Rozdział 6 ♡

35 2 8
                                    

Będąc długo przed lekcjami ma się wiele możliwości. Postanowiłam, że aby oczyścić swoje myśli zapiszę je dziś w moim szkicowniku. Co prawda zazwyczaj projektuję w nim różne rzeczy, ale raz na jakiś czas można zrobić coś innego,  prawda? To zaczynamy. Napisałam datę, a pod nią zrobiłam szlaczek z liści. Perfect

Od pewnego czasu razem z Krystianem obserwowałam pewnego nauczyciela. Wtedy chciałam go tylko poznać. Teraz praktycznie jestem z nim w dobrej relacji. Staram się jak mogę mu pomóc. Może za jakiś czas, jak jego mama wydobrzeje i problemy się rozwieją, to poznam jego radosną wersję? Fajnie by było. Nie umiem tego wyjaśnić, ale przy nim czuje się swobodnie. W dodatku jest taki miły i mądry. Mam nadzieję, że nasza relacja będzie się rozwijać w dobrym kierunku. Niekoniecznie w kierunku romantycznej relacji, ale chciałabym mieć w nim przyjaciela:)

No dobrze tyle wystarczy. Zamknęłam notes i schowałam go do plecaka. Lada moment powinien przyjść Krystian. Ciekawe jaka dziś historia go spotkała. Spojrzałam na telefon, a tam 29 nowych powiadomień. Uhuhu chyba ktoś się tu rozpisał. Po odblokowaniu ekranu zauważyłam, że wszystkie powiadomienia są od mojego przyjaciela. No proszę.

Kris: Jestes już?

Kris: Odpiszzz miii

Kris: Ratuj

Kris: ONA MNIE ZACZEPIA

Kris: Na wszystko co dobre błagam wymyśl coś i uratuj mnie od tej dziewczyny!

Kris: NACIA ONA MNIE ZARAZ POŻRE ŻYWCEM

No proszę czyli u niego już od rana przygody.

Nacia: Kris spokojnie, co się dzieje?

Kris: Teraz dopiero odpisujesz swojemu najulubieńszemu przyjacielowi? Ja już mogłem nie żyć. :P 🙄

Nacia: Ale już odpisałam i tak jestem już w szkole.

Kris: Chyba czeka nas poważna rozmowa na temat TWOJEJ SZYBKOŚCI ODPISYWANIA MI

Kris: Ale no jak już odpisałaś to racz mnie w koncu uratować

Nacia: Przed czym?

Kris: Raczej przed kim. Aniela mnie maltretuje, dłużej nie wytrzymam!

Mogłam się domyślić. Mieszkają nie daleko od siebie i zazwyczaj jeżdżą tym samym autobusem. Odkąd pamiętam Aniela próbuje poderwać Krystiana, ale zapomina o dwóch rzeczach. Pierwszej - nie należy być zbyt nachalnym, a drugiej Krystian ma już dziewczynę i w dodatku nawet już chyba dał kiedyś Anieli kosza.

Nacia: Dobra gdzie jesteś?

Kris: Raczej gdzie TY jesteś?

Nacia: Pod salą.

Kris: Czekaj tam na mnie, jakoś jej się wymknę.

Nacia: Czekam.

Nacia: Ciekawe co tym razem wymyślisz, aby jej uciec heheh

Ostatnio chcąc jej uciec stwierdził, że za oknem do kałuży wskoczyła ryba i musi ją koniecznie z bliska zobaczyć. Dlaczego z nikąd miałaby pojawić się za oknem ryba i po prostu wskoczyć do kałuży? Tego nikt nie wie. Grunt, że udało mu się uciec od jego ulubienicy. Do dzisiaj wierzy, że faktycznie była tam ryba i nikt jej nie powiedział, że to było małe kłamstewsko Krystiana.

- Ty się kiedyś doigrasz! - Usłyszałam z końca korytarza.

- Krystian, jak się cieszę, że Cię widzę. Ile my to już czasu się nie widzieliśmy.

- Ciesz się, że żyję bo tym razem byłoby już po mnie. Wyobraź sobie, że ta bezczelna dziewczyna dosiadła się do mnie i dosłownie całą drogę nawijała o kotach. Caluśką droge. - Nie muszę chyba wspominać, że Krystian nie pała do niej zbyt wielką sympatią, prawda?

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Apr 06 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

NUMEREM JEDENWhere stories live. Discover now