Rozdział 6

1 0 0
                                    

Mineły już trzy dni od pierwszego polowania Liściastej łapy,Liściasta łapa czuła się już dobrze i chciała kontynuować szkolenie,Klonowa łapa wyszedł z tunelu i podszedł do Liściastej łapy-Liściasta łapo dasz rade iść na szkolenie?-zapytał ją,Liściasta łapa obróciła się i spojrzała na Klonową łapę,Bluszczowa sadzawka podeszła do Klonowej łapy-Klonowa łapo myśle że może już Liściasta łapa może kontynuować szkolenie,Liściasta łapo czujesz się już dobrze?-zapytała ją medyczka-tak,tylko jeszcze trochę szyja mnie boli ale dam radę-odpowiedziała jej i po chwili wstała-dobrze więc możemy już iść?-zapytał ją Klonowa łapa a po chwili kotka dała mu znak ogonem że mogą już iść,wyszli przez wejście do obozu i skierowali się do kotliny treningowej-o Liściasta łapo wszystko już dobrze?-zapytał ją mentor z drwiną-tak,co dziś robimy?-zapytała go kotka z lekkim zdenerwowaniem-dziś obejdziemy granice i przy okazji zapolujemy-odpowiedział jej mentor z powagą-to prowadz-miałknoł Klonowa łapa z pod denerwoawaniem,Liściasta łapa pomyślała że Klonowa łapa nie jest w nastroju po ostatnich wydarzeniach,tzry koty obchodziły granice-czuje królika-miałkneła Liściasta łapa i po chwili weszła w krzak,poszła za zapachem i po chwili zauważyła królika,zakradneła się bliżej i skoczyła od razu go zabijając,wzieła królika i poszła do dwójki kocurów-pulchny królik Liściasta łapo-pochwalił ją Klonowa łapa a mentor dał im znak że mają iść za nim,dwójka kotów poszła za swoim mentorem,mineło już troche czasu..trójka kotów była przy drodze grzmotu-mentorze z tego krzaka wystaje chyba kocia łapa-miałkneła ze strachem-podejdźmy-odpowiedział jej kocur i po chwili wszedł do krzaka gdy wychodził z jego pyska zwisało kocie ciało,Liściasta łapa nie znała tego kota choć po zapachu można było wywnioskować że ten kocur pochodził z klanu-Murzynowy pazur!nie!-wymiauczał Klonowa łapa ze smutkiem i po chwili podbiegł do bez władnego ciała-zanieśmy go do obozu-miałkneła Liściasta łapa z żalem w oczach,trzy koty zaniosły ciało do obozu a gdy weszły,koty które były na polanie zamarły było widać strach i smutek w ich oczach,trujka kotów położyła ciało na środku obozu,nagle ze swojego legiwiska wyszedł Nocna gwiazda-Murzynowy pazur!-wymiauczał ze smutkiem w oczach i podbiegł do ciała-przywódco,znaleźliśmy go w krzakach przy drodze grzmotu-zameldował mu Tygrysi ogon-dobrze,trzeba będzie przed świtem wybrać nowego zastępcę ale przed tym go pochować-odparł z żalem Nocna gwiazda-Tygrysi ogonie,Białe ucho pochowajcie go godnie-powiedział Nocna gwiazda-jasne-odpowiedzieli,wzieli ciało i wyszli z obozu,księżyc już się chował a przywódca wyszedł ze swojego legowiska i wskoczył płynnym ruchem na głaz-niech wszystkie koty zdolne polować zwierzyne zbiorą się pod wysokim głazem na zebranie klanu!-miałknoł energicznie Nocna gwiazda a po chwili koty się zeszły,Liściasta łapa,Kloniwa łapa,Burzowa łapa i Kwiecista łapa usiedli obok siebie-dziś nasz dawny zastępca odszedł polować do klanu gwiazdy a moim obowiązkiem jest wybrać nowego,a więc nowym zastępcą zostanie...Białe ucho!czy obiecujesz chronić klanu nawet za cenę życia?-miałknoł z zdeteterminowaniem w głosie Nocna gwiazda-obiecuję!-odpowiedziała mu Białe ucho-a więc mocą klanu gwiazdy nadaje ci role zastępcy,koniec zebrania!-powiedział Nocna gwiazda,i zeskoczył z głazu,czwórka przyjaciół poszła do swoich legowisk i zasneła..
---------------------------------------------------------
:3

Wojownicy nowe pokolenie [Tom 1]Where stories live. Discover now