Liczby. Widzę je wszędzie. W jogurcie na śniadanie, makaronie na obiad, lemoniadzie, sałatce, lodzie, warzywie, owocach. We wszystkim. Niektórzy ludzie przepuszczają takie słowa obok uszu. „Zjesz tyle?" „Wiesz ile to ma kalorii?" „Wejdź na wagę" „Powinnaś się wziąć za siebie" „Popatrz na nią, też powinnaś tak wyglądać" „ Ile ty ważysz? „O Boże jaka ty jesteś ciężka" „Dupa ci urosła" „Buzia ci się zaokrągliła", niby zwykłe słowa puszczone na wiatr, ale wiesz ile to może zrobić z człowiekiem?
Zawsze gdy wchodzę do sklepu, wybieram kolę zero, wafle, które ważą mniej niż piórko, ale to nie ważne, ważne jest to, że się czymś zapcham. Powiecie-ale przecież to tylko zdrowe odżywianie, nie ma w tym nic złego.
To, że nie wymiotuję po każdym posiłku, nie ważę trzydziestu kilo, nie znaczy, że nie zmagam się z takimi samymi myślami, jak te osoby. Gdy patrzę w lustro widzę tylko kilogramy i niedoskonałości. Czy jest we mnie jeszcze coś idealnego, lub chociaż dobrego?
VOCÊ ESTÁ LENDO
help me.
Ficção Adolescentewrzucam na razie tylko prolog będzie opowiadała o Camelii która zmaga się z zaburzeniami odżywiania i pewnym chłopaku który był zawsze ale dopiero teraz dla niej. Tytuł i okładka na razie robocze!!
