Gdy już chciałam wyjść, coś mnie zaczepiło.

Bardziej ktoś

Liam złapał mnie za ramiona.

W mojej  relacji z Liamem wszystko wydawało się zaczynać od emocjonalnego zamieszania. Na początku było cudownie - Liam był troskliwy, romantyczny i dbał o mnie. Ale potem zaczął się zmieniać. Z czasem zauważyłam, że coraz bardziej kontroluje moje życie. Zaczęły się drobne sugestie, co powinnam nosić, z kim powinnam się spotykać, jak spędzać wolny czas. Myślałam, że to troska, ale wkrótce zrozumiałam, że to manipulacja.

Liam zaczął sprawdzać moje wiadomości, z kim rozmawiałam, z kim się spotykałam. Był zazdrosny, a jego zazdrość przeradzała się w oskarżenia. Mówił, że nie powinnam mieć kontaktu z moimi przyjaciółmi, że są dla mnie złe. A ja, naiwnie, myślałam, że robi to dla mojego dobra. Stopniowo zaczął mnie oddzielać od mojej rodziny i przyjaciół, co sprawiało, że czułam się coraz bardziej izolowana.

Ale to nie koniec. Liam był także agresywny fizycznie. Było to rzadkie, ale za każdym razem, kiedy się zdarzyło, czułam strach i wstyd. Ale zawsze potem przeprosił, wmawiając mi, że to był tylko incydent, że się zmieni. I ja mu wierzyłam, bo kochałam go.

To był cykl ciągłych obietnic zmiany, ale w rzeczywistości nic się nie zmieniało. Czułam się jak na rollercoasterze emocji - momentami byłam szczęśliwa, a momentami tonęłam w beznadziei. Ale w końcu zrozumiałam, że muszę się uwolnić. To nie było zdrowe. Opuściłam go, ale nie był to koniec mojej walki. Musiałam się podnieść, zacząć goić rany i odzyskać kontrolę nad swoim życiem.

Jego dotyk był jak chłód lodowca, przechodzący przez moje ciało. Serce zamarło mi na chwilę, gdy spojrzałam w jego oczy. Były one pełne złości i frustracji, a jednocześnie pełne oczekiwania. Wiedziałam, że teraz będzie musiałam stawić mu czoła, nie mogłam już dłużej uciekać.

-Co tu robisz?- zapytał obojętnym tonem, który tylko jeszcze bardziej podsycał mój strach.

W mojej głowie krążyło tysiąc odpowiedzi, ale nie byłam w stanie wydusić z siebie ani jednego słowa. Czułam się jak w pułapce, uwięziona między pragnieniem ucieczki a potrzebą wyjaśnienia.

-Nic. Chcę po prostu wyjść- Wymamrotałam wreszcie, próbując zebrać resztki odwagi.

Jego spojrzenie stało się jeszcze bardziej intensywne, jakby próbował przeniknąć moją duszę. "Nie możesz po prostu odejść. Musimy porozmawiać." Jego słowa brzmiały jak wyrok, a ja czułam, jak strach rozsadza mnie od środka.

Wiedziałam, że muszę opuścić to miejsce, muszę uciec od niego, od tego wszystkiego. Ale coś w nim, w jego tonie, sprawiło, że wstrzymałam się. Czy to jeszcze miłość? Czy może po prostu strach przed jego reakcją, jeśli się sprzeciwie?

Zanim zdążyłam odpowiedzieć, poczułam kolejny cios emocji - ból zdradzenia, gniewu i smutku mieszały się w mojej głowie, tworząc wir myśli i uczuć, z którym nie mogłam sobie poradzić.

Chciałam go wyminąć, ale ten mi ma to nie pozwolił.

-Musimy porozmawiać. Nie rozumiesz?- mówił z zaciśniętą szczenką.

-Zostaw mnie- próbowałam się wyrwać.

Jego uścisk był coraz mocniejszy, a jego spojrzenie wbijało się we mnie, jakby chciał zgłębić każdy mój sekret i każdą myśl. Czułam, jak strach rozsadza mnie od środka, ale jednocześnie czułam też wściekłość na siebie za to, że znalazłam się w tej sytuacji.

Musiałam znaleźć w sobie siłę, aby się uwolnić.

-Puszczaj mnie!- Krzyknęłam, próbując się wyzwolić spod jego uścisku.

Liam jednak nie reagował na moje próby. Jego spojrzenie było wbite we mnie, a ja czułam się jak zwierzę uwięzione w klatce.

-Musimy to omówić. Nie możesz po prostu odejść i udawać, że nic się nie stało.- Jego głos był spokojny, ale wyczuwałam w nim determinację.

-Nie chcę z tobą rozmawiać!- Wykrzyczałam, czując, jak frustracja i gniew wzbierają we mnie. -Wystarczy mi już twoich kłamstw i manipulacji! Zostaw mnie w spokoju!

To, co nastąpiło potem, przyszło tak szybko, że nawet nie miałam czasu na reakcję. Liam złapał mnie mocno za ramiona i pociągnął do siebie, zbliżając swoją twarz do mojej.

-Wiesz, że mnie kochasz.- Powiedział, jego głos był szeptem, ale dźwięk jego słów brzmiał jak pogróżka.

Jego uścisk był nieustępliwy, a ja czułam, jak wypływają na powierzchnię wszystkie moje lęki i emocje. Wiedziałam, że muszę zrobić wszystko, aby się uwolnić, ale jednocześnie czułam, że jestem całkowicie sparaliżowana strachem przed tym, co może zrobić.

W tej chwili wiedziałam jedno - muszę uciec od niego, od tej toksycznej relacji, która niszczyła mnie od środka. Musiałam odzyskać kontrolę nad swoim życiem i znaleźć drogę do szczęścia, nawet jeśli oznaczało to walkę z demonami przeszłości.

Zaczęłam szarpać się i wymachiwać ramionami, desperacko próbując wydostać się z jego chwytu. Moje serce biło tak szybko, że ledwo mogłam złapać oddech, a myśli krążyły wokół jednej myśli - musiałam stąd uciec.

W końcu, z nagłym ostatecznym wysiłkiem, udało mi się oderwać od niego. Zerwałam się na równe nogi i rzuciłam się do przodu, próbując przebić się przez tłum ludzi, którzy tańczyli i rozmawiali na imprezie.

Ignorując wszystko wokół, skierowałam się w stronę wyjścia. Szybko przemykałam między ludźmi, ignorując wszelkie spojrzenia czy komentarze, które mogłyby ją zatrzymać. Moje myśli były skoncentrowane na jednym celu wyjściu z tego miejsca i oddaleniu się od Liama jak najdalej.

Will pov.

To koniec naszego układu. Mia napisała do mnie, że nie chce być postrzegana w szkole jako osoba, która albo tkwi w toksycznym związku, albo jest zdradzana. Zatem zdecydowaliśmy się nie udawać pary.

Ja zgarnęłam kasę więc mam już wyjebane.

Tak serio, mój ojciec wcale mnie nie męczy. To wsyztsko to była szpoka. Po prostu Liam mi zapłacił żebym ją upokożył więc to zrobiłem.

Liam to mój najlepszy przyjaciel, więc nie wiem jak ona tego nie zauważyła. Jest głupsza niż myślałem.

Teraz nie wiem próbuję się odegrać?

Bo właśnie stoi na parkingu w szkole i gada z moim bratem.

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Jun 03 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

Unreal Where stories live. Discover now