7

12 2 0
                                    

Hwang Hyunjin:

Kiedy już wszyscy się obudzili zeszliśmy z Felixem na dół.
-Cześć chłopaki.
-...cześć.
Powiedział Felix ziewając.
-Widzę że ktoś tu się nie wyspał.
Bang powiedział patrząc na nas obu.
-O co ci chodzi?
-No ten.
-Nie ważne Felix, a ty Chan to lepiej się zamknij.
-Co?
-Gówno.
Powiedziałem i poszedłem do kuchni zrobić sobie jakieś śniadanie.
-Hyunjin.
Usłyszałem za sobą Minho więc sie odwróciłem w tamtą stronę.
-Czego znowu?
-Nie tak agresywnie.
-Mhm, dobra co chcesz.
-Em a ty i Felix to już ten ykhym.
-A ty tylko o tym, z ciebie to pedofil jest jakiś.
-Wal się.
-Nie.
-Ok, a teraz odpowiedz na moje pytanie.
-Nie dubilu, jeszcze.
-Uuu okej. A kiedy masz zamiar to zrobić?
-Kurwa, nawet o nic go nie zapytałem więc daj mi spokój.
-Dobra.
Kiedy już ten pedofil se poszedł ja skończyłem robić sobie śniadanie.

Lee Felix:

Siedziałem i oglądałem jakiś film z Chanem i Minem.
-Ej Lix.
Bang szturchnął mnie więc odwróciłem się w jego stronę.
-Co?
-Chciałbyś może sobie pogadać o tym jakie było twoje dzieciństwo?
-Niby po co?
Coś mi tutaj nie pasowało, nikt nigdy mnie o to nie pytał dopóki ja się nie odważyłem.
-A no tak poprostu.
-Sorry Chan, ale nie.
Nie chciałem mu o tym mówić co się działo kiedy byłem jeszcze dzieciakiem.
-Eh no dobrze.
Wstałem z kanapy i poszedłem do kuchni bo strasznie bolała mnie głowa. Podszedłem do szafki, ciągle czułem na sobie czyiś wzrok ale to zignorowałem, wziąłem dwie tabletki i nalałem do szklanki wody noi połknąłem te tabletki. Chwilę tak stałem patrząc przez okno, dziś padał deszcz. Nie mając co robić usiadłem na parapecie i patrzyłem tak przez to okno. Słyszałem jak ktoś chodzi po kuchni,rozmawia, siada na krześle ale to zignorowałem.
-Ej Hyun, wiesz co jest Lixie? Od jakiegoś czasu tak siedzi i się nie odzywa.
Wszystko to słyszałem.
-No nie wiem co mu jest, może poprostu sobie siedzi i tyle.
Oni serio myślą że jak będą szeptać to nic nie usłyszę? Pff słuch akurat mam dobry.
-To może się go spytaj?
-Po co?
-Nie wiem.
-To się dowiedz.
-Możecie być już cicho.
Odważyłem się w końcu coś powiedzieć.
-Co?
-Nie słyszałeś? Gadacie i to mnie rozprasza, nie lubię kiedy jest głośno nawet jeśli ktoś szepcze.
Tak samo jeśli ktoś krzyczy, ale tego nie powiedziałem.
-A okej, to przepraszamy.
Westchnąłem i zszedłem z parapetu. Poszedłem na górę do pokoju, wziąłem telefon i napisałem do Jisunga żeby mnie odebrał. Zszedłem na dół i poszedłem do salonu.
-Jakby coś to ja będę zaraz jechał tylko czekam na Hana, swojego przyjaciela.
-Już?
-Tak, muszę coś zrobić.
A tak dokładniej to pojechać na cmentarz i posprzątać grób rodziców.
-No dobrze.
Poszedłem do przedpokoju i założyłem buty. Czekałem tak aż nie poczułem jak ktoś mnie przytula od tyłu. Okazało się że to Hyunjin.
-Co ty...
-Już spokojnie, chciałem tylko cię przytulić.
-No okej.
Odwróciłem się w jego stronę i też go przytuliłem. Biło od niego takie ciepło że bym od niego się nigdy nie oderwał.
-Felix...
-No.
Chłopak się ode mnie odsunął.
-Wiesz, bo ja tak jakby...
-Tak jakby co?
-Się w tobie...zakochałem.
Co kurwa.
-Czekaj co?
-Jakby rozumiem że nie chcesz tego czy coś ale...
-Spokojnie, ja muszę sobie to przemyśleć.
-Dobrze.
-Okej Hyunjin, Han już przyjechał więc no, narazie chłopaki!
-Narka Felix!

Wyszedłem z domu Chana, wsiadłem do auta Hana i po drodze mu wszystko opowiedziałem oprócz tego co powiedział mi Hyunjin.

__________________________________________
Za błędy przepraszam
Wgl to długo mnie tutaj nie było

Przypomniało mi sie jak typ z naszej klasy powiedział że Pan Tadeusz napisał Adama Mickiewicza Xd to było w tym roku szkolnym tylko że trch dawno, w mojej klasie są bardzo mądrzy ludzie cn?

사랑해요Where stories live. Discover now