Two

9 1 0
                                        

Chłopak przede mną wzdrygnął się a lina wypadła z jego dłoni pozostawiając wgniecenie w śniegu. Odwrócił się w moją stronę. Miał skórę koloru laleczki z porcelany a jego włosy były podobne do śniegu, którym pokryty był las w którym obecnie się znajdowaliśmy. Jego oczy...miały ten sam pusty, biały kolor co moje. W tym momencie poczułem coś podobnego do tego uczucia gdy jako dziecko znajdowałeś zabawkę, której nawet nie wiedziałeś że szukałeś.

-Nie próbuj. Nie warto - powiedziałem lekko przyciszonym głosem odwracając wzrok od stojącego przede mną chłopaka.

Spuścił on głowę w dół.

-Każdy tak mówi - wyszeptał wciąż nie patrząc na mnie.

-Nie chodzi mi o to co każdy mówi. Mam na myśli to, że nie umrzesz - tłumaczyłem - nie da się.

Białowłosy chłopak zmarszczył brwi. Pewnie brzmiałem teraz jak wariat..

-Wiem, że jesteś przeklęty - oświadczyłem, jakby to była najbardziej oczywista rzecz na świecie.

W tym momencie poraz pierwszy od bardzo długiego czasu cienie były cicho. Wcześniej nie chciały się zamknąć a teraz miałem wrażenie, że chcą dać mi spokojnie powiedzieć to co mam do powiedzenia.

Chłopak podniósł głowę. Patrzył się na mnie ale nie utrzymywał jakiegokolwiek kontaktu wzrokowego. Jego rysy twarzy miały w sobie coś co sprawiało, że tym bardziej chciałem go powstrzymać przed tym co zamierzał zrobić. Nie tylko dlatego że nie zadziała. Faktycznie wyglądał na niewinnego.

-Jak... - zaczął, ale widocznie nie wiedział jak dokończyć.

Szczerze mówiąc, na jego miejscu też bym nie wiedział jak zareagować gdyby jakiś koleś, którego nigdy w życiu na oczy nie widziałem podszedł by do mnie i powiedział, że mam mam się nie zabijać bo nie umrę, i że wie że jestem przeklęty.

-Po prostu wiem, okej? A ty już więcej nie bierz do ręki tej liny...albo czegoś w tym stylu.

Poczułem jak materiał bluzy, którą miałem pod płaszczem przykleił się do świeżych ran na mojej skórze. Musiałem się powstrzymać przed zaśmianiem się z tego jakim hipokrytą jestem.
Ale on nie zasługuje na coś takiego. Nie wygląda na taką osobę.

Po chwili ciszy chłopak znowu się odezwał.

-Ty też..? - zapytał ściszonym głosem.

Kiwnąłem głową a moje usta uformowały się w cienką linię, ale na jego twarzy nie ukazała się na to jakakolwiek reakcja. Właściwie...może nie patrzył mi w oczy bo mnie nie widzi..? Miało by to sens, a ja jestem idiotą.

-Ta... - odpowiedziałem na jego pytanie słownie i dopiero wtedy uniósł brwi w zaskoczeniu. Ja, jako że nie miałem absolutnie żadnej blokady prosto z mostu zapytałem;

-Dlaczego nie zareagowałeś kiedy kiwnąłem głową?

Muszę się nauczyć kiedy się zamknąć.

Białooki przez chwilę wydawał się zmieszany, ale szybko odpowiedział;

-Nie widzę..


Você leu todos os capítulos publicados.

⏰ Última atualização: Nov 16 ⏰

Adicione esta história à sua Biblioteca e seja notificado quando novos capítulos chegarem!

• Countdown To Forever •Onde histórias criam vida. Descubra agora