Delancy
15 maj 2003
- Tato! – krzyknęłam – Tato!
Nie odpowiada. Z lalką w dłoni pobiegłam w stronę drzwi, tatuś przed chwilą wrócił z pracy, ale nigdzie go nie widzę.
- Poczekaj kochanie – powiedział równocześnie płacząc, trząsł się a jego cała twarz była pokryta łzami. Zauważyłam też nową ranę na ręce, cała krwawi.
- Coś się stało? – powiedziałam czując jak łzy napływają do moich oczu
- Zaraz cię pobawimy obiecuję – przykucnął przy mnie i złapał mnie za rączki
Zaraz po tym mocno mnie przytulił jakby chciał chronić mnie przed całym złem.
18 maj 2003
- Dziś żegnamy Jane Miles, córkę, żonę, wspaniałą matkę i również agentkę w organizacji SHADOW. Była osobą, która nie bała się ryzykować, która stawiała dobro innych ludzi ponad swoje. Kobieta, która spoczywa teraz na tym cmentarzu była kimś kto zmieniał nasze życia w każdym najmniejszym calu. – mówiła jakaś pani, której nie znałam
Mamusia nie żyje.
Było mi smutno, ale co to tak do końca znaczy, że już nigdy jej nie zobaczę.
- Jane Miles na zawsze w naszych sercach – powiedziała i wróciła do reszty
Tata złapał mnie za rękę i przykucnął przy mnie.
- Kochanie będzie dobrze – otarł łze która spływała po moim policzku
- Tato- szepnęłam – Nie zobaczę już mamusi prawda? – załkałam
W oczach tatusia zebrały się łzy.
- Nie – powiedział łamiącym głosem a ja wybuchłam płaczem
17 lipiec 2011
Przechodzę przez korytarz domu, w ręce trzymam książkę której i tak nie zamierzam czytać. Tata powiedział, że dziś poznam jego przyjaciela który razem z nim pracuje dla organizacji. Zawsze był tajemniczy i zamknięty w sobie, ale odkąd mama odeszła stał się jeszcze większym gburem.
- Delancy! – glos ojca wyrwał mnie z zamyślenia
Odwróciłam się i poszłam w stronę jego gabinetu.
- Wejdź proszę- z gestem zaprosił mnie do środka
W środku stał pan w średnim wieku i chłopak, którego podobnie jak jego ojca nie znałam. Był wyższy ode mnie, z ciemnymi prawie czarnymi włosami które lekko opadały mu na czoło. A jego oczy były o zielonym kolorze. Wgapiał się we mnie ale nie odezwał się ani słowem.
- Delancy to Pan Howard – przedstawił ojciec – A to jego syn Kael
Chłopak uśmiechnął się lekko w moją stronę, nie było w tym uśmiechu nic sztucznego. Sprawiał wrażenie spokojnego i obojętnego.
- Cześć Delancy – głos miał niski, ledwo słyszalny.
- Cześć...- odpowiedziałam z uśmiechem
- Chciałem abyście się poznali. Kael od teraz będzie częścią twojego życia. – Tata mówił to w sposób, który nie pozostawiał miejsca na dyskusję.
Ciemnowłosy chłopak nie wyglądał na zaskoczonego. Przeciwnie – wydawało się, że wie co tu się dzieje.
- Co to oznacza? – zapytałam
- Będziemy wspólnie ćwiczyć sztuki walki i samoobronę nasi ojcowie mają dla nas plany na przyszłość. Zaczniemy od treningów – powiedział Kael zachowując spokojny ton.
ВЫ ЧИТАЕТЕ
Shadows in the Dark : Agents#1
Любовные романыDelancy Miles, 20-letnia agentka rządowej organizacji SHADOW, od dwóch lat działa na rzecz ochrony ludzkości. Wychowana przez ojca, który nie tylko był niegdyś szefem tej organizacji, ale także od najmłodszych lat uczył ją sztuk walki. Delancy wciąż...
