Rozdział 1: Pierwszy list | Zdrada

30 1 0
                                    

 Pierwszy list | Zdrada

Droga Utahime,

Przeklinaj mnie i nienawidź. Nigdy mi nie wybaczaj. Nie zasługuję na to.

 Z poważaniem,

Satoru Gojo


Utahime bawiła się błyszczącą białą kokardą zawiązaną wokół jej czarnych włosów, czekając na swoim miejscu. Była podekscytowana i przygotowywała się na dzisiejszy dzień przez cały poranek, starając się wyglądać jak najlepiej, wybierając białą sukienkę z długimi rękawami, która sięga jej do kolan, ze skromnym dekoltem, który pokazuje trochę jej obojczyków. Założyła również pasujące buty dla niej i dodała odrobinę różu do swojego naturalnego makijażu.

Dziś Satoru i ona zdecydowali, że ogłoszą swój sekretny związek przyjaciołom i uczniom podczas mini-party z okazji bardzo udanej misji, w której uczestniczyły obie siostrzane szkoły. Minęły miesiące odkąd się spotykali i chcieli to ujawnić. Coraz trudniej było utrzymać to w tajemnicy - wymyślanie wymówek w ostatniej chwili, aby się zobaczyć, było bolesne, a ona jest pewna, że jej uczniowie byli ostatnio podejrzliwi o to, dlaczego ostatnio promieniała.

"Uspokój się, Utahime. Już się rumienisz, nawet jeśli Gojo jeszcze tu nie ma." Shoko, która siedzi obok niej w rogu pokoju imprezowego, drażni się z nią. "Czy jesteś aż tak podekscytowana tym, że wkrótce dowiemy się o waszym sekretnym związku?"

Lekarka wiedziała już o ich związku od pierwszego dnia, wyzywając ich, gdy widziała ich razem. Ukrywanie tego przed nią było wyzwaniem, zwłaszcza gdy była ich przyjaciółką od ponad dekady. Potrafi dostrzec ich zmiany jednym spojrzeniem.

Utahime odwraca głowę, spoglądając na uczniów mieszających się ze sobą zamiast na Shoko, gdy jej uszy stają się gorętsze. "Tak..."

"Wow, nigdy nie myślałam, że będziesz tak zakochana." Jej przyjaciółka skrzyżowała ręce i rozejrzała się po pokoju. "Tak czy inaczej, gdzie jest to gigantyczne dziecko? Spóźnił się w wyjątkowy dzień."

"Zawsze się spóźnia. Jestem do tego przyzwyczajona.'' Czarnowłosa nauczycielka wzdycha, przypominając sobie wszystkie minuty, które czekała na niego podczas ich randek. Jest wolniejszy niż ślimak, jeśli chodzi o zarządzanie czasem. "Jest najsilniejszy, więc naturalnie ma więcej zadań niż ja. Co rozumiem."

"Tsk. Nie naprawił tego złego nawyku, nawet jeśli chodzi o ciebie. Jestem nim rozczarowana." Shoko potrząsnęła głową i odruchowo wyjęła małą torbę medyczną, a z niej mały skalpel. "Powiedz mi tylko kiedy, a wypatroszę jego wnętrze.''

"Shoko odłóż ten skalpel.'' Utahime poci się na widok lekarki.

Po kilku minutach głos Yujiego nagle się ożywił, sprawiając, że wszyscy zwrócili uwagę na przystojnego, białowłosego mężczyznę, który wszedł do pokoju. Miał na sobie luźne ubranie, niebieską koszulę zapinaną na guziki z podwiniętymi rękawami, parę czarnych spodni i czarne okulary przeciwsłoneczne spoczywające na grzbiecie jego wąskiego nosa.

"Gojo-sensei, w końcu przyszedłeś!" Yuji podszedł do swojego nauczyciela. "Znowu się spóźniłeś!"

"Przepraszam, najpierw miałem coś ważnego do zrobienia." Satoru przeprasza.

Jego uczniowie zebrali się i żywo z nim rozmawiali. W międzyczasie Shoko przewróciła oczami i wstała z Utahime z ich miejsc. "Mówiąc o twoim diable. W końcu się pojawił. A teraz idź po niego i spraw, że opadnie mu szczęka z powodu twojego uroczego stroju".

Złamane serce-(Gojo x Utahime)Where stories live. Discover now