P. XXXIV / ABSURDALNIE IDIOTYCZNA KRADZIEŻ

Start from the beginning
                                    

- Stara, dobra i sprawdzona metoda kija i marchewki - skrócił całą tę wypowiedź Minho, a jego zamknięta postawa, zaplecione ręce na klatce piersiowej i wrogie spojrzenie jasno stanowiły o tym, że nie zawaha się użyć żadnego metaforycznego kija.

- Faktem wciąż pozostaje jednak, że nie jesteśmy DRESZCZem i nie zamierzamy nim być - podkreślił Newt łagodnie stanowiąc idealną przeciwwagę do postawy Minho. - Więc tak, jak za uczciwość, szacunek i dobrą pracę będziecie mieli wszystkie wspomniane wcześniej rzeczy, ta za jakiekolwiek działania na szkodę tej społeczności będą nakładane kary. Żyjemy w czasach, w których Konwencję Genewską czy jakiekolwiek ustalenia dotyczące humanitarności walk ludzkość zaczęła traktować jako listę rzeczy do odhaczenia, a nie coś, czego należy przestrzegać i się wystrzegać, dlatego raczej nie zdziwi was fakt, że kary zbiorowe będą jak najbardziej dopuszczalne w bardzo specyficznych sytuacjach.

- Zbytnio ukarać was nie możemy - przyznał szczerze Thomas drapiąc się po głowie, a jego szczerość zaskoczyła osoby znajdujące się w pomieszczeniu. Rzadko kiedy jakikolwiek lider przyznawał się do słabości w pomieszczeniu pełnym osób, które będą chciały jego pozycję podważyć. - Nie w sposób, który nie byłby absurdalnie nieludzki. Nie musicie martwić się o to, że za złamanie zasad nie otrzymacie posiłków czy wody czy że będzie odebrana wam możliwość względnie spokojnego snu. Do takich skrajności nie zamierzamy się uciekać.

- Obiekt posiada jednak przestrzeń więzienną, do której będą trafiać osoby nieprzestrzegające zasad - zauważył Newt tłumacząc sytuację dalej coby wszyscy w pomieszczeniu mieli adekwatny pogląd na sytuację, że może do nieludzkich kar się nie uciekną, ale jednak bezkarni też nie mogą się czuć. - Do tego osoby popełniające różne lżejsze wykroczenia, które nie będą wymagały izolacji w ramach kary, będą otrzymywać najcięższe i najgorsze prace. Jasne, prace te i tak muszą być wykonane i komuś one przypadną. Jednak będziemy się starali uczciwie pracę rozkładać między wszystkich. W przypadku złamania zasad ktoś wywalczy sobie pierwszeństwo do tychże prac na dłuższą chwilę.

- W ostateczności jeśli przewinienie będzie ekstremalne bądź też wcześniejsze kary i rozmowy nie pomogą to zwyczajnie zostaniecie wyproszeni. Otrzymacie plecak z wodą, prowiantem oraz odzieniem i drzwi się za wami zatrzasną. I powita was pustynia - dokończył tę część wypowiedzi Minho i to zdanie ponownie wywołało szepty wśród ich tymczasowej publiczności.

Każdy z nich nienawidził tego, że musieli uciekać się do takich stwierdzeń. Pokazywało to jednak ich naiwność i brak doświadczenia. Bo tak, jak spotkali na swojej drodze ogrom sztamaków o najróżniejszych wartościach, najróżniejszych ideałach i traumie, tak wciąż wierzyli praktycznie do samego końca, że nie będą zmuszeni wymyślać zasad. Ani co gorsza, weryfikować tego, czy wszyscy się ich trzymają. Powoli jednak Thomas uświadamiał sobie, że logika to zazwyczaj trochę za mało. Że fakt tego, że ma się zapewnione wszystkie podstawowe potrzeby nie sprawi, że nagle się komuś bezwarunkowo zaufa. Ruch Oporu miał pełne prawo czuć się niepewnie w Obiekcie DRESZCZu, nawet jeśli ich przywódcy wygłosili kilka mów o tym, jak bardzo jest to współpraca, którą popierają. Thomas żywił nieco nadzieję, że gdy Mary przekroczy ich próg to sprawy pójdą trochę łatwiej. Ludzie bardziej słuchali się jej, niż Vince'a. No i Vince miał tendencje do podważania autorytetów i testowania granic. Również za plecami osób, z którymi miał współpracować.

- W tym momencie chcemy też podkreślić, że w przypadku takiej sytuacji odradzamy próbę skontaktowania się z DRESZCZem coby zatopić nasz obiekt i próbę uratowania ludzkości - podkreślił Newt. - Głównie dlatego, że to pikolenie idiotyczne działanie, które niezwykle skutecznie upewnia się, że nikt nie wygrywa i niczego nie zyskuje, a wszyscy tracą. W Obiekcie prawdopodobnie pozostaną też wasi bliscy, przyjaciele czy rodzina, a więc próba zniszczenia Obiektu niechybnie będzie wiązała się z tym, że będziecie mieć krew waszych bliskich na własnych rękach.

Więzień Labiryntu - Re: Powrót do przeszłościWhere stories live. Discover now