Rozdział 12"Kłopoty Gotenksa"

23 0 2
                                    

Goku i Gotenks stali naprzeciwko Dobara.

Dobar: zamierzacie tak stać? Czy wreszcie zaatakujecie?

Gotenks: Panie Goku, ja się na niego rzucę a pan w tym czasie przygotuję się do jakiegoś ataku i gdy będzie pan gotowy ja go przytrzymam a pan go wtedy zaatakuje- Wyszeptał Gotenks. Goku się na to zgodził, Gotenks rzucił się na dobara a w tym czasie Goku przygotował kamehamehe.

Goku: Teraz!- wykrzyknął Goku, a gotenks przytrzymał dobara by ten nie uniknął ataku Goku. Atak trafił w cel lecz nie przyniósł oczekiwanych skutków.Dobarowi nic się nie stało, ten atak tylko go zdenerwował. Dobar cisnął gotenksa w ziemię i zaczął wystrzeliwać w Goku pociski ki, które udało mu się odbić. Czas w którym Goku odbijał pociski ki wystarczył gotenksowi na przygotowanie się do ataku. Gotenks wykorzystał element zaskoczenia i najpierw potraktował dobara potężnym ciosem w plecy a następnie wyprowadził masę ciosów i kopnięć na tułów dobara które przypieczętował potężnym podbródkowym. Gotenks nawet nie czekał aż dobar się podniesie i strzelił w niego kamehamehą. Gotenks śpieszył się, ponieważ normalnie fuzja trwa 30 minut ale przez to że trzeci poziom super saiyanina bardzo szybko zużywa energię będą mogli walczyć tylko przez 20 minut a ostatnie 10 minut fuzji będą mogli walczyć jedynie w swojej bazowej formie, gdyż będą zbyt zmęczeni na jakąkolwiek transformację. Ataki gotenksa zrobiły wrażenie na dobarze i całkiem mocno go obiły lecz nie zrobiły mu większej szkody. Po tym jak dobar wyszedł z małego krateru który został stworzony przez kamehamehe gotenksa i bez chwili zawahania chciał zaatakować gotenksa lecz Goku osłonił go przed jego ciosem. Goku pomagał gotenksowi lecz starał się nie wtrącać za bardzo do tej walki bo dalej uważał że Ziemia powinna zostać uratowana przez kogoś innego. Goku padł na ziemię i tymczasowo był niezdolny do walki, gotenks musiał radzić sobie sam. Dobar przytłoczył gotenksa swoją mocą i potraktował go serią naprawdę potężnych ataków.

Dende: O nie, jak tak dalej pójdzie gotenks może tego nie przeżyć.- pomyślał zmartwiony. W tamtym momencie także Goku zrozumiał że musi pomóc gotenksowi bo jeśli on polegnie przed powrotem Gohana, cały wszechświat będzie na łasce dobara.

Dobar: I co gotenks, dalej chcesz ze mną walczyć?- Zapytał lekceważąc przeciwnika.

Gotenks: jeszcze ni.. nie- Odpowiedział Zmęczony i poobijany. Po tych słowach, dobar lewą ręką  złapał gotenksa za włosy a prawą ręką wykonywał solidne ciosy w brzuch jednocześnie mówiąc by jego rywal się poddał. Ciosy były tak mocne że Gotenks zaczął płakać i błagać by ten przestał. Dende skontaktował się telepatycznie z piccolo Gohanem i Vegetą.

Dende: Przepraszam was

Piccolo: Za co?

Dende: nie mam siły by was przeteleportować i przez to gotenks musi walczyć z dobarem.

Vegeta: A coś się stało?

Dende: tak, dobar tak brutalnie potraktował gotenksa że ten zaczął płakać i błagać o litość.

Gohan: Coo?... Ten Przeklęty Dobar!!!!!!

Vegeta: Jak on śmie?!

Piccolo: Gohan, Vegeta uspokójcie się!

Dobar: Co ja słyszę, błagasz o litość?- zapytał sarkastycznym tonem. Dobar puścił gotenksa i żądał od niego by ten mu się kłaniał. Oczywiście gotenks tego nie zrobił Ale nie dlatego że nie chciał, nie zrobił tego Bo leżał przed nim wykończony, pobity i niezdolny do jakiegokolwiek ruchu. Goku wściekł się na widok płaczącego i błagającego o litość gotenksa i zaatakował dobara, lecz on jednym solidnym ciosem pozbawił go sił. Dende był przerażony gdyż gotenks przez doznane obrażenia rozdzieli się za 5 minut a Goku jest o wiele za słaby by powstrzymać dobara. Pomoc przybędzie dopiero za
4 godziny i 47 minut, chyba że...

Dragon Ball Revenge Where stories live. Discover now