Prolog

19 3 4
                                    

- Czy Bóg nas kocha?

Dziewczynka owinęła się kołdrą, najszczelniej jak potrafiła, szukając w tym bezpieczeństwa. Bała się koszmarów, które nawiedzały ją nocą i opuszczały nad ranem uciekając w zapomnienie.

Kobieta, wyglądająca jak starsza wersja dziecka, zatrzymała się w pół kroku przed opuszczeniem pokoju. Przechyliła głowę w stronę córki i uśmiechnęła się najcieplej jak potrafiła. 

- Oczywiście, że tak, aniołku. - Światło reflektorów przejeżdżającego ulicą samochodu zamigotało w pomieszczeniu, budząc cienie. - Jest jak każdy rodzic, troszczy się o swoje dzieci. 

Matka podeszła do łóżka, w którym leżała jej córka. Nachyliła się i odgarniając z czoła dziecka kasztanowe kosmyki, ucałowała je. Przez chwilę jeszcze przygadała się, jak oczy dziecka jaśnieją miłością tak czystą i niewinną, jaką mogło posiadać jedynie dziecko, niedoświadczone przekornością losu.

- A teraz śpij już. Jest późno, a jutro jest wielki dzień. - Uśmiechnęła się w sposób, który nie dotarł do jej błękitnych oczu. - Nie bój się, ktoś zawsze będzie nad tobą czuwać. 

Tej nocy jednak nikt nie czuwał, gdy cienie zatańczyły na ścianach splamionych krwią. 

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Apr 02 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

Rises The Moon ⛦ Supernatural Where stories live. Discover now