-Sen Cassidy-
POV: Cassidy
Nareszcie dzień wyścigu i dowiemy się czy Max zostaje kolejny raz mistrzem świata, oboje jesteśmy bardzo podekscytowani i zestresowani, ale też szczęśliwi. Max przygotowywał się do wyścigu w garażu i w pewnym momencie zostaliśmy sami, jako iż było jeszcze kilkanaście minut to rozmawialiśmy o różnych rzeczach. Max podszedł do mnie i położył swoje ręce na moich biodrach, przyciągając mnie bliżej siebie, wpatrywałam się w jego oczy jakby to była najpiękniejsza rzecz którą kiedykolwiek widziałam, jego oczy rozbierały mnie swoim wzrokiem, źrenice miał rozszerzone i pochłonięte pragnieniem, które widziałam, że muszę spełnić. Pocałowałam go, a on od razu odwzajemnił, podnosząc mnie lekko i posądzając na bolidzie z jego numerem. Oderwaliśmy się od siebie gdy zabrakło nam powietrza, ale max nie mial zamiaru się zatrzymać i zaczął całować moją szyję, gdy jego ręce zaczęły rozpinać zamek na jego stroju. Chwilę później Max rozerwał moje majtki, a po kilku sekundach włożył we mnie swoje twarde przyrodzenie i bez zawahania zaczął szybko i mocno poruszać swoimi biodrami, gdy jego ręce trzymały mnie mocno za talię. Złapałam się jego ramion, gdy on dalej nie przestawał poruszać się we mnie szybko i nawet trochę boleśnie, ale tak bardzo przyjemnie. Odchyliłam moją głowę do tyłu, jęcząc słodko na każdy jego ruch, dotyk. Następnie oboje doszliśmy w tym samym momencie, lekko brudząc przy tym jego bolid. Max wyszedł ze mnie i wytarł chusteczkami, po czym się ubrał i pomógł mi się ogarnąć. Idealnie gdy skończyliśmy to ktoś wszedł do garażu. Po chwili usłyszałam budzik... że co?
Race weekend - Sobota.
POV: Cassidy
Obudził mnie dźwięk budzika, który na całe szczęście przerwał ten popierdolony sen. Usiadłam i wyłączyłam szybko telefon, z którego dalej wydobywał się dźwięk mojego budzika, zobaczyłam, że Max dalej śpi, więc lekko nim potrząsnęłam, żeby się obudził.
-Maxie wstawaj, już 9.- Powiedziałam cicho i pocałowałam go w policzek zanim wstałam i udałam się do łazienki, dalej w lekkim szoku po moim śnie. Przemyłam twarz zimną wodą i spojrzałam na siebie w lustrze, niedowierzając w to co mi się śniło. Wszystko w tym śnie wydawało się takie realistyczne, że mój mózg chyba dalej nie przepracował tego, że to tylko sen.
Ogarnęłam się i po kilku minutach wyszłam z łazienki, a Max dalej spał. Rzuciłam w niego poduszką, w odpowiedzi otrzymując ciche podirytowane westchnięcie.
-Wstawaj, mam sesje za dwie godziny, a chciałeś iść na śniadanie ze mną.- powiedziałam i ściągnęłam z niego kołdrę, na co on nareszcie otworzył oczy i usiadł na łóżku. Posłałam mu lekki uśmiech.
-Nie chcę mi się.- powiedział zaspany i nieobecny, co wywołało u mnie delikatny śmiech. Usiadłam obok niego i zamówiłam nam coś do jedzenia, zanim przytuliłam się w jego bok. Nie mialam zamiaru powiedzieć mu o tym co mi się śniło, był to okropnie prawdziwy sen. Max poszedł do łazienki po krótkiej chwili, co dało mi czas na spakowanie najpotrzebniejszych rzeczy, które musiałam zabrać ze sobą na sesje. Akurat zdarzyło się tak, że moja sesja miała miejsce niedaleko naszego hotelu w Vegas i akurat wtedy kiedy w nim byliśmy, dlatego nie śpieszyliśmy się za bardzo.
Po śniadaniu, wzięłam szybki prysznic i nałożyłam lekki makijaż, a następnie Max zawiózł mnie na miejsce sesji, gdzie miałam reklamować nową damską bieliznę dla firmy Cosabella. Złożyłam lekki pocałunek na ustach Maxa zanim wysiadłam z jego nowego czarnego samochodu, pożegnałam się z nim i odjechał, a ja udałam się do środka studia, gdzie przywitała mnie moja fotografka i od razu zaprowadziła mnie do makijażystek i stylistek, które miały przygotować mnie do sesji. Atmosfera była cudowna, wszystkie panie były bardzo miłe i widać było, że lubią swoją pracę. Zrobiliśmy po kilka zdjęć z kilku innych ujęć i innych części bielizny, które moim zdaniem wyszły wspaniale. Zobaczyłam na zegarze, że była już prawie 16, dlatego po skończeniu sesji od razu zamówiłam sobie taksówkę i pojechałam do hotelu. Maxa nie było w pokoju, co było dosyć dziwne, ale nie przejęłam się tym za bardzo, bo na pewno nic mu się nie stało. Zjadlam coś na szybko i poprawiłam swój makijaż po czym, przebrałam się w bardziej eleganckie ubrania, czyli czarną obcisłą koktajlową sukienkę do kolana od Diora, czarne lakierowane czółenka na platformie Tan-Go od Valentino Garavani, oraz na górę ubrałam kurtkę red bulla od Maxa i czapkę z jego numerem, dorzuciłam srebrny naszyjnik, kolczyki i bransoletki. Gdy skończyłam swoją stylizację to Max wszedł do pokoju i od razu mnie przytulił.
-Wyglądasz prześlicznie, moja najlepsza fanko.- zaśmiał się i pocałował mnie w policzek, a przytuliłam go jeszcze bardziej.
-Dziękuję, gdzie byłeś?- zapytałam cicho i spojrzałam w jego oczy, w oczekiwaniu na odpowiedź.
-W pokoju Lando, źle się czuł i chciał ze mną porozmawiać.- powiedział, gdy wpatrywał się w moje oczy, nie kłamał i ja o tym wiedziałam. Skinęłam lekko głową i delikatnie go pocałowałam.
Kilka minut później wyszliśmy razem z pokoju i udaliśmy się do jego auta, a następnie na tor. Po przyjeździe poszlam porozmawiać z Alex, gdy Max i Charles byli w garażach i przygotowywali się do kolejnej sesji treningowej. Alex to przemiła dziewczyna, nie miałam za dobrego kontaktu z innymi dziewczynami, bo po prostu nie było okazji, żebym z nimi porozmawiała, ale z Alex rozmawiałam może dwa razy, trzy, coś koło tego. Rozmawiałyśmy o jej nowej współpracy i czy moim zdaniem powinna się na nią zgodzić, było mi bardzo miło, że prosiła mnie o porady w takich sprawach. Pogadałyśmy jeszcze o jakichś innych rzeczach, a następnie udałyśmy się w stronę garaży swoich chłopaków, gdzie oni wsiadali do swoich bolidów i zaraz mieli zacząć kolejny trening. Usiadłam na swoim miejscu i zaczęłam przyglądać się jak na tor wjeżdża coraz więcej pojazdów. Miałam na sobie słuchawki, przez które słyszałam to co Max mówi przez radio i co do niego mówią. Wcześniej nie byłam wielką fanką formuły 1, ale od kiedy ja i Max zaczekamy być razem to coraz bardziej mi się to podobało. Po godzinie Max i inny wjechali do swoich garażów i wysiedli ze swoich bolidów, Max od razu udał się na rozmowę ze swoimi strategami i resztą osób z drużyny, ale po chwili przyszedł do mnie i pocałował w policzek.
-Pasuje ci ta czapka i kurtka, musisz je częściej nosić.- powiedział z dumnym uśmieszkiem i przytulił mnie, niestety po chwili musiał iść na jakieś wywiady i takie tam sprawy.
Następnie znowu przygotował się w garażu, tym razem do kwalifikacji, które miały odbyć się za kilkanaście minut. Ja chodziłam po garażu, a potem napisałam do Alex, z która ponownie poszłam porozmawiać, gdy jeszcze miałyśmy czas.
Wróciłam do garażu zanim zaczęły się kwalifikacje, znowu usiadłam na swoje miejsce i oglądałam jak pojazdy wyjeżdżają na tor. W pierwszej sesji kwalifikacyjnej odpadł Checo, który ostatnio nie miał najlepszego czasu w Red bullu, odpadli również: Alonso, Albon, Bottas, Stroll. Max dalej trzymał się na przodzie mimo, że miał złe tylne skrzydło. W drugiej rundzie kwalifikacji odpadli; Ocon, Magnussen, Zhou, Colapinto, Lawson. W ostatniej części Max zajął 5 miejsce a na pole position był George Russell, który w ostatnim momencie odebrał je od Carlosa Sainza. Po wyjściu z bolidu, Max przyszedł do mnie i chwile ze mną porozmawiał, ale potem ponownie musiał iść na wywiady i różne rozmowy.
Droga do Hotelu była spokojna i cicha, bo Max był wyczerpany, a ja nie chciałam go jeszcze bardziej męczyć. Zjedliśmy kolacje, umyliśmy się i w sekundę zasnęliśmy.
°koniec kolejnego rozdzialu ezzz i wyczekiwany moment karoliny°
YOU ARE READING
Deepest & darkest secrets. // Max Verstappen.
FanfictionMax Verstappen, po skandalicznym zachowaniu na grand prix Holandii, szybko potrzebuje czegoś, a raczej kogoś kto pomoże odciągnąć uwagę mediów. Tym kimś ma być jego znajoma z dzieciństwa z którą się nienawidzi. Enemies to lovers. Napisane głównie...
