𝟏𝟕. 𝐓𝐚𝐣𝐞𝐦𝐧𝐢𝐜𝐳𝐲 𝐭𝐞𝐫𝐞𝐧 𝐌𝐨𝐧𝐞𝐭ó𝐰

1.8K 90 15
                                    

Miłego czytania kochani moi!!! 💗

Rozszerzyłam oczy, ale zaraz zaczęłam nimi szybko mrugać, bo w oczach zebrały mi się łzy. Szybko wyłączyłam telefon, i odsunęłam drżącą rękę od ust, aby wytrzeć dwie pojedyncze łezki, które spłynęły po moich policzkach.

Wstałam i skierowałam się do wyjścia z salonu, specjalnie nakierowując swoją głowę, w taką stronę, aby żaden z chłopców nie dostrzegł mojej zapłakanej buzi.

- E, Hailie, gdzie idziesz? - Zawołał za mną Dylan, który kilka minut temu oddał pada Shane'owi.

Zatrzymałam się, i nie odwracając przodem do chłopców, przełknęłam ślinę. Zaraz się zorientują po moim drżącym głosie!

- D..do łazienki. - Mruknęłam zgodnie z prawdą. Muszę nieco ochłonąć i zastanowić się co dalej.

- Płaczesz?

Po jego słowach usłyszałam zatrzymaną grę bliźniaków. Miałam ochotę przewrócić oczami, ale tego nie zrobiłam tylko dlatego, że całą uwagę skupiłam na tym, aby się uspokoić i mruknąć ciche "nie".

Dylan jak to Dylan, nie dawał za wygraną. Kazał mi się obrócić i podejść, na co zacisnęłam pięści. Zrobiłam to jednak, aby już mieć spokój.

Powoli podeszłam, wpatrując się prosto w niego. Zerknęłam tylko raz na dół i drgnęłam, gdy jego wielka dłoń, oplotła mój drobny nadgarstek.

- Co się stało, dziewczynko?

- Nic. - Zmarszczyłam brwi, bo już traciłam cierpliwość.

- To dlaczego płaczesz?

- Nie płacze.

I wtedy chciałam się wyszarpnąć. Pociągnęłam ręką raz, drugi, trzeci... i nic!

- Puść mnie. - Szepnęłam błagalnie i kiedy znowu chciałam się wyszarpnąć mocno się zdziwiłam. On chyba zmiękł na ten głos i faktycznie mnie puścił, a ja poleciałam do tyłu.

Po prostu nie spodziewałam się, że wykona moją prośbę. Aby nie polecieć na plecy, podparłam się łokciami. Mocno mnie zapiekły, więc syknęłam łapiąc się jeden za drugi.

Bracia się tego nie spodziewali. Automatycznie spojrzałam na Dylana. Zamykał właśnie buzię i podnosił brwi. Kątem oka widziałam, że bliźniacy je marszczą, i normalnie bym parsknęła na to, jak podobni teraz do siebie są.

Żaden z nich nie spodziewał się, że tak polecę, więc ja korzystając z ich chwilowego zawieszenia, wstałam, a następnie niemal pobiegłam do swojego pokoju. Rzuciłam się w nim na łóżko.

Czemu muszę być tu kontrolowana na każdym kroku?! To zaczyna być już bardzo męczące.

Tylko chwila... Właśnie sobie przypomniałam czym ta dzisiejsza kontrola była spowodowana. Popłakałam się. Popłakałam się bo Adelaide Celestine Newberry mnie dodała na instagramie!

Dziewczyna, z którą spędziłam całe swoje życie, aż do dziesiątych urodzin. Dosłownie całe życie. Zaczynając od tego, że nasze mamy się przyjaźniły, a my same po urodzeniu, leżałyśmy na tej samej sali w szpitalu. Później chodziłyśmy razem do przedszkola, a po przedszkolu na plac zabaw. Codziennie, nawet w weekendy, się widywałyśmy. Poszłyśmy razem do Elementary school, gdzie zawsze razem siedziałyśmy w ławce...

Była jedyną osobą w tej okropnej szkole, przy której się uśmiechałam. To była jedyna osoba, która wiedziała o mnie wszystko. Wszystko. Jedyna osoba, która znaczyła dla mnie tak dużo, że nie zmieściłoby się to w żadnych rankingach. A ja znaczyłam dla niej dokładnie tyle samo.

Hailie Monet - 12yWhere stories live. Discover now