- Czy Bóg nas kocha?
Dziewczynka owinęła się kołdrą, najszczelniej jak potrafiła, szukając w tym bezpieczeństwa. Bała się koszmarów, które nawiedzały ją nocą i opuszczały nad ranem uciekając w zapomnienie.
Kobieta, wyglądająca jak starsza wersja dziecka, zatrzymała się w pół kroku przed opuszczeniem pokoju. Przechyliła głowę w stronę córki i uśmiechnęła się najcieplej jak potrafiła.
- Oczywiście, że tak, aniołku. - Światło reflektorów przejeżdżającego ulicą samochodu zamigotało w pomieszczeniu, budząc cienie. - Jest jak każdy rodzic, troszczy się o swoje dzieci.
Matka podeszła do łóżka, w którym leżała jej córka. Nachyliła się i odgarniając z czoła dziecka kasztanowe kosmyki, ucałowała je. Przez chwilę jeszcze przygadała się, jak oczy dziecka jaśnieją miłością tak czystą i niewinną, jaką mogło posiadać jedynie dziecko, niedoświadczone przekornością losu.
- A teraz śpij już. Jest późno, a jutro jest wielki dzień. - Uśmiechnęła się w sposób, który nie dotarł do jej błękitnych oczu. - Nie bój się, ktoś zawsze będzie nad tobą czuwać.
Tej nocy jednak nikt nie czuwał, gdy cienie zatańczyły na ścianach splamionych krwią.
YOU ARE READING
Rises The Moon ⛦ Supernatural
FanfictionKiedy Niebo walczy z Piekłem, nawet bracia Winchester potrzebują pomocy. ⛦⛦⛦ 4/5 sezon