ROZDZIAŁ LVI: DŁUGA NOC

169 19 16
                                    

Odkąd oddział Faramira opuścił Minas Tirith minęło kilka godzin i nie otrzymano o nich żadnych wieści, a to mogło oznaczać tylko jedno — polegli

¡Ay! Esta imagen no sigue nuestras pautas de contenido. Para continuar la publicación, intente quitarla o subir otra.

Odkąd oddział Faramira opuścił Minas Tirith minęło kilka godzin i nie otrzymano o nich żadnych wieści, a to mogło oznaczać tylko jedno — polegli. Kiedy Amarth w końcu zasnęła, nie mogąc dłużej powstrzymywać łez, chciała zatopić się w nicości.

Jej chłopcy odeszli. Faramira i Boromira pochłonęła ta przeklęta wojna, której nie była w stanie powstrzymać, przed którą chciała ich uchronić... jednego z nich nie zdążyła ocalić, drugi jej na to nie pozwolił.

Sen przyszedł do niej niczym zbawienie. Jakież było jej zdziwienie, kiedy odkryła, że znajduje się w Rivendell — swojej umiłowanej dolinie, którą niegdyś dumnie tytułowała swoim domem. Imladris nie było jednak pełne życia, zniknęli roześmiani elfowie, odpłynęli na Zachód.

— Witaj, Elemmírë. — Drgnęła, słysząc gdzieś za sobą głos Mistrza Elronda. Kiedy się odwróciła, ujrzała go — wiedziała, że on pozostanie w Śródziemiu do samego końca jako jeden z nielicznych Eldarów.

— Mellon-nin... — szepnęła Amarth, zbliżając się do elfa, który rozłożył przed nią ramiona. Ukryła się w nich natychmiast. Przypomniała sobie, jak był jedyną osobą, z którą rozmawiała o stracie Fenrysa. On także cierpiał. Potrafił ją wtedy zrozumieć. Potem okrutny los odebrał mu Celebrianę, która odpłynęła za morze. Elrond i Amarth zostali sami.

Ostatnio często zaglądam w przyszłość, wiem, że ciebie pozbawiono tej zdolności, lecz ja próbowałem ujrzeć los, jaki czeka Arwenę, jeżeli ta postanowi poślubić Aragorna — rzekł Elrond, a Amarth pojęła, dlaczego się tutaj znalazła. Chciał jej coś przekazać. Jak wtedy, w Helmowym Jarze, ale wówczas porozumiewali się jedynie za pomocą myśli.

Co ujrzałeś? — dopytała uważnie Amarth. — Jeśli zobaczyłeś mnie...

— ...ujrzałem jedną z wersji przyszłości, która może się wydarzyć — odpowiedział Elrond. — Wiesz, jak funkcjonuje przeznaczenie. — Amarth pokiwała głową. — Wiele ścieżek może zostać przed tobą otwartych lub zamkniętych, ale wszystko prowadzi do tej jednej drogi, przez którą musisz przejść.

Dwie ścieżki zostaną przed tobą otwarte, wybierz mądrze!, przypomniała sobie słowa Galadrieli.

Kiedy zamknęła oczy, znalazła się w zupełnie innym położeniu.

Promienie słońca wpadały do komnaty, a śpiew ptaków i kolory na drzewach uświadamiały mieszkańcom Ithilien, iż wiosna na dobre zawitała do ich królestwa.

Amarth stała w oknie, a jej oczy były skupione na dwóch sylwetkach — małego elfa odzianego w zieloną szatę — wyglądał dosłownie jak kopia Legolasa, który stał obok niego i uczył go, jak poprawnie trzymać łuk w rękach.

— Orys nie nadaje się na wojownika — mruknęła do siebie, wzdychając ciężko. To ona była matką swoich dzieci. Znała je na wylot.

— Naneth! — Dziewczęcy głos wyrwał ją z rozmyślań. Jej młodsza córka, jasnowłosa Therendis, wbiegła do komnaty.

AMARTH ♕ HOBBIT + LOTR ( LEGOLAS ) ✔Donde viven las historias. Descúbrelo ahora