2. Klasy specjalne

4 0 0
                                    

* Fureq zgniótł trzymaną w ręce fiolkę. Znajdująca się w niej maź pokryła całą rękę Furqa, po czym się w nią wchłonęła.

Nagasuka: Nie... NIE... NIE! CO TY ZROBIŁEŚ!?

* Nagasuka puścił Furqa z nici i odskoczył.

Nagasuka: Uwolniłeś... Omegę...

* Fureq zaczął pokrywać się cienką warstwą czarnej mazi. Jego oczy zaczęły świecić się krwistą czerwienią.

Omega: W końcu zostałem uwolniony...

* Nagasuka klęknął przed Omegą.

Nagasuka: Witaj, panie!

* Kasia zaczęła odzyskiwać przytomność. Widok Omegi zamroził krew w jej żyłach. Spojrzała kilkanaście metrów dalej. Rho ulotnił się od razu po ujrzeniu Omegi. Wiedział, że nawet rozmowa z nim może skończyć się śmiercią. Chlep szedł w stronę czarnej postaci.

Chlep: Kolejny pierdolony klaun... Cho no tu.

* Kasia powoli wstała i również pokłoniła się Omedze. Słyszała o nim legendy i wiedziała, że nie może się z nim równać.

Omega: Trochę pokory, małpiszonie.

* Ręka Omegi zmieniła się w ostrze, które już miało przeciąć szyję Chlepka, gdy ten w ułamku sekundy, dalej krocząc w jego stronę, przyłożył do ostrza Odwróconą Włócznię Niebios (sztylet anulujący techniki).

Chlep: Myślisz, że pokonasz mnie czymś takim? Żałosne.

* Chlep zamachnął się ostrzem na szyję Omegi, gdy nagle czarna maź wchłonęła się w Furqa.

Fureq: No w końcu!

* Ostrze zaklinacza zatrzymało się, prawie dotykając karku nastolatka.

Chlep: Ale... jak ty?

* Nagasuka chciał skorzystać z okazji, więc wstał i popędził ile sił w nogach z dala od zaklinaczy. Nikt za nim nie pobiegł. Chlep jedynie sięgnął do swojej klątwy robaka, wyciągnął glocka 17, oddał kilka celnych strzałów w głowę zbiega i schował broń.

Chlep: Kontrolujesz go?

Fureq: Ja? Tego czarnucha?

Kasia (wstając i otrzepując kolana): To Omega. Potężny zaklinacz z ery Heian, który został podzielony na 10 fiolek.

Chlep: Skoro jedną wchłonąłeś, to jest teraz w 10% swojej mocy.

Fureq: Czyli mam teraz jakiegoś typa w bani?

Chlep: Taka zdrowa schizofrenia.

Fureq: O kurwa.

Kasia: Nie powinniśmy zabrać go do liceum, mistrzu? Wydaję mi się, że najlepszym pomysłem będzie zamknąć go w jednym z pokoi przesłuchań i dawać mu wchłaniać pozostałe fiolki Omegi skoro jest w stanie go kontrolować.

Chlep: Co do tego nie jestem pewien, trzyma go dopiero jakieś 3 minuty. Poza tym, skąd taki pomysł?

Kasia: Naoglądałam się anime.

Fureq: Ja też lubię anime! Ostatnio oglądałem takie, gdzie była taka czerwona pani, która ssa-

Chlep i Kasia: Skończ.

Fureq: No dobrze... Co z osobami z obozu?

Chlep: Część powinna jeszcze żyć. Może paru nadepnąłem na głowę, ale to ryzyko zawodowe.

Fureq: Jak możesz mówić o tym tak beztrosko?

Chlep: Nie takie rzeczy się robiło, młody. Za czasów Santa-

Walki CzarownikówWhere stories live. Discover now