z mikrofonem w ręku. Za nim drugi trzymał włączoną kamerę. "No ładnie" pomyślała sarkastycznie dziewczyna.
-To ty jesteś córką Sary Zielonka?
Przytaknęła pomimo wielkiej chęci zaprzeczenia.
-Więc może zgodzisz się odpowiedzieć na kilka naszych pytań?
Dziewczyna zastanowiła się przez chwilę. Jeśli się nie zgodzi, następnego dnia ukaże się o tym artykuł, a jeśli się zgodzi, także jej odpowiedzi będą zamieszczone w gazecie. Była "w kropce". Co by nie postanowiła, było złym rozwiązaniem, więc skinęła twierdząco głową, uznając, że lepiej odpowiedzieć na kilka pytań i mieć spokój niż być skrytykowana w jakimś brukowcu.
-Proszę powiedz, jak to jest być córką supermodelki?

Emilia wpatrywała się w czarny mikrofon, który reporter przytknął jej do ust. Kompletnie nie wiedziała co powiedzieć, bo było okropnie, ale nie było już wyjścia. Musiała powiedzieć to, co każdy od niej oczekiwał.
- Bardzo fanie jest mieć tak piękną mamę.
Nim dziewczyna skończyła odpowiadać na pierwsze pytanie, reporter zadawał jej kolejne.
- Co myślisz o jej letniej kolekcji?
- Myślę, że niejedna kobieta będzie czuła się w niej o wiele piękniej i kobiecej. Ubrania są przystosowane do każdej grupy wiekowej, co jest bardzo praktyczne- zmusiła się, aby sztucznie się uśmiechnąć.
- Czy trudno jest jej godzić życie prywatne i zawodowe?
Westchnęła. Pomimo, że odpowiedziała na tak małą liczbę pytań, miała dość.
- Jakoś daje radę- odpowiedziała krótko, mając nadzieję, że da tym do zrozumienia mężczyźnie, że ma sobie pójść. Jednak on jeszcze nie zamierzał skończyć.
- Jakie masz z nią relacje?- patrzył na nią spod przymrużonych powiek.
Zamknęła na chwilę oczy i policzyła od dziesięciu w dół. Nienawidziła takich sytuacji. Chciała jedynie sobie spokojnie usiąść i przeczekać kilka nudnych godzin.
- Takie jak każda matka z córką- powiedziała.
- Śmiem sądzić, że tak nie jest. Kilka razy przyłapano was na kłótniach. Wytłumaczysz się z tego jakoś? Często się kłócicie? Dlaczego?
Z prędkością karabinu maszynowego próbowała wymyślić dobrą odpowiedź, ale nic nie przychodziło jej do głowy. Nie mogła powiedzieć prawdy, to było pewne.
- Jest egoistką, myślącą jedynie o swoich pokazach mody, a rodzinę ma daleko w poważaniu - kiedy to powiedziała, zdała sobie sprawę, że wypowiedziała na głos swoje myśli, czego nie miała w planach. Nie chciała tego powiedzieć!
Zapadła cisza. Reporter był bardzo zaskoczony tą odpowiedzią. Emilia próbowała ratować sytuacje.
- To tylko żart- powiedziała nerwowo.- Chciałam zobaczyć pana minę. Tylko żartowałam.
Mężczyzna zdecydowanie jej nie uwierzył. Nic nie mówiąc, dał znak kamerzyście i ruszyli w tłum szukać kolejnej ofiary.

Window On A New WorldWhere stories live. Discover now