I'll save you (Zouis/ Lilo)

2K 126 22
                                    

Ostrzeżenia: Molestowanie seksualne, poniżanie, groźby, miłość homoseksualna, przemoc fizyczna i psychiczna.

UWAGA: WSZELKIE WYDARZENIA OPISANE W TYM SHOCIE SĄ JEDYNIE FIKCJĄ! NIE MAJĄ ONE NA CELU NIKOGO URAZIĆ CZY ZNIECHĘCIĆ. JEŚLI NIE AKCEPTUJESZ HOMOSEKSUALIZMU, PROSZĘ OPUŚĆ TĘ STRONĘ NAJSZYBCIEJ JAK TO MOŻLIWE.

Zazwyczaj na komisariatach w małych miejscowościach, takich jak Doncaster, panuje względna cisza, spokój i rozluźnienie. Prowadzone szeptem rozmowy są przerywane chichotami, ciepłe kawy z automatu wypijane na spokojnie, bez pośpiechu.

Jednak tym razem było inaczej. Wszędzie panował zamęt, ludzie wychodzili ze swoich gabinetów, aby choć przez chwilę spojrzeć na wychudzonego chłopaka siedzącego w kucki na wygodnym fotelu w małym gabinecie komendanta Payne’a. Cała jego postać skryta była pod kraciastym kocem, a oczy, choć podkrążone i wyraźnie zmęczone, wciąż pozostawały otwarte. Młody mężczyzna obrzucał nieufnym spojrzeniem pomieszczenie, w którym się znajdował. W niebieskich tęczówkach można było dostrzec przerażenie i dezorientację, a drobne palce lewej ręki nerwowo skubały róg okrycia.

Kiedy drzwi się otworzyły, a do środka wszedł komendant, chłopak spuścił głowę jeszcze bardziej kuląc się na swoim miejscu.

-Witaj ponownie, Louis.- Powiedział nowoprzybyły mężczyzna, zwracając się do postaci okrytej kocem.- Czy mógłbyś na mnie spojrzeć, proszę?

Louis delikatnie uniósł głowę, spoglądając spod przydługiej grzywki na młodego komendanta, który uśmiechał się subtelnie. Miał brązowe włosy średniej długości, dobrze zbudowane, nieprzesadnie umięśnione ciało, pełne, czerwone usta i wielkie orzechowe oczy, przepełnione ciepłem i miłością.

-Nazywam się Liam Payne i mam 25 lat. Przedstawiałem Ci się już na samym początku, ale wątpię, żebyś w zaistniałych okolicznościach cokolwiek pamiętał.- Powiedział z uśmiechem wciąż błąkającym się na ustach, nie zważając na brak reakcji ze strony chłopaka, który patrzył na niego zaledwie ułamek sekundy, po czym znów spuścił wzrok na swoje długie palce schowane pod kocem.- Mimo tego, że nie jestem stary, tak sądzę, jestem tu komendantem. Wiesz upór, ambicja i te sprawy…

Serce policjanta zabiło szybciej, gdy zobaczył zakłopotanie i strach Louisa. Tak jak przy ich pierwszym…spotkaniu.

-A ty jesteś Louis Tomlinson, mieszkasz w Doncaster od urodzenia i masz 21 lat. Urodziny obchodzisz w Wigilię. Masz cztery siostry, wcześniej zanim…TO się stało pomagałeś się nimi opiekować swojej samotnej matce, zgadza się?

Skulona postać nie poruszyła się. Liam znając historię ostatniego roku życia Tomlinsona bał się podejść bliżej niego. O przytuleniu nawet nie było mowy, mimo, że komendant widząc małą, wychudzoną kupkę nieszczęścia, miał ochotę chwycić go w ramiona i całować, aż obaj poczują się bezpieczni. Jednak nie mógł tego zrobić. Nie chciał go wystraszyć, to było ostatnie czego potrzebował.

-Posłuchaj mnie Lou…- zaczął Payne siadając na fotelu naprzeciw młodego mężczyzny.- Mogę cię tak nazywać? Lou, każdy tutaj wie co przeszedłeś i szczerze ci współczujemy. Żaden z nas nigdy nie doświadczył czegoś tak okropnego, dlatego nie jesteśmy w stanie do końca zdać sobie sprawy z tego, co przeżyłeś.- Popatrzył swoimi sarnimi oczami na Tomlinsona, po czym pochylił się wolno i delikatnie w jego stronę.- Potrzebujemy twoich zeznań, by móc oskarżyć Zayna Malika o napaść, porwanie i molestowanie seksualne. Do tego dochodzą groźby, znęcanie się nad tobą. Na razie jest w areszcie śledczym, a za to wszystko pójdzie siedzieć na długie lata, Louis. Ale tylko wtedy, jeśli zgodzisz się się nam pomóc i zaczniesz mówić, rozumiesz?

I'll save you (Zouis/ Lilo)Where stories live. Discover now