* Pokój przesłuchań liceum jujutsu. Fureq siedział na krześle przywiązany do podłogi. Powoli odzyskiwał przytomność. Na przeciwko niego siedział białowłosy wysoki mężczyzna w czarno-czerwonej bluzie.
Zanex: Dzieńdoberek!
Fureq: Mam lekkie déjà vu... Tak jakbym już to przeżył, tylko grałeś na konsoli, a potem mnie rozwiązałeś i-
Zanex: Coooś ty. Musiało ci się przyśnić! Jestem Zanex, jeden z trzech zaklinaczy klasy specjalnej naszej szkoły.
Fureq: Razem z tym napakowanym z robakiem i z tym z żywym arsenałem leczniczym?
Zanex: Z Chlepkiem i Stasiem, jeśli o nich ci chodzi.
Fureq: Wspominali coś o tobie...
Zanex: Pewnie, że jestem najfajniejszym zaklinaczem.
Fureq: Nie. Mówili, że jesteś naj-
Zanex: Najlepszy z ich trójki? Schlebiają mi!
Fureq: Nie. Mówili... A z resztą i tak nie słuchasz.
Zanex: No dobra mów.
Fureq: Mówili, że jesteś najbardziej niedojrzały i najgłupszy, a zarazem najmądrzejszy.
Zanex: Ja!? No proszę cię.
Fureq: Mówili też, że resztę życia spędzę przykuty do tego krzesła...
Zanex: Tak być miało, ale zrobiłem swoje czary mary z dyrektorkiem i jest szansa, że przyjmiemy cię do szkoły!
Fureq: Naprawdę!?
Zanex: Na razie wyrok twojej egzekucji jest aktualny, ale wynegocjowałem ze starszyzną inne warunki. Odroczymy datę twojej egzekucji, aż do momentu, gdy pochłoniesz wszystkie dziesięć fiolek z Omegą!
Fureq: TAK!
Zanex: Czyli się zgadzasz? Wiesz, że niesie to za sobą ciężką pracę i-
Fureq: BIORĘ W CIEMNO!
Zanex: Jak sobie chcesz! Dyrektor na ciebie czeka. A! Właśnie. Wziąłem z naszego magazynu fiolkę, w której posiadanie weszliśmy jakiś czas temu.
* Zanex wyjął fiolkę z Omegą i podał ją Furqowi do wypicia.
Fureq: (kaszle) Fuj!
Zanex: Jak smakuje?
Fureq: Jak mydło!Zanex: No to faktycznie fuj.
* Po Furqu nie było widać żadnych oznak Omegi.
Zanex: Rzeczywiście umiesz go utrzymać! Ale fajnie! Będę miał wychowanka, który w środku trzyma zaklinacza z ery Heian!
Fureq: Zaklinacza?
Zanex: Omega był zaklinaczem klasy specjalnej ze złotej ery jujutsu. Ery Heian. Wygląda jak wygląda przez swoją przeklętą technikę.
Fureq: Oh... Dobrze wiedzieć.
Zanex: No dobra. To lecimy do dyrka.
* Zanex rozwiązał Furqa i prowadził go do jednego z budynków.
Fureq: A co do... co do Omegi...
Zanex: Tak?
Fureq: Kto jest silniejszy? Ty, czy on?* Zatrzymali się na chwilę.
Zanex: Walcząc z nim, mógłbym się trochę napocić.
Fureq: Pokonałby cię?
Zanex: Nie, wygrałbym. Tak samo Chlep, czy Stachura.