3.Idealna

218 18 12
                                    

Zawszę chciałam być idealna, robiłam wszystko by osiągnąć swój cel.
Zaczęło się w podstawówce, gdy tylko zaczęłam chodzić do pierwszej klasy ustawiłam sobie jako cel bycie idealną.
W klasach 1-4 nie było to trudne zadanie, z łatwością przyswajałam wiedzę, którą potrzebowałam by zyskiwać dobre stopnie. Byłam idealna, nauczyciele chwalili mnie, tak samo jak rodzice, moi znajomi również uważali, że jestem idealna. Lecz w piątej klasie zaczęło robić się ciężej, nie w uczeniu się a w utrzymaniu dobrych stosunków z rówieśnikami. Zaczęli spostrzegać mnie jako osobę niewartą uwagi, nudną. Ale tak nie było! Nie byłam nudna! Więc czemu mnie tak nagle zostawili. Przecież nie dałam im powodu do wyśmiewania się zemnie, więc czemu zaczęli to robić.
Już nie byłam idealna.
Co prawda według nauczycieli i moich rodziców nadal byłam, ale ja nie chciałam być idealna dla nich, chciałam być idealna dla wszystkich. Starałam się, naprawdę się starałam, ale nie dało się.
Gdy tylko rówieśnicy zaczynali mnie postrzegać jako idealną, dorośli przestawali. A gdy dorośli postrzegali mnie jako ideał, rówieśnicy przestawali.
Skończyła się podstawówka, a ja nie osiągnęłam swojego celu.
Nie byłam idealna.
Wtedy postawiłam nowy cel, już nie chciałam być idealna, to znaczy chciałam ale nie dla dorosłych.
Zaczęło się liceum, przechadzałam się korytarzami i wtedy wpadałam na nią. Była miła i o rok starsza. Zaproponowała mi, że pozna mnie z jej grupką znajomych, bez zastanowienia się zgodziłam. Poznałam ich, a po jakimś czasie byłam częścią grupy.
Idealnie.
Zaczęłam stawać się idealna, wszyscy mnie lubili, wszyscy. Eve któregoś dnia zabrała mnie ze sobą na imprezę, wtedy też spróbowałam po raz pierwszy alkoholu ale nie tylko...
Na następny dzień nic nie pamiętałam ale Eve powtarzała, że nigdy się tak dobrze nie bawiła, że jestem idealna.
I wtedy się zaczęło, brałam częściej i więcej, a gdy chciałam przestać, mówiłam Eve że chyba przesadzamy, ona mówiła żebym nie przynudzała i że mamy wszystko pod kontrolą. Wierzyłam jej, bo czemu nie? Po co miała mnie kłamać, wtedy byłam idealna.

-Casse wstawaj jest już po 10.
Z zamyślenia wyrwał mnie głos brata, przetarłam oczy. Jakim niby cudem jest 10, nie spałam całą noc?
Podniosłam się z ciepłej pierzyny i położyłam stopy na zimnej podłodze.
Wstałam idąc w kierunku toalety, witając się przy okazji z parą jedzącą śniadanie.
Spojrzałam w lustro i znudzona oglądałam swoją twarz. Wielkie sińce pod oczami, które nie były spowodowane tylko nieprzespaną nocą. Przemyłam twarz zimną wodą by zmyć z siebie uczucie zmęczenia. Wyszłam z pomieszczenia kierując się powrotem do swojego pokoju, ignorowałam brata, który coś tam gadał że mam zjeść śniadanie i coś tam jeszcze.
Rzuciłam się na łóżko próbując choć na godzinę zasnąć, lecz z niepowodzeniem.
Zawiedziona wyszłam ponownie z pokoju i weszłam do kuchni, w której siedziała już tylko Hania.

-Powinnaś coś zjeść, jesteś strasznie blada. Powiedziała blondynka troskliwym głosem.

-Porostu się nie wyspałam. Odpowiedziałam połykając te same leki co wczoraj i przy okazji podkradając po cichu leki nasenne z blatu. Bartek nie pozwalał mi ich trzymać u siebie z nieznanego mi powodu.
Wróciłam o zasiadłam do burka odpalając laptop by zająć się szkołą ale gdy tylko zobaczyłam cały materiał, którego powinnam się nauczyć zrezygnowałam z tego pomysłu. Spojrzałam ukradkiem na moją torebkę, w której trzymałam tabletki, które podarowała mi Eve. Nie, nie możesz ich brać, Bartek nie byłby zadowolony prawda? Napewno by zobaczył, że jesteś pod wpływem.
Odezwał się dziwny głos w mojej głowie a ja przyznałam mu rację odwracając wzrok od torebki.

-Wychodzimy młoda, wrócimy około 18!
Krzyknął mój brat, a potem usłyszałam trzask drzwi .

Teraz go już nie ma, napewno nie zauważy gdy weźmiesz jedną tabletkę.
Powiedział ten sam głos co wcześniej, a ja ponownie przyznałam mu rację.
Podeszłam do torebki i sięgnęłam po mały portfel, wyjęłam z niego trzy tabletki.
Weź wszystkie nic się nie stanie.
Tylko trzy?! Wiemy że masz więcej.
Eve napewno wzięłaby wszystkie pięć.
Wzięłam pozostałe dwie tabletki usiadłam na łóżku, a następnie połknęłam wszystkie bez popijania.
Totalnie odleciałaś.

Untrust Us|Oliwier Kałużny|Where stories live. Discover now