16.

3.5K 258 9
                                    

- Puść mnie Hood! - darłam się w niebo głosy, gdy chłopak wznosił mnie do jakiegoś domku.
- Spokojnie - warknął i odstawił mnie na ziemię.
To chyba był salon, dwie skórzane kanapy, plazma na środku pomieszczenia, jakaś półka z książkami, stolik zaraz koło siedzeń. Fajne były te szare ściany, takie zwykłe.
- Masz swojego Aniołka - usłyszałam jakiś głos, na kanapie siedziało kilku obcych mi facetów.Co do samego mężczyzny, Był rudy? A może to brąz? Nie umiem określić koloru jego włosów*. Zielone oczy ładnie komponowały się się bladą cerą.
- Zaraz mogą wyrosnąć mi rogi - syknęłam i zrobiłam taką minę, że gość nie wiedział co mi odpowiedzieć.
Cała reszta wpadła w śmiech.
- Umie chociaż gotować? - spytał ze śmiechem czarnowłosy mężczyzna przed trzydiestką, miał w ręce puszkę z piwem. Wydawał się dziwny, w sumie jak cała reszta.
- Jak nie, to się nauczy - uznał obojętnie Calum i usiadł obok nich, uprzednio biorąc butelkę z piwem.
Śmieszni są, od razu odwróciłam się i skierowałam do wyjścia, co z tego, ze nie miałam butów.. Oczywiście te palanty wyniosły mnie szybko z budynku, udało mi się złapać tylko moją torbę torbę portfelem i telefonem w środku. Przynajmniej tyle.
Już łapałam za klamkę, gdy ktoś położył mi rękę na ramieniu.
- Dokąd to? - poznałam głos Michaela.
- Jak najdalej od Was - prychnęłam i pociągnęłam za kawałek metalu, niestety drzwi były zamknięte.
- Ang cholera - jęknął Calum. - Nie próbuj uciekać - myślałam że się zakrztusze powietrzem, gdy to usłyszałam. Uciekać? To co, ja jestem tu zamknięta?
Michael siłą zabrał mnie do salonu i usadził na jednej z kanap,  zaraz koło Luka.
- Chcesz? - spytał się blondyn i wyciągnął w moją stronę butelkę.
Nie piłam zbyt dużo, może kiedyś, przy Nicku..
- Dawaj - szepnęłam i wzięłam od niego piwo.
Otworzyłam je zębami, kilka rzeczy nauczyłam się przy tym kutasie Nicku.
Co dalej zrobiłam? Bez namysłu wypiłam wszystko na dwa razy.
- Uważaj bo mała nam zacznie latać po jednym piwie - zasmiał się jakiś szatyn, a zaraz za nim reszta.
Otarłam wierzchnią częścią dłoni usta i wstałam.
- Miło było, ale ja idę - założyłam ręce na klatce piersiowej.
- Nie wydaje mi się - usłyszałam głos Ashtona.
- Po cholerę mnie tu trzymacie?! - krzyknełam. Wszyscy spoglądali na mnie i loczka, który właśnie wstał.
- A chcesz żeby Felter od razu Cię zabił?! - wzdrygnęłam się na nazwisko Nicka.
- Lata mi to szczerze mówiąc - prychnęłam.
Usłyszałam mruknięcie Caluma, który niechętnie wstał i złapał mnie za rękę.
- Pokaże jej pokój - oznajmił wszystkim i zaprowadził mnie po drewnianych, białych schodach na górę.
Korytarz był w tych samych kolorach, co salon.
Przeszliśmy do białych drzwi, której już po chwili były otworzone.
- Tu będziesz spała - wskazał na czarne, chyba jednoosobowe łóżko stojące w kącie. Ogółem pokój był urządzony nowocześnie, ale przez plakaty i porozrzucane ubrania można było stwierdzić, że mieszka tu jakiś nastolatek.
Poza łóżkiem można było zobaczyć kilka szafek, biurko i kolejne drzwi, chyba prowadzące do łazienki. Wszystko było utrzymane w czterech kolorach, białym, szarym, czarnym, z małymi elementami czerwonego.
Weszłam w głąb pokoju, aby od razu rzucić się na łóżko.
Chciałam dokończyć to, co tak bezczelnie mi przerwano.

Dno. // 5sosOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz