-A więc pewien mężczyzna z którym czatowałam.. przez dość długi okres czasu, zaproponował mi spotkanie, u nas w Kanadzie, mam nadzieję, że nie macie mi tego za złe - wyjaśniła. Zauważyłam, że na twarzy cioci maluje się zdenerwowanie, co mi się nie spodobało. Jak możemy mieć jej za złe to, że próbuje być szczęśliwa, to niedorzeczne.. Wujek Jack zmarł trzy lata temu.. cieszę się jak głupia, że poznała osobę, z którą dobrze jej się rozmawia.
-Ciociuu! - Krzyknęłam - Ciesze się jak nic, zważając, że wu..nie ważne, po prostu nie mogę się doczekać, aż poznam twojego wybranka - dokończyłam..Specjalnie urwałam przy wzmiance o wujku, nie chciałam jej teraz niepotrzebnie dołować.
-Madison? - wypowiedziała moje imię. Spojrzałam jeszcze raz w stronę cioci, obdarzając ją szerokim uśmiechem.
-Słucham?
-Kochanie, leci ci krew z nosa, co jest grane.. - zesztywniałam.. Jaka krew? Jak mam być szczera, to rano krótko przed wyjściem do sklepu, również lekko krwawił mi nos, ale olałam to sądząc, że to przez zmianę klimatu czy coś w ten deseń. Jednak to chyba nie to.. To chyba przez denerwowanie, wczorajszą imprezę, wczorajsze sms'y.
Shawn patrzył na mnie zdenerwowanym wzrokiem.
-Pójdę do nas po nawilżane chusteczki - powiedział i wybiegł z pokoju.
*** Króciutka perspektywa Shawn'a***
Wszedłem do pokoju, niezwłocznie udając się do szafki nocnej.
Nie znalazłem chusteczek u mnie, więc podszedłem do szafki Madison. Niezbyt dobrze czułem się grzebiąc w rzeczach dziewczyny, ale jednak robię to w słusznej sprawie, prawda?
Przerwałem szukanie chusteczek, kiedy do moich uszu dobiegł dźwięk który powiadamiał o nowym sms'ie. Ktoś napisał do Madison.
Nie chciałem tego sprawdzać, jednak moja ciekawość wygrała.
Od nieznajomy : Spotkajmy się
Niezwłocznie przesunąłem palcem po ekranie, przez co "zajechałem" na sam początek konwersacji.
Od nieznajomy : Śpisz?
Do nieznajomy : Z kim mam przyjemność?
Od nieznajomy : Nie udawaj że nie wiesz.. Ethan xo
Do nieznajomy : Niech pan wybaczy to pomyłka, życzę miłej nocy
Od nieznajomy : Madison, nie zgrywaj się, mam do ciebie prośbę
Do nieznajomy : Nie interesuje mnie to za bardzo, nie pisz do mnie.
Od nieznajomy : Bo co? Znowu naślesz na mnie swojego chłoptasia?
Do nieznajomy : On ma imię, a teraz daj mi spokój, o tej godzinie powinnam spać a nie pisać z jakimiś dupkami
Od nieznajomy : Spotkajmy się
Na tą wiadomość dziewczyna nie odpisała, głównie dlatego, że przyszła około 5 minut temu.
Wyszedłem z konwersacji i zablokowałem telefon. Nawet nie zdajecie sobie sprawy, jak bardzo zdenerwowałem się czytając to, co on jej pisał, mimo że było widać iż Madison go olewa, źle się czułem z tym, że miał z nią jakikolwiek kontakt.
Zabrałem chusteczki i czym prędzej udałem się do pokoju.
Madison siedziała tam gdzie przedtem z głową spuszczoną w dół. Jej ręce były pobrudzone krwią. Na prawdę bardzo się zmartwiłem, jeszcze nigdy nie widziałem żeby komuś aż tak krwawił nos.
CZYTASZ
Secret - Shawn Mendes FF
Fanfiction17 letnia Madison ucieka z patologicznego domu. Cudem udaje jej się dotrzeć do Kanady gdzie mieszka jej ciotka chrzestna. Dziewczyna dostaje u niej schronie. Częstym gościem u kobiety, jest pewien chłopak, który zaczyna intrygować nastolatkę.. • Opo...