Ten, w którym zniknął Peter

111 9 4
                                    

Minęło kilka dni od wydarzeń na Tytanie. Od tego czasu Tony i Nebula wrócili do wieży Avengersów, gdzie przebywają pozostali Strażnicy i Avengersi.

Tony został zamknięty w swoim laboratorium i nie chciał z nikim rozmawiać. Nikt nie wie, kogo stracił, odkąd Nebula powiedziała im, że to nie jest jej historia do opowiadania.

~*~

,,Tony'' - powiedział Steve, stojąc w drzwiach laboratorium Tony'ego. ,,Chodź, zjedz z nami, nie jadłeś i nie spałeś od powrotu, a my wszyscy bardzo się o ciebie martwimy''.

Tony, nie odwracając wzroku od niebieskiego nadruków na garniturze, których Steve nie rozpoznał, pokręcił głową, że nie.

- Proszę, obiecuję, że nie musisz z nikim rozmawiać. Tony po raz pierwszy podniósł głowę i zdawał się nad tym zastanawiać.

,,Dobra.'' Powiedział tak cicho, że Steve nie był pewien, czy dobrze słyszał.

Steve uśmiechnął się promiennie i poprowadził Tony'ego do windy, naciskając przycisk wspólnego piętra. Jadą windą w milczeniu, jedynym dźwiękiem jest ich ciężki oddech.

Po czasie niezręcznej ciszy winda się otworzyła i Natasha, Clint, Thor, Bruce, Rocket, Nebula, Scott i Rhodey siedzieli wokół wyspy w kuchni.

Wszyscy jedli i rozmawiali, pozdrawiając Tony'ego, gdy ten usiadł obok Rhodeya.

,,Więc teraz, gdy już tu jesteśmy, powinniśmy porozmawiać o interesach''. Natasha przerwała toczące się rozmowy. ,,Musimy znaleźć sposób na odwrócenie tego, co się stało''.

Tony'emu zaparło dech w piersi na myśl o pstryknięciu i drżącym upił łyk kawy, którą postawił przed nim Rhodey. Większość kiwała głowami, kontynuując jedzenie tego, co mieli.

Wszyscy dzielili się pomysłami, dyskutując o sposobie sprowadzenia wszystkich z powrotem. Steve zerkał na Tony'ego, gdy ten wpatrywał się w kubek w swoich dłoniach, jakby to była najciekawsza rzecz, jaką kiedykolwiek widział.

,,Tony?'' Steve przerwał Scottowi, który sugerował skok w czasie, Wszyscy odwrócili się, żeby spojrzeć na Tony'ego. ,,Wszystko w porządku? Potrzebujesz czegoś? Jedzenia? Spania?''

Tony potrząsnął głową, że nie, chociaż był głodny i bliski omdleniu.

- Jesteś pewien? Nie wyglądasz zbyt dobrze, stary. Clint powiedział ze zmartwieniem wypisanym na twarzy.

,,Nic mi nie jest.'' Tony odezwał się po raz pierwszy, odkąd usiadł.

,,Aktywacja protokołu Podaj mi  moją laskę". Robotyczny głos FRIDAY rozległ się po całym pomieszczeniu.

Grupa wymieniła zdezorientowane spojrzenia i spojrzała na Tony'ego, który wyglądał na równie zdezorientowanego. 

,,FRIDAY?'' - zapytał Tony, lekko panikując. Na środku wyspy kuchennej pojawił się hologram i twarz nastolatka, którego większość grupy nie rozpoznała. Wszyscy spojrzeli na Tony'ego, który wyglądał, jakby w każdej chwili miał się rozpłakać.

,,Czy to jest włączone?'' - zapytał chłopiec, gdy wyglądał na usatysfakcjonowanego, że to już włączone, usiadł za nim na łóżku. ,,Cześć tato!'' Chłopak pomachał w stronę kamery.  

Zespół spojrzał na Tony'ego, któremu po twarzy płynęły ciche łzy, postanowili go o to spytać po zakończeniu filmu.

,,To ja, Peter!" Chłopiec, Peter, uśmiechnął się. ,,Jeśli to oglądasz, prawdopodobnie zastanawiasz się, jaki jest protokół ,,Podaj mi moją laskę". Peter zaśmiał się lekko, słysząc tą nazwę. ,,Oznacza to również, że z jakiegoś powodu mnie nie ma''. Przez chwilę na jego twarzy gościł smutny uśmiech, po czym powrócił jego zwykły uśmiech.

Tony załkał na myśl o tym, co się stało.

,,Chcę, żebyś wiedział, że to nie twoja wina. Może nie wiem, co się stało, ale wiem na pewno, że obwiniasz siebie''. Przerwał, jakby zastanawiał się, co powiedzieć dalej. ,,Wiem też, że zrobiłeś wszystko, co mogłeś, aby mnie uratować''.

,,A więc protokół. Po pierwsze, to nie jest jedyny! Nazywam je protokołami ,,Starzec'', ponieważ te, które dla mnie sporządziłeś, podlegają protokołowi ,,Baby monitor''. Peter zaśmiał się, słysząc te imiona. ,,Ten szczególnie jest prawdopodobnie najważniejszy. Służy do tego, kiedy nie dbasz o siebie! Uruchamia się, gdy ktoś prosi cię o jedzenie i spanie, a ty mówisz: <<Nic mi nie jest>>". Powiedział, pogłębiając głos. Nic mi nie jest", żeby brzmiał bardziej jak Tony. 

Tony roześmiał się, słysząc wrażenie swojego syna, kilki innych też się roześmiało.

,,Więc protokół zamyka ci dostęp do laboratorium i wszystkich pomieszczeń oprócz kuchni i sypialni! Więc proszę, tato, uważaj na siebie, bo inaczej będę cię nawiedzać!" Rozległo się pukanie do drzwi i przechodził przez nie Tony. Podszedł i usiadł obok Petera.

,,Hej, Bambino''. Wideo Tony uśmiecha się do syna delikatnym uśmiechem, który widzi tylko Peter, i potargał mu włosy.

Wszyscy Avengersi spojrzeli w tamtą stronę zszokowani tym, jak rodzicielski był Tony. Nigdy nie wiedzieli go w takim stanie. Nawet nie wiedzieli, że ma syna!

Wideo Tony spojrzał w stronę kamery z uniesioną brwią. ,,Co robisz?"

,,Eee... to tylko projekt szkolny .'' Peter podrapał się po karku - był to nerwowy nawyk, który przejął od Tony'ego. - Jednak już prawie skończyłem.

Tony wyglądał, jakby mu nie wierzył, ale ufał swojemu synowi na tyle, by wiedzieć, że mu to pokaże, kiedy będzie gotowy. ,,Chciałem tylko wiedzieć, czy masz ochotę na wieczór filmowy, możemy zamówić pizzę''.

  Tony uśmiechnął się smutno na wspomnienie tamtej nocy. Oboje spali, przytuleni. Pepper weszła i zrobiła zdjęcie, które może, ale nie musi, być ekranem blokady Tony'ego.

,,Czy możemy obejrzeć Gwiezdne Wojny?" Peter uśmiechnął się figlarnym błyskiem w oczach. W odpowiedzi Tony przewrócił oczami.

,,Poważnie''. Roześmiał się, patrząc gniewnie na syna, ale wyglądał bardziej na życzliwego niż zirytowanego. ,,Oglądaliśmy to jakieś 3 razy w tym tygodniu''.

Peter spojrzał na tatę swoimi najlepszymi oczami szczenięcia. ,,Proszę.'' Powiedział przeciągając słowo. Patrzyli na siebie przez kilka sekund, zanim Tony się poddał.

,,Ugh, dobrze, ale nie możesz za każdym razem używać  oczu szczeniaka. Wiesz, że nie mogę im odmówić''.

Peter podskoczył z podekscytowania i przytulił go ,,Dziękuję! Szybko to skończę, a ty zamówisz pizzę?''

,,OK Underoos" - Video Tony wstał i podszedł do drzwi. ,,Jednak nie zwlekaj długo, bo powiem Pepper, że wczoraj nie było cię do 2 w nocy!" Skrzywił się, widząc minę Petera.

Peter wpatrywał się w drzwi, dopóki nie usłyszał, jak się zamykają, i był usatysfakcjonowany, że już go nie słyszy. Peter wstał i pochylił się w stronę kamery, a jedno z jego ramion wypadło z kadru i oparło się na czymś, co jak przypuszczali, było przyciskiem wyłączającym, aby móc go wyłączyć, gdy skończy mówić.

,,Pamiętaj, nie rób niczego, co ja bym zrobił i na pewno nie rób niczego, czego bym nie zrobił''.

,,Kocham Cię 3000 tato''.

~*~

Ach, początek jest okropny, ale wpadłem na taki pomysł i musiałem go napisać! Miałem nadzieję, że wam się podobało!

Spidey One Shots (TŁUMACZENIE) (W TRAKCIE)Onde as histórias ganham vida. Descobre agora